"Zgryźliwe wiadomości" Vi Keeland i Penelope Ward zostawiłam sobie na deser, ponieważ książki tego duetu dosłownie pochłaniam w ciągu jednego wieczoru i zawsze jest mi mało. Biorę w ciemno wszystko, co wyjdzie spod pióra tych autorek, tak więc nie mogłam się nie skusić na kolejną premierę od @editio.red. Bałam się, jak ostatecznie wypadnie ta książka, bo mniej więcej do połowy lektury zapowiadało się dość pospolicie i schematycznie, co było aż niepodobne do historii, jakie wcześniej serwowały nam te autorki. Na szczęście później akcja nabrała zawrotnego tempa i pojawiły się takie zwroty sytuacji, których nigdy bym się nie spodziewała, ale to one zaważyły na mojej ocenie, która ostatecznie wypadła bardzo dobrze. Początek tej historii był dość niezwykły i zapowiadał się obiecująco, ale później znów pojawiła się relacja pracownica-szef, co bardzo mnie rozczarowało, na szczęście nie na długo, bo autorki dopiero na koniec postanowiły wyjąć asy z rękawów i zaserwować czytelnikowi prawdziwą petardę. Wylałam wiele łez pod koniec tej książki, ale w całej tej historii było wiele przezabawnych momentów, a także romantycznych chwil. Podobało mi się to, że relacja miedzy głównymi bohaterami dojrzewała powoli, przeważnie w takich książkach już pierwszego dnia poznania kobieta planuje ślub i dzieci ze swoim obiektem westchnień, który oczywiście jest jej szefem. Ta książka na szczęście nie wpisuje się w utarte schematy, ma w sobie coś, czego nie ma żadna inna, jest wyjątkowa i warta zapamiętania, a ja tego właśnie szukam w takich "typowych" romansach- czegoś, co wyróżni je na tle innych. Bardzo polecam fankom tego duetu i nie tylko.
https://instagram.com/humorzasta_zolza Paulina Gałecka
Zgryźliwe wiadomości to szalenie romantyczna, piekielnie seksowna i pełna dobrego humoru historia, która swoją premierę miała 4 października 2019 roku za pośrednictwem Wydawnictwa Editiored.
Zgryźliwe wiadomości to literacki owoc dwóch bestsellerowych pisarek New York Times – Vi Keeland oraz Penelope Ward. Ich kreatywny duet znany jest z takich powieści jak: Drań z Manhattanu, Playboy za sterami oraz Milioner i bogini, Romans po brytyjsku, Słodki drań, Zbuntowane serce i Zbuntowany dziedzic.
Głównymi bohaterami tej powieści są:
* Charlotte – młoda, pełna uroku i młodzieńczych pragnień dwudziestosiedmioletnia dziewczyna, która uwielbia zatracać się w romantycznych, miłosnych marzeniach i w nietuzinkowych historiach, które zapierają dech w piersiach. Niestety, jej życie nie przypomina bajki DISNEYA. Nie ma w nim ani przystojnego księcia, ani pięknej miłości, która mogłaby skończyć się dla niej happy endem. A tym bardziej dobrej wróżki, która szybkim ruchem różdżki odmieniłaby całe jej nędzne życie.
* Reed – to szalenie przystojny i diabelnie charyzmatyczny mężczyzna, który jest współwłaścicielem jednej z najbardziej prestiżowych firm z branży nieruchomości. Znany jest z ciętego języka i aroganckiej, gburowatej osobowości. Nie wierzy w romantyczną, bajkową miłość. A tym bardziej w jej wierność, szczerość i uczciwość.
Akcja tej powieści rozpoczyna się w niewielkim, lecz urokliwym sklepie z odzieżą używaną – w amerykańskim second handzie. Tam pośród niekończącej się bieli sukien ślubnych i niespełnionych kobiecych marzeń poznajemy naszą główną bohaterkę powieści, Charlotte Darling. Jej były narzeczony okazał się skończonym dupkiem, który z przepięknego księcia przemienił się w ochydną, obślizgłą żabę. Nic więc dziwnego, że dziewczyna postanawiła sprzedać swoją pechową suknię ślubną i zerwać z bolesną przeszłości. Między stukotem wieszaków i szelestem sukien dostrzega coś, co zapiera jej dech w piersiach – różową, pierzastą sukienkę! Postanawia jak najszybciej ją przymierzyć i choć przez chwilę poczuć się tak, jakby była częścią baśniowej bajki. Nagle… Na kawałku niebieskiej papeterii dostrzegą coś, co budzi w niej zakazane marzenia – przyszyty do poszewki materiał, który zawierał słowa tak romantyczne i piękne, że Charlotte kierowana emocjami, postanawia wymienić swoją starą suknię na tą nową i dopisać do niej swoją własną, miłosną historię. Tak, jak zrobili to właściciele tej sukni – Reed i Allison. Nie wszystko jednak idzie zgodnie z jej planem i… dziewczyna wpada w niemałe kłopoty, które nieoczekiwanie stają się początkiem jej szalonej, miłosnej historii. Czy Charlotte odnajdzie swojego księcia z bajki? Czy niechciana, różowa sukienka przyniesie jej szczęście?
Zgryźliwe wiadomości to niesamowicie zmysłowa, namiętnie wciągająca i pełna zabawnej nuty historia, która wciąga czytelnika już od pierwszych stron książki. Bawi do łez, rozbudza zmysły, nakręca wyobraźnię i sprawia, że nasze najskrytsze, kobiece marzenia nabierają blasku tysiąca gwiazd! Nie wiem jak wy, ale ja uwielbiam duet Vi Keeland i Penelope Ward – obie pisarki mogą pochwalić się barwną wyobraźnią, bogatym bagażem emocjonalnym, lekkim piórem twórczym i nietuzinkową charyzmą, która pochłania na wiele bezcennych godzin. Ich dzieła nigdy nie są mdłe, czy nudne. Czyta się je szybko, przyjemnie, wciągająco i co najważniejsze, z zapartym tchem!
Z niecierpliwością czekam na kolejne dzieła z rąk Vi Keeland i Penelope Ward 🙂
Polecam gorąco!
blackcrow87.wordpress.com Ewelina Chojnacka
Pragnę wam pokazać kolejną nowość od duetu Vi Keeland i Penelope Ward, przeczytałam kilka książek tego fascynującego duetu, dzięki czemu mogę Wam pokazać kolejną nowość. Autorki stanęły na wysokości zadania, splotły ze sobą dwójkę ludzi, która teoretycznie nie miała szans się spotkać, a jednak los bywa w pełni przewrotny. Jak wcześniej Wam wspominałam po dzieła tych autorek sięgam bez zastanowienia, czy tym razem autorki utrzymały swój poziom, a może czymś mnie zaskoczyły?
Główną bohaterką książki „Zgryźliwe wiadomości” jest Charlotte Darling, to kobieta, która została wychowana przez adopcyjnych rodziców, nigdy też nie udało jej się dowiedzieć, kim byli biologiczny rodzice, ani dlaczego porzucili ją pod drzwi kościoła. Z całą pewnością nie ma szczęścia w życiu, miała mieć swój ślub, wspaniałą przyszłość, tylko, że narzeczony o tym nie pomyślał, nie kiedy zdradził Charlotte.
Zaręczyny z bajecznie bogatym Toddem zostały zerwane, a suknia ślubna stała się zbyteczna. Nie wszystko w życiu dzieje się tak, jakbyśmy tego chcieli, jednak wszystko ma swój powód, który odkryjemy z czasem. Piękna suknia ślubna trafiła do sklepu, co bohaterka mocno przeżywała. Jej wzrok przyciągnęła inna suknia, a w niej znalazła kartkę, która była najwspanialszym wyznaniem miłosnym, jakie kiedykolwiek czytała. Właśnie wtedy postanowiła, że mimo tego wszystkiego, co ją spotkało, zakocha się i będzie szczęśliwa. Nie przekreśli swojej szansy, bo Todd okazał się draniem. Reed Eastwood dał jej nadzieję, a to czasami więcej niż jakiekolwiek obietnice. W chwili słabości Lotte pod wpływem alkoholu umówiła się z nadawcą karteczki z wyznaniem miłosnym pod pozorem zakupu jednego z apartamentów.
Reed jednak nie był głupi, ani naiwny, odkrył, że panna Darling nie ma na tyle pieniędzy, aby zapłacić za tak okazałe lokum. Spotkał się z nią i jasno zakomunikował, co myśli o takim marnowaniu jego bezcennego czasu. Czy taki właśnie był Reed Eastwood? Mężczyzna, który dał jej nadzieję i ofiarował to, co tak brutalnie jej odebrano? Jak myślicie? Muszę Wam powiedzieć, że na tym jednym spotkaniu tej dwójki się nie zakończy, czeka nas o wiele więcej, gdyż okazuje się, że Charlotte została jego asystentką, którą Reed wyraźnie nie darzy najmniejszym okruchem sympatii. Czy ktoś tak ostry, zaprawiony w nienawiści, mroczny i pociągający potrafi coś więcej poza pięknym doborem słów? Kryje się w nim coś więcej, a taka niechęć często mam podłoże w czymś zupełnie innym. Kim jest zamknięty w sobie mężczyzna, co ukrywa za zgryźliwymi wiadomościami, przez które komunikuje się ze swoją asystentką?
„Zgryźliwe wiadomości” to coś znacznie więcej niż romans, postacie mają swoją historię, która ma mocne podłoże psychologiczne. Autorki dotknęły tematów takich, jak choroba, odrzucenie, czy zdrada. Mam wrażenie, że z każdą powieścią, którą poznaję, jest coraz lepiej. Autorki dojrzały, czy to pisząc osobno, czy też w duecie, da się to odczuć, że mają nam do przekazania znacznie więcej, aniżeli tylko piękną historię o uczuciu dwojga skrzywdzonych ludzi. Powieść potrafi wzruszyć, dotknąć tych wrażliwych części czytelniczej duszy. Bardzo polubiłam bohaterów, zarówno tych głównych, jak i pobocznych, do tego stopnia, że mocno im kibicowałam. To wspaniała opowieść i zachęcam Was serdecznie do poznania dojrzalszej wersji autorek.
Przez-zamrozone-okulary.blogspot.com
Ostatnio raczej ostrożnie sięgam po książki tego duetu. Wydawnictwa dosłownie nas nimi zalewają, nie ma chyba miesiąca by nie ukazał się chociaż jeden tytuł. Same autorki również nie próżnują i systematycznie powiększają swój dorobek. Niestety tak szybkie tempo pisania nie pozostaje bez wpływu na jakość. Coraz częściej ich powieści bywają niedopracowane, momentami widać też w nich pewną szablonowość i powtarzające się motywy. Na szczęście w przypadku „Zgryźliwych wiadomości” nic takiego nie ma miejsca. Książka jest naprawdę świetna. Połączenie biurowego romansu i lekkiego darcia kotów musiało się udać.
Dodatkowo bardzo lubię kiedy główni bohaterowie zamiast od razu wskakiwać do łóżka, zaczynają swój związek od przyjaźni, tak jak miało to miejsce w przypadku Charlotte i Reed’a. Chociaż pomiędzy tą dwójką od pierwszego spotkania niesamowicie iskrzyło i w zasadzie żadne z nich nie ukrywało wzajemnej fascynacji, to ich znajomość rozwijała się w powolnym tempie. Było to głównie spowodowane obawami i wątpliwościami bohatera, który miał poważne powody by unikać stałego związku. Zazwyczaj takie niekończące się rozterki strasznie mnie irytują, ale akurat postępowanie Reed’a było dla mnie zrozumiałe. Nie będę Wam spojlerować, zdradzę tylko, że mężczyzna miał prawo bać się o przyszłość związku z Charlotte.
Chciałabym Was jednak uprzedzić, że to nie jest tak do końca lekka i przyjemna książka. Owszem, przez większość czasu panuje w niej pozytywna, nawet humorystyczna atmosfera, ale samo zakończenie jest słodko-gorzkie. Myślę jednak, że cukierkowy epilog tylko by tej historii zaszkodził.
Instagram.com/gilbertwedelreaders Joanna Dębicka
Uwielbiane przeze mnie książki autorstwa Vi Keeland z Penelope Ward nigdy jeszcze mnie nie zawiodły. Za każdym razem jak pojawia się nowa odsłona twórczości tego duetu kipię z radości i nie mogę się doczekać na książkę. Autorki bawią się słowem, mam czasem wrażenie że pisząc razem dostają jakiejś twórczej turbo weny co zawsze owocuje zaskakującą lekturą. Ich książki są uwielbiane przez tłumy i ja należę do fanek tych powieści. Jest co uwielbiać. Za każdym razem doprowadzają mnie do niepochamowanego chichotu, ale też wzbudzają inne emocje. W swoich książkach poruszają także życiowe problemy, więc nie są to tylko puste romansidła. W powieści “ Zgryźliwe wiadomości “ doświadczymy mnóstwo emocji , będzie zabawnie, ale też wzruszająco i chwytająco za serce.
To bardzo piękna, intrygująca powieść, czytało mi się ją cudownie. Mamy tutaj losy Charlotte Darling oraz Reeda Eastwooda, którzy poznają się w wyjątkowo dziwnej i niecodziennej sytuacji. Nie zapałają do siebie sympatią od razu. Oboje są po przejściach, oboje zakończyli związki, dodatkowo są z kompletnie różnych światów… jednakże niesamowity zbieg okoliczności postawi ich sobie na drodze i Charlotte zostanie jego pracownicą. Chociaż to wszystko zapowiada słodki romans to nic bardziej mylnego. Fizyczna fascynacja przygasa bowiem otoczona oziębłością i niechęcią. Sprawdź jak zakończy się ta skomplikowana relacja, w której problemy i wrogie nastawienie są przeszkodą w tych podchodach. Czy dwie osoby, których znajomość jest niezwykle burzliwa połączy coś więcej niż tylko pogmatwany zalążek sympatii? “ Musisz nauczyć się kochać życie, które masz, a jednocześnie pracować nad tym, którego pragniesz. “
Serdecznie polecam tą książkę wszystkim. Przeżyjcie tą historię, będziecie zachwyceni.
https://www.instagram.com/magia_stron/ Klaudia Stygar
Kto nie lubi duetu tych Pań? :D Trzeba przyznać, że Vi Keeland i Penelope Ward tworzą wspólnie świetne historie. I choć wydawałoby się, że Zgryźliwe wiadomości to kolejny typowy, pikantny romans z ich strony, to w rzeczywistości otrzymujemy coś więcej. Ta historia to o wiele więcej niż seks (którego tutaj mało jak nigdy), to coś o wiele poważniejszego i głębszego, co bardzo mnie zaskoczyło. Pozytywnie - inaczej być nie mogło.
Charlotte to taka pozytywnie nastawiona bohaterka. Mimo że nie miała szczęścia w ostatnim związku, o mało co nie wyszłaby za zdradzieckiego głupka, to do życia podchodziła naprawdę pozytywnie. Jest też bardzo zwariowana i pokręcona, nie wstydzi się tego, jaka jest. Mówi otwarcie, a choć chciałaby skłamać, to tak na dłuższą metę nie potrafi. Jest w stanie wiele poświęcić dla bliskich. To naprawdę ciepła dziewczyna, którą bardzo polubiłam.
Reed to przystojny, ale i arogancki mężczyzna. Nie skrywa swojej niechęci do Charlotte, choć za tym kryje się tak naprawdę coś więcej. To nie jej wina, bo on stworzył mur wokół siebie, a to wszystko przez rozstanie z Allison. Oprócz tego chodzi też o coś więcej, coś o czym Reed na co dzień nie mówi, a ukrywa to. Nie zdradzę, co to jest, bo tak naprawdę ja sama się tego nie spodziewałam. Ale jest to dość ważne i zmienia to sens całej tej historii.
To, co bardzo mi się podobało, to że ich relacja rozwijała się powoli. I choć ciągnęło ich do siebie, to jednak Reed nie chciał posuwać się za daleko. A Charlotte jak to Charlotte, nie dawała za wygraną. Nawet, kiedy poznała prawdę. Seks nie odgrywa tutaj pierwszych skrzypiec i w sumie tak jak pomyślę, to chyba była tylko jedna scena, albo może dwie. Ale powiem szczerze, że bardzo mi się to podobało. To było po prostu odpowiednie.
Narracja prowadzona jest z perspektywy Charlotte i Reed'a. Autorki bardzo dobrze oddały to, co bohaterowie przeżywali i czuli. Czuć prawdziwość tego wszystkiego.
Czytało mi się naprawdę bardzo dobrze. Styl jest łatwy w odbiorze, historia wciąga a czas spędzony przy lekturze mija naprawdę szybko.
Po raz kolejny ten duet mnie nie zawiódł. Ba, zaskoczył mnie jeszcze bardziej, bowiem Zgryźliwe wiadomości to coś więcej niż zwykły, przeciętny romans. To życie, które nie zawsze bywa kolorowe.
Whothatgirl.blogspot.com Patrycja Cygan
Charlotte po nieudanym zamążpójściu postanawia sprzedać swoją suknie ślubną. Jednak w butiku zamienia ją na suknie z piór, do której przyszyty był liścik. Z ciekawości dziewczyna odnajduje autora liściku, lecz Reed nie jest dla niej tak miły jak sobie go wyobrażała. Czy ta dwójka będzie mogła z sobą współpracować?
Kolejna książka świetnego duetu autorek, które kolejny raz porywają nas w świat intrygującego romansu. Powieść spod pióra powyższych autorek opowiada losy dwójki złamanych serc, które przyciągają się do siebie, ale nie potrafią się zaangażować. Jednak jedno i drugie wzajemnie się motywuje do przeżycia wielu szalonych chwil, o których wcześniej by nawet nie pomyśleli.
Moim zdaniem jest to piękna, a przede wszystkim intrygująca historia pokazująca, że nawet nie cierpiące się osoby potrafią dać sobie szanse na przyjaźń. Książka to emocjonalna karuzela, która została napisana humorystycznie dzięki czemu czytelnik nie przestanie się śmiać.
Według mnie jest to idealna opowieść na jesienny wieczór.
Moja ocena: 10/10
rudablondynkarecenzuje.blogspot.com
Moja ocena: 8/10
Po wspólne książki tych autorek sięgam już w ciemno i wyczekuje ich z naprawdę wielką niecierpliwością. Wiem, że to zawsze dobry wybór i że będę świetnie się z nimi bawiła. Czy tym razem było tak samo?
Charlotte to niesamowicie cudowna, pozytywna i nieco zadziorna osoba. W dodatku była szczerą kobietą i nie chorowała na język, a kiedy było trzeba, wiedziała co ma odpowiedzieć. Polubiłam ją natychmiastowo po przeczytaniu dwóch, no może trzech stron. Reed natomiast został wykreowany nieco standardowo. Bardzo przystojny, wysportowany i odrobinę arogancki, a także otaczający się grubymi murami. Mogłabym wymieniać długo, ale poprzestanę na tych cechach. Mimo, że był nieco standardowy, zyskał w moich oczach przy bliższym poznaniu. Autorki skusiły się na wprowadzenie nieco ważniejszego wątku. Możliwe, że nie jest on opisany tak dogłębnie, ale podoba mi się fakt, że w ogóle takie coś się pojawiło. Myślałam, że będzie to standardowy i schematyczny romans, ale nieco się pomyliłam, ponieważ Vi i Penelope mnie zaskoczyły... I to bardzo! Takiego czegoś się nie spodziewałam, ale w sumie się cieszę, bo książka nie była do końca przewidywalna. "Zgryźliwe wiadomości" to fajna, lekka, a przede wszystkim zabawna historia. Relacja między bohaterami rozwija się dość wolno, a w dodatku pojawia się moment zaskoczenia. Jeśli lubicie książki z wątkiem od nienawiści do miłości, to takowy pojawia się w tej pozycji w nieco delikatnej formie. Odniosłam wrażenie, że ta opowieść jest nieco inna od poprzednich tych autorek. Sama nie wiem dlaczego... W każdym razie każda jedna historia spod pióra Vi i Penelope skradła moje serce, a ta chyba póki co najbardziej. Jeśli wciąż zastanawiacie się czy sięgnąć po twórczość tych Pań, to zdecydowanie polecam, ponieważ ja jestem zakochana! Dla mnie to książka idealna i możliwe, że jedna z lepszych jakie przeczytałam w tym roku!
Instagram.com/zaczytana.anielka Aniela Nowik
Dobry wieczór! Na zakończenie tak pięknego wieczoru przesyłam Wam moją recenzję wspaniałej książki @editio.red @vi_keeland @penelopewardauthor . Ten duet nigdy nie zawodzi, wręcz przeciwnie zawsze Nas zaskakuje!
Historia opowiada o losach Charlotte, która została zdradzona przez swojego narzeczona. Chociaż bardzo mi jej było szkoda, to właśnie te doświadczenia sprawiły, że poszła odsprzedać swoją suknię ślubną. W sklepie zmieniła szybko zdanie bo zakochała się w przepięknej sukni z piórami. Odkryła w niej mały sekret, w postaci malutkiego liściku, wszytego w suknię. Było to tak romantyczne, że sama zapragnęłam dostać taki prezent w dniu ślubu! iście romantyczne wyznanie miłości.
Zdesperowana Charlotte poszukuje twórcy tego liściku . Niespodziewanie udaje jej się namierzyć tajemniczego mężczyznę Reeda. To on jest autorem listu ale również zajmuje się sprzedażą nieruchomości. Rodzinna firma składa się z niesamowitej, pełnej energii babci oraz typowego podrywacza w postaci brata Reeda. To właśnie dzięki ich babci Charlotte zdobywa pracę w ich firmie, która ma odmienić jej życie. Starsza Pani jednak dokladnie wie co robi, bo wyczuwa od razu chemię między jej wnukiem a dziewczyną poznaną w łazience. Wszystko pięknie, by się ułożyło, gdyby nie niechęć Reeda do poddania się uczuciom, które żywi do energicznej Charlotte. I nie chodzi wyłącznie o jego złamane serce, a o jego przyszłość.. dopiero, gdy Charlotte wyjeżdża do Europy zdaje się być na straconej pozycji osoby, która straciła szansę na miłość. Jednak być może Iris pomoże ???
Ja jestem zachwycona tą książką. Nie polecę Wam żadnej, która mi się nie spodoba bądźcie tego pewni. Ta jest godna polecenia czekam na Wasze opinie
book_by_angeline Angelika
Do tej pozycji książkowej podchodziłam z rezerwą. Głównie dlatego, że druga autorką jest Penelope Ward, której przeczytałam wcześniej dwie książki, ale nie powaliły mnie na kolana.
Zostałam mile i pozytywnie zaskoczona. Nie spodziewałam się dostać tak emocjonującej historii. Oczywiście, że mamy miloardera i zagubioną owieczkę, jak to we wszystkich romasnach. Niemniej historie tu opisane są niewiarygodnie dobrze wpisane w historię.
To, co prawda pierwsza książka, którą przeczytałam, napisaną przez duet Vi Kerland i Penelope Ward, ale mam wrażenie , że te Panie powinny nigdy się nie rozstawać.
Charlotte Darling poznajemy w momencie, kiedy swoją wymarzoną suknię ślubną z kolekcji Marchesy musi odsprzedać w sklepie na Upper East Side. Do butiku, w którym były setki sukni ślubnych, gdzie każda miała swoją historię. Tak jak i suknia Charlotte, gdzie Todd, jej były już narzeczony okazał się skończonym idiotą, a nasza bohaterka zerwała zaręczyny, przyłapując go na zdradzie.
Jej uwagę w sklepie przykuwa jedna wyjątkowa suknia, a wraz z nią dołączona karteczka od mężczyzny, który musiał prawdziwie kochać. Charlotte pomimo złamanego serca nadal wierzy w prawdziwą miłość i sama ma nadzieję ją znaleźć.
Reed Eastwood jest bogaty i nieziemsko przystojny, a przy tym gburowaty i arogancki oraz bardzo onieśmielający.
Dziwnym przypadkiem oraz dzięki pomocy wina i Facebooka Charlotte zostaje jego asystentką. Dla nikogo nie jest tajemnicą, że nie bardzo za sobą przepadają. Był dla niej oschły i wredny. Bardzo długo nie chciał się przyznać przed samym sobą i skrupulatnie ukrywał to przed innymi , że Charlotte obudziła w nim coś, co był przekonany, że dawno umarło i odeszło wraz ze zniknięciem Allison.
Opowieść, która rozpoczęła się bardzo nietypowo. Dwa bardzo zranione serca, nie stworzą idealnego związku, o ile nie odwarzą się podjąć tego zadania. Przebić się przez wysoki mur Reeda nie będzie łatwym i prostym zadaniem, ale Charlotte jesye zdeterminowana, by to zrobić, ale nawet ona ma swoje granice.
Książka wywarła na mnie bardzo dobre wrażenie. Znajduje się w niej cała paleta emocji i uczuć, które towarzyszą nam od początku książki i zmieniają się jak w kalejdokspie.
Autorki stworzyły ciekawe postaci. Pomimo dzielących je różnic, mają ze sobą więcej wspólnego niż mogłoby się wydawać. Los postanawia zagrać z nimi i nie ma zamiaru odpuścić.
Polubiłam Charlotte od samego początku. Jest bardzo pozytywną postacią, choć ma słabsze momenty w życiu, ale przecież któż ich nie ma. Dzięki pomocy Iris, postanawia wziąć się za siebie.
Reed jest ucieleśnieniem mężczyzny, który wkurza na każdym kroku, ale nie da się go nie lubić. Mur, który zbudował wokół siebie jest całkowicie zrozumiały.
Świetnie poprowadzone dialogi. Wszystkie były naturalne, nie wymuszene, ale też dzięki charakterom naszych głównych postaci śmieszne, kiedy nie szczdzili sobie nawzajem uszczypliwości.
Autorki postarały się tworząc historię, widać ile włożyły w to pracy. Pomimo zabawnych dialogów i sytuacji, książka niesie poważne tematy, które wypływają w odpowiednich momentach historii. Mimo wszystko nie jest szablonowa i nie możemy jej zaszufladkować w dziale romans/erotyk.
Piękna i emocjonująca historia o miłości i przeznaczeniu, które istnieje i udowadnia, że nic w naszym życiu nie dzieje się przez przypadek. Historia o słabościach, z którymi musimy walczyć, o rodzinie, woli walki.
Książka opowiada o tym, że musimy nieraz się zatrzymać, nie myśleć za dużo, działać w chwili, pod wpływem impulsu, bo możemy przejść obok szczęścia, nawet go nir zauważając.
Vi Keelnad i Penelope Ward to chyba na tą chwilę mój ulubiony duet pisarek. Koniecznie muszę nadrobić poprzednie historie, które autorki stworzyły i będę z niecierpliwością wyczekiwa kolejnych powieści, które będą razem tworzyć. Jeżeli poprzednie i następne są lub dorównują "Zgryźliwym wiadomością" to mogę być spokojna.
www.libraryofvelaris.blogspot.com Kinga Skrzypalik
Charlotte to zwariowana, pełna życia bohaterka, która ostatnio przeżywa trudny czas. Kobieta miała wychodzić za mąż, jednak jej narzeczony okazał się zdradliwym dupkiem, który na nią nie zasługiwał. Charlotte została bez narzeczonego, natomiast z piękną suknią ślubną, którą na szczęście może odsprzedać. Kiedy pojawia się w butiku ze swoją suknią, znajduje inną z przypiętą karteczką, która łamie jej serce i sprawia, że pragnie poznać tego, który ją napisał.
Reed jest pracowitym, posępnym, momentami aroganckim, a do tego niezwykle przystojnym mężczyzną. Kiedy pierwszy raz spotkał Charlotte wiedział, że jest inna i, że będą z nią problemy. Nie przypuszczał jednak, że przyjdzie im razem pracować. Mężczyzna nie zawierzał jednak ulec urokowi nowej asystentki i miał silne postanowienie, że będzie dla niej wymagający i wredny, aż sama zaprzestanie starań, aby zburzyć jego mur. Bohater ma za sobą przykre doświadczenia, które wiele w nim zmieniły. Jednak ta pogodna, pełna życia kobieta, która wprowadza do jego życia promyk światła podoba mu się bardziej, niż sam jest w stanie przed sobą przyznać.
"Zgryźliwe wiadomości" to książka, która bardzo pozytywnie mnie zaskoczyła. Nieszablonowa historia, która wzrusza, bawi, wstrząsa i daje wiele do myślenia. Charlotte to bohaterka, którą uwielbiam. Jest pełna życia, żywiołowa, piękna, a do tego taka prawdziwa w tym co robi i jaka jest. Reed mimo swojej gburowatości również jest bohaterem, którego da się lubić. Wiele w swoim życiu przeszedł i myślę, że pewne zachowania zostaną mu wybaczone. Jednak wiadomo wszystko ma swoje granice. Dwoje bardzo różnych bohaterów, jednak oboje pracowici, nie bojący się wyzwań i sprawiający, że zaczynamy wierzyć w przeznaczenie. Piękna, emocjonalna historia o miłości, rodzinie, radzeniu sobie z własnymi słabościami. O tym, że mamy jedno życie i należy je wykorzystać w stu procentach, a nie rozmyślać nad tym, co by było gdyby. O tym, że czasami pojawienie się jednej, wyjątkowej osoby zmienia wszystko, chodź początkowo trudno się do tego przyznać. Bohaterowie między, którymi iskrzy, a z każdym kolejnym dniem coraz trudniej to ignorować.
Nie jest to typowy romans, lecz książka która chwyta za serce i długo w nim pozostanie. Bardzo polecam.
Instagram.com/zaczytana_opisana Aleksandra Kuszczak
Dwa zranione serca, dwie różne historie i jeden wspólny finał.
Czy dwoje zranionych ludzi będzie mogło ułożyć swoje życie na nowo?
Gdy Charlotte nakryła swojego narzeczonego na zdradzie świat się jej zawalił. Miało być pięknie, miał być piękny ślub a wyszło zupełnie inaczej.
Została bez narzeczonego i bez pracy. W takiej sytuacji nie było innego wyjścia jak sprzedać suknie ślubną.
Lecz gdy ujrzała inną suknie i w dodatku z pięknym liścikiem do niej przypiętym zapragnęła miłości. Miłości prawdziwej.
Była też ciekawska do tego stopnia,że chciała dowiedzieć się jak potoczyły się losy mężczyzny od kartki.
W upływie emocji i spożytego alkoholu umówiła się na oglądanie bardzo drogiego apartamentu,który sprzedawał właściciel kartki.
I myślała,że to był błąd. Już od początku spotkania się pogrążyła gdyż właściciel Reed wiedział,że wypisała kłamstwa w formularzu.
Był dla niej nieuprzejmy gdyż chciał się zemścić. Doprowadził ją do łez. I wszystko by poszło w zapomnienie gdyby nie fakt,ze Charlotte poznała
jego babcie,która ją zatrudniła.. I tak oto arogancki Reed stał się jej szefem.
Nie było łatwo, ciągłe zaczepki, niestosowne zachowanie i dogryzanie stało się ich rutyną. Rutyną,która stawała się poważną sprawą.
Zaczęli się przyjaźnić lecz Reed nie mógł być z Charlotte, ukrywał bowiem przed nią sekret..
Czy dziewczynie uda się zburzyć mur,który zbudował przed nią Reed?
Jak już kiedyś wspominałam książki spod pióra tych pań mogę brać w ciemno. Nie zawiodłam się i tym razem.
Była to lekka i przyjemna lektura choć z ciężkimi dylematami i problemami w tle. Pokazuje nam,że mimo choroby jest ktoś na świecie komu to nie przeszkadza. Nie warto się zamykać w sobie bo przez to tylko będziemy cierpieć. Miłośc jest ważna w życiu i każdy powinien ją przeżyć. Nie wolno się poddawać. Trzeba walczyć do samego końca i wierzyć. Wierzyć w lepsze jutro.
zaczarowana.czytaniem
Jeżeli romans to polski czy zagraniczny ? 🙂💙 Zostawiam Wam swoją opinie o książce „Zgryźliwe wiadomości” @vi_keeland @penelopewardauthor @editio.red
„Zgryźliwe wiadomości” to kolejna świetna powieść mojego ulubionego duetu – Vi Keeland oraz Penelope Ward. Za każdym razem, gdy wychodzi nowa książka autorek, nie mogę się doczekać, aby po nią sięgnąć. Tak też było w tym przypadku. Już na wstępie książki polubiłam główną bohaterkę Charllote. Często jest tak, że dopiero po jakimś czasie przekonuje się do danego bohatera. Drugą główną postacią w książce jest Reed, który da się też lubić, ale nie tak bardzo jak Charlotte.
Oprócz typowego romansu dla autorek, dostaliśmy fajną historię dwójki ludzi, których życie nie rozpieszczało. Ich pierwsze spotkanie było dość nietypowe, tak samo jak pomysł Charlotte, aby poznać mężczyznę – Reed’a Eastwood’a. Wszystko zaczęło się od tajemniczego liściku przypiętego do sukni, którą znalazła Charlotte. A gdzie ją znalazła ? I co było na tym liściku ? Musicie dowiedzieć się sami, sięgając po tę książkę Charllote oraz Reed poznali się będąc w podobnym etapie życia, na pozór z identycznymi problemami z przeszłości. Czy aby na pewno ? Charlotte jest silną, młodą, piękna dziewczyną, która cieszy się życiem każdego dnia, mimo, że jej dzieciństwo nie rozpoczęło się dobrze. Natomiast Reed to przystojny, inteligentny, zamknięty w sobie mężczyzna, który nie chce się z nikim wiązać, ze względu na pewną diagnozę, postawioną przez życie. Mementami żyje jak więzień we własnym ciele, który na własne życzenie stworzył pewien mur wokół siebie i nie chce go zburzyć.
Jak dla mnie jest to najlepsza książka tego duetu. Tzn. wszystkie są świetne i polecam Wam je z całego serca, ale ta mnie ujęła najbardziej ze wszystkich książek Vi Keeland i Penelope Ward.
Głównie ze względu na bohaterów i pomysł na fabułę. Można wyciągnąć morał z tej opowieści taki, że nie warto bronić się przed miłością tylko pozwolić jej pojawić się w Naszym życiu nieoczekiwanie. Nie próbować się zamknąć na świat, tylko żyć i pozwolić drugiej osobie zagościć w Naszym życiu.
https://www.instagram.com/book.moodpl/ Nina Kosiak
Czasami coś, co rozpoczęło się w sposób niekonwencjonalny, może być początkiem czegoś wyjątkowego. Mówi się, że ciekawość to pierwszy stopień do piekła. A może to pierwszy stopień do zupełnie nowego życia? Początek drogi, która zaprowadzi Cię do miejsca, w którym od zawsze przeznaczone Ci było się znaleźć? Mówi się, że pewne sprawy powinno się pozostawić nietknięte. Jednakże kiedy przypadkiem natrafimy na coś, co nas zaintryguje, co pobudzi naszą wyobraźnię i obudzi ciekawość tego, czym tak naprawdę to jest, pragniemy zgłębić temat. Czasami przy tym przekraczamy pewne granice, ale czyż cel nie uświęca środków? W naturze człowieka leży niezdrowa chęć odkrywania, drążenia tematu. Niekiedy nie wynika z tego nic dobrego, a innym razem wręcz przeciwnie... Kolejna powieść duetu Vi Keeland i Penelope Ward już za mną. ,,Zgryźliwe wiadomości” to romans, który miał być podobny do innych wspólnych dzieł autorek - tak przynajmniej zakładałam. Miało być zabawnie, ciut wzruszająco i bardzo pikantnie. Jednakże powieść zaskakuje tym, jak różni się innych znanych większości z nas dzieł tego duetu. Choć można w ,,Zgryźliwych wiadomościach” odnaleźć cechy, za które czytelniczki uwielbiają wspólne powieści pań Keeland i Ward, to jednak jest to książka bardziej przyziemna, przedstawiająca historię bardziej ujmującą, wzruszającą, refleksyjną, piękną i nie taką znowu przerysowaną, sztuczne przekoloryzowaną, a tym samym oderwaną od rzeczywistości. W ,,Zgryźliwych wiadomościach” niby mamy do czynienia ze znanym i oklepanym schematem, który jest wręcz niezdrowo nadużywany w romansach - przystojny arogancki milioner w nietypowych okolicznościach poznaje dziewczynę, która znajduje się w nienajlepszej sytuacji bytowej, dochodzi między nimi do nieporozumienia, następuje ciąg dosyć zabawnych wydarzeń, które doprowadzają do sytuacji, w której ona zostaje jego podwładną, a on szefem, który nie traktuje jej zbyt dobrze. Brzmi znajomo? Nawet nazbyt, prawda? Ale w momencie, gdy spodziewamy się, że ta historia potoczy się w wiadomym kierunku, że dalszy ciąg będzie przewidywalny i bohaterowie chwilę się poprzekomarzają, a potem poddadzą się temu, co zaczyna się między nimi
tworzyć, albo chociaż ulegną namiętności, autorki zaskakują. Chyba nikt, kto zna twórczość Vi Keeland i Penelope Ward nie spodziewa się tego, jakim torem autorki pokierowały losy kolejnej pary bohaterów... Ale o tym za chwilę, zacznijmy od przedstawienia tych, których dotyczy omawiana dziś historia. Postaciami wiodącymi w ,,Zgryźliwych wiadomościach” oraz narratorami tejże powieści są Charlotte i Reed, czyli dwoje ludzi pochodzących (standardowo) z dwóch różnych światów. Nie powinni byli nigdy się spotkać, a jednak zrządzeniem losu tak właśnie się stało. Bohaterowie choć początkowo niechętnie do siebie podchodzący, nie mogą zaprzeczyć temu, iż coś ich połączyło... Po pierwsze przypadek, a właściwie pewna odnaleziona w sklepie z używaną odzieżą ekstrawagancka suknia ślubna, z przytwierdzoną błękitną notatką, która zawiera bardzo romantyczną wiadomość. Poza tym Charlotte i Reed mają za sobą podobne doświadczenia, a mianowicie, oboje wiedzą jak boli złamane serce... Charlotte niewątpliwie ma duszę wielkiej romantyczki, o czym świadczy fakt, iż najbardziej na świecie pragnie zaznać prawdziwej miłości. Pragnie w nią wierzyć. I wierzy, czemu dowodzi jej zachwyt romantycznym liścikiem znalezionym przy sukni ślubnej. Charlotte nie jest kobietą, która łatwo się poddaje. Choć jej życie nie ułożyło się tak, jak oczekiwała, choć przyszło jej się zmierzyć z gorzką prawdą na temat tego, ile tak naprawdę znaczyła dla swojego narzeczonego, bohaterka nie załamała się, tylko postanowiła o siebie zawalczyć. Charlotte jest silną kobietą, nie daje się łatwo zbyć. Jest szaloną, ekscentryczną, nieprzewidywalną marzycielką z duszą wojowniczki. Kiedy postawi sobie jakiś cel, zdeterminowana dąży do tego, by go osiągnąć. A tak się składa, że tym najtrudniejszym z nich stał się dla niej Reed. Reed jest zamknięty w sobie i nieprzystępny. Od pierwszej chwili bardzo się starał, by zrazić do siebie Charlotte, by ją onieśmielić i nie dopuścić, by dziewczyna za bardzo się do niego zbliżyła. Zrządzenie losu sprawiło, że on i Charlotte chcąc nie chcąc zmuszeni zostali spędzać ze sobą wiele czasu. To oczywiście Reedowi nie w smak.
Mężczyzna za wszelką cenę chciałby zachować dystans wobec kobiety, która - jak próbuje przekonać wszystkich dookoła, a głównie samego siebie - jest mu obojętna. Charlotte jednak się nie poddaje. Jest świadoma tego, że Reed pragnie jej podobnie jak ona jego, ale z jakiegoś powodu trzyma ją na dystans, odpycha ją, próbuje do siebie zrazić, zranić ją i nie dopuścić, by na stałe zagościła w jego życiu. Reed’em powodują tajemnice, które skrywa oraz związane z nimi obawy. Charlotte natomiast robi co w jej mocy, aby wydobyć go z więzienia jego własnych lęków i niepewności. Stara się pokazać mu, że nie warto marnować życia z powodu strachu. Należy żyć dniem dzisiejszym, realizować swoje plany, cieszyć się chwilą, nie martwiąc się na zapas tym, co przyniesie przyszłość. Czy Charlotte uda się w końcu dotrzeć do Reed’a? Czy bohaterka zdoła na nowo przywrócić go do życia, wydobyć z pustej egzystencji, w której utkwił, skupiając się tylko na pracy i zapominając, że ciągle jeszcze jest młodym, wartościowym mężczyzną, który zasługuje na szczęście? Na miłość? Na kogoś, komu nie straszne to, co się w nim kryje i nie martwi się tym, co będzie w przyszłości? Pomiędzy Charlotte i Reed’em jest wyraźne napięcie. Bohaterowie różnią się od siebie i te różnice doprowadzają często do zgrzytów. Nierzadko drą ze sobą koty. Niekiedy doprowadzają się do szału. Ale w którymś momencie, pomiędzy kolejnymi kłótniami, narodziło się pomiędzy nimi coś na kształt osobliwej przyjaźń. Czy ta zawiła relacja ma szansę zmienić się w coś więcej? Czy bohaterowie będą razem, a może ich przeznaczeniem jest bycie tylko szefem i podwładną? Tylko ludźmi, do których skrycie wzdychają, ale nie pozwalają sobie na podjęcie kroków ku temu, by bardziej rozwinąć tę relację? Czy już zawsze będą tylko dwójką dziwacznych przyjaciół, którzy wspólnie dopuszczają się okazjonalnych szaleństw? Zapewne wielu z Was ucieszy fakt, że autorki tym razem, tworząc ,,Zgryźliwe wiadomości”, postanowiły skupić się na wewnętrznych rozterkach bohaterów. Vi Keeland i Penelope Ward postawiły na uczucia i na przemyślenia oraz targające postaciami wiodącymi emocje, a mniej na sferze fizycznej łączącej ich trudnej relacji. To, co nietypowe dla tego duetu pisarek, to fakt, iż choć powieść, o której mowa zaliczana jest do gatunku literatury erotycznej, to jednak erotyki jest tutaj niewiele. A raczej są to wręcz śladowe ilości. Ale moim zdaniem to działa na plus, bo dobrze jest czasami dla odmiany przeczytać romans, w którym bohaterowie nie od razu rzucają się sobie w ramiona i po kilku wspólnych scenach lądują w łóżku. Plus za ukazanie ciekawej fabuły, skupieniu się na bohaterach, niżeli na wprowadzaniu do każdego rozdziału pikantnych scenek. W ,,Zgryźliwych wiadomościach” nie brakuje humoru. Kilka razy musiałam powstrzymywać się przed tym, by nie wybuchnąć głośnym śmiechem, bo dialogi, przekomarzanki bohaterów, jak i niektóre sytuacje, w których się znajdowali, były bardzo zabawne. Jednakże dla kontrastu nie zabrakło tutaj również i momentów dramatycznych, chwil trudnych, sytuacji, które wywołują poruszenie nie tylko u bohaterów książki, ale i u czytelnika. Vi Keeland i Penelope Ward na łamach ,,Zgryźliwych wiadomości” poruszyły trudny temat i to w zasadzie on był głównym powodem tego, dlaczego Reed tak zawzięcie bronił się przed pozwoleniem sobie na ,,więcej” z Charlotte. Autorki w swojej powieści pokazały jak może... on... skomplikować człowiekowi życie. Wybaczcie, że nie piszę wprost o co chodzi, ale to byłby zbyt duży spoiler, a chciałabym, abyście sami odkryli prawdę (zakładając, iż zdecydujecie się kiedyś sięgnąć po tę książkę) i doświadczyli tych emocji, które towarzyszyły mnie w momencie, gdy o tym przeczytałam. Początek ,,Zgryźliwych wiadomości” jest stosunkowo lekki, więcej tam wariacji i zabawnych scen. Mamy do czynienia z aurą tajemnicy, która podsyca ciekawość. Przez pewien czas zastanawiałam się dlaczego Reed tak bardzo broni się przed dopuszczeniem do siebie Charlotte. Ciekawiło mnie co naprawdę wydarzyło się w jego życiu, co zmieniło mężczyznę od romantycznego liściku miłosnego w człowieka oziębłego, nazbyt poważnego i mającego cyniczne podejście do miłości. Czy aby na pewno chodzi tutaj tylko o złamane serce? A może o coś znacznie więcej? Druga połowa książki... a ściślej rzecz ujmując ta, która zaczęła się dla mnie w momencie ujawnienia tajemnicy Reed’a, stała się trochę bardziej skomplikowana. Wyjawiony sekret zmienił poniekąd sposób postrzegania czytanej historii, a przede wszystkim ukazał głównego bohatera w innym świetle, pozwolił zrozumieć jego postępowanie. Zastanawiacie się pewnie czy niniejsza powieść Vi Keeland i Penelope Ward kończy się szczęśliwie? Cóż, ja nie mogę Wam odpowiedzieć na to pytanie. Bohaterowie ,,Zgryźliwych wiadomości” przejść muszą wiele prób, jakie stawia przed nimi los. Muszą stawić czoła temu, kim naprawdę są. Zmuszeni są skonfrontować się z tym, co podpowiada im serce, dowiedzieć się czego tak naprawdę pragną i jak chcą przeżyć swoje życie. A jaki scenariusz przewidział dla nich los? Czy gdzieś tam po drodze odnaleziona sympatia zmieni się w coś więcej? A może ta (nie)romantyczna historia obejdzie się bez oczekiwanego happy endu? Choć ,,Zgryźliwe wiadomości” nie są moją ulubioną wspólnie spisaną przez Vi Keeland i Penelope Ward powieścią, to jednak nie mogę powiedzieć, że jest ona zła. Jest to coś innego, a przez to bardziej zaskakującego. Autorki pokazują nam swoje inne oblicze, udowadniają, że mogą wziąć na warsztat motyw, który przez autorki romansów jest nagminnie nadużywany, ba jest często powielany przez nie same, ale można jednak pokazać go inaczej, wykrzesać z niego coś więcej, przedstawić go w ciekawy sposób, według innego schematu. Pamiętajcie - inne nie znaczy w cale gorsze. Pod względem fabularnym, stylistycznym, a nawet i w kwestii kreacji postaci, ,,Zgryźliwe wiadomości” wypadają dobrze. Przyjemnie spędziłam czas podczas poznawania historii Reed’a i Charlotte. Ta książka stanowiła dla mnie kolejne przypomnienie dlaczego tak bardzo lubię sięgać po wspólne ,,dzieci” pań Keeland i Ward - rzadko kiedy się na ich wspólnych książkach zawodzę. ,,Zgryźliwe wiadomości” to historia o tym, że strach to fatalny doradca. Kierując się nim w podejmowaniu życiowych decyzji, pielęgnując błędne przekonania i podsycając kłębiące się w nas obawy, świadomie odbieramy sobie szansę na szczęście. Nie można pozwolić, aby lęk przed tym co może, a nie musi przynieść przyszłość, przejął nad nami kontrolę i pozbawił nas czegoś dobrego, pozytywnego. To opowieść o ponownym definiowaniu siebie; szukaniu własnej drogi; realizacji marzeń; dokonywaniu przełomowych wyborów; podejmowaniu ważnych decyzji; życiu chwilą oraz o tym, że w miłości chodzi o to, by być przy ukochanej osobie, wspierać ją nie tylko w dobrych chwilach, ale również i w tych złych. ,,Zgryźliwe wiadomości” mówią również o tym, że choć niekiedy trudno jest wydobyć kogoś ze skorupy, w której tkwił ukryty zbyt długo, wmawiając sobie, że nie warto niczego zmieniać, żw dobrze jest tak, jak jest, to jednak zawsze warto próbować. Nigdy nie należy się poddawać w walce o drugiego człowieka, nawet jeśli on sam już się poddał, nawet jeśli miałoby to okazać się przegraną sprawą. Lepiej zrobić coś, niż nie robić zupełnie nic i do końca życia żałować, że się nie spróbowało.
www.instagram.com/katherine_the_bookworm/
Bardzo dobry romans na jeden wieczór. Barwni bohaterowe, ciekawe dialogi (interakcja pomiędzy głównymi postaciami miejscami rewelacja) i historia mimo wszystko jakaś taka niebanalna. Podoba mi się lekkie pióro autorki - sięgnę po jej inne książki.
Lubimy Czytać Dagi
Kolejna świetna książka stworzona przez mój ulubiony duet.
I jak zawsze, gdy już zaczęłam czytać nie mogłam się oderwać.
Czasem zabawna, czasem smutna. Historia jakich wiele pisze życie, ale mimo tego niesie w sobie nutę tak nam wszystkim potrzebnego optymizmu.
Historia dwóch zranionych osób - Charlotte i Reeda, które utraciły wiarę w miłość, ale o zupełnie różnym nastawieniu do życia. Czy uda im się uleczyć złamane serca?
Polecam.
Lubimy Czytać Monia
Ocena: 10/10
Wszystko potoczyłoby się inaczej, gdyby narzeczony Charlotte Darling, Todd, nie okazał się niewiernym sukinsynem. Charlotte po zamążpójściu z pewnością zmieniłaby się w nadętą snobkę, a potem żyłaby długo i szczęśliwie. Todd jednak zerwał zaręczyny i suknia ślubna z najnowszej kolekcji Marchesy była już niepotrzebna. Szczęśliwie można ją było odsprzedać w sklepie na Upper East Side. Butik oferował setki sukni ślubnych, a każda z nich miała własną historię — jedna z nich sprawiła, że złamane serce Charlotte zapragnęło prawdziwej miłości. Najbardziej na świecie. Reed Eastwood był mroczny, seksowny i onieśmielający. Ale także cyniczny i arogancki. Przez butelkę wina, Facebooka i dziwne zrządzenie losu Charlotte została jego pracownicą. Dla nikogo nie było tajemnicą, że mężczyzna nie znosił swojej asystentki od pierwszego dnia. Był dla niej wredny i bezwzględnie wymagający. Nikt jednak nawet się nie domyślał, że w głębi ducha blondwłosa piękność o niebieskich oczach spodobała mu się o wiele bardziej, niż chciałby przyznać. Intrygowała go. Fascynowała. Nagle odżyły w nim uczucia, które umarły wraz z tamtą historią. Razem z odejściem Allison... Czy naprawdę chcesz poznać koniec tej historii?
"Zgryźliwe wiadomości" to kolejna niesamowita książka autorstwa duetu Vi Keeland i Penelope Ward. Cudowna historia miłosna oprawiona w jeszcze lepszą fabułę! Te kobiety tworzą piękne, życiowe powieści, które przenoszą nas w dopracowany i niepowtarzalny świat.
Główną bohaterką jest Charlotte, która niedawno zerwała swoje zaręczyny z uwagi na zdradzieckiego narzeczonego. Próbując sprzedać swoją nieużywaną suknię ślubną napotyka tajemniczą i cudowną karteczkę wszytą w inną niesamowicie piękną i oryginalną sukienkę. W przypływie emocji postanawia wymienić swoją suknię na tę znalezioną i obmyślić historię, w wyniku której trafiła ona do tego sklepu. Jest niepoprawną romantyczką wierzącą w to, że na każdego czeka miłość. Reed Eastwood, bo tak podpisał się wyznający miłość nadawca karteczki to bogaty, arogancki i momentami bardzo chamski przedsiębiorca. W wyniku szalonych wydarzeń oboje spotykają się w nieoczekiwanych okolicznościach, jednak Charlotte zdecydowanie inaczej wyobrażała sobie tego zakochanego autora liściku. Zadając sobie pytania, co się stało z tym cudownym mężczyzną, los splata kolejny raz ich ścieżki. Zaczynają wymieniać coraz większą ilość zgryźliwych wiadomości, a przekomarzania sprawią, że tych dwoje całkowicie innych ludzi znajdzie ze sobą niewielką nić porozumienia. Zakochałam się w tej książce. Kolejny raz, wykreowany przez te autorki świat wciągnął mnie tak mocno, że ani na sekundę nie chciałam rozstawać się z tym tytułem. To przezabawna, słodka, romantyczna, a zarazem wzruszająca, smutna i łamiąca serce historia, którą przepełnia ogrom emocji. Nie jest to zwykły romans o drugiej szansie i życiu chwilą, bardziej przypomina mi to piękną historię przepełnioną emocjami, humorem i prawdziwym życiem. Gwarantuję, że z każdą mijającą stroną będziecie śmiać się i płakać na zmianę. Autorki nie boją się trudnych tematów jakim jest choroba, która w tej historii gra główną rolę. Nie obawiają się ukazywać dosadnie bolesnego poczucia odrzucenia, które czują osoby niepełnosprawne. W doskonały sposób unaoczniają wszystkie wady naszego społeczeństwa, jednocześnie w subtelny sposób dają nadzieję na to, że jednak wszystko da się naprawić i życie może być cudowne nawet kiedy pojawiają się w nim niesamowicie gorzkie dni. Jeśli lubicie książki z przyjemnym romantycznym klimatem, w którym nie brakuje napięcia i cudownej atmosfery to ten tytuł z całą pewnością sprawi Wam wiele przyjemności.
Jedyne co mogę jeszcze powiedzieć to to, że chcę więcej takich książek. Kocham te autorki za lekkość i dynamikę, które nadają każdej książce wyrazu i charakteru. Z czystym sercem polecam Wam tę lekturę. To pozycja obowiązkowa na te jesienne wieczory!
subiektywne-recenzje.blogspot.com/
Ocena: 10/10
Wszystko potoczyłoby się inaczej, gdyby narzeczony Charlotte Darling, Todd, nie okazał się niewiernym sukinsynem. Charlotte po zamążpójściu z pewnością zmieniłaby się w nadętą snobkę, a potem żyłaby długo i szczęśliwie. Todd jednak zerwał zaręczyny i suknia ślubna z najnowszej kolekcji Marchesy była już niepotrzebna. Szczęśliwie można ją było odsprzedać w sklepie na Upper East Side. Butik oferował setki sukni ślubnych, a każda z nich miała własną historię — jedna z nich sprawiła, że złamane serce Charlotte zapragnęło prawdziwej miłości. Najbardziej na świecie. Reed Eastwood był mroczny, seksowny i onieśmielający. Ale także cyniczny i arogancki. Przez butelkę wina, Facebooka i dziwne zrządzenie losu Charlotte została jego pracownicą. Dla nikogo nie było tajemnicą, że mężczyzna nie znosił swojej asystentki od pierwszego dnia. Był dla niej wredny i bezwzględnie wymagający. Nikt jednak nawet się nie domyślał, że w głębi ducha blondwłosa piękność o niebieskich oczach spodobała mu się o wiele bardziej, niż chciałby przyznać. Intrygowała go. Fascynowała. Nagle odżyły w nim uczucia, które umarły wraz z tamtą historią. Razem z odejściem Allison... Czy naprawdę chcesz poznać koniec tej historii?
"Zgryźliwe wiadomości" to kolejna niesamowita książka autorstwa duetu Vi Keeland i Penelope Ward. Cudowna historia miłosna oprawiona w jeszcze lepszą fabułę! Te kobiety tworzą piękne, życiowe powieści, które przenoszą nas w dopracowany i niepowtarzalny świat.
Główną bohaterką jest Charlotte, która niedawno zerwała swoje zaręczyny z uwagi na zdradzieckiego narzeczonego. Próbując sprzedać swoją nieużywaną suknię ślubną napotyka tajemniczą i cudowną karteczkę wszytą w inną niesamowicie piękną i oryginalną sukienkę. W przypływie emocji postanawia wymienić swoją suknię na tę znalezioną i obmyślić historię, w wyniku której trafiła ona do tego sklepu. Jest niepoprawną romantyczką wierzącą w to, że na każdego czeka miłość. Reed Eastwood, bo tak podpisał się wyznający miłość nadawca karteczki to bogaty, arogancki i momentami bardzo chamski przedsiębiorca. W wyniku szalonych wydarzeń oboje spotykają się w nieoczekiwanych okolicznościach, jednak Charlotte zdecydowanie inaczej wyobrażała sobie tego zakochanego autora liściku. Zadając sobie pytania, co się stało z tym cudownym mężczyzną, los splata kolejny raz ich ścieżki. Zaczynają wymieniać coraz większą ilość zgryźliwych wiadomości, a przekomarzania sprawią, że tych dwoje całkowicie innych ludzi znajdzie ze sobą niewielką nić porozumienia. Zakochałam się w tej książce. Kolejny raz, wykreowany przez te autorki świat wciągnął mnie tak mocno, że ani na sekundę nie chciałam rozstawać się z tym tytułem. To przezabawna, słodka, romantyczna, a zarazem wzruszająca, smutna i łamiąca serce historia, którą przepełnia ogrom emocji. Nie jest to zwykły romans o drugiej szansie i życiu chwilą, bardziej przypomina mi to piękną historię przepełnioną emocjami, humorem i prawdziwym życiem. Gwarantuję, że z każdą mijającą stroną będziecie śmiać się i płakać na zmianę. Autorki nie boją się trudnych tematów jakim jest choroba, która w tej historii gra główną rolę. Nie obawiają się ukazywać dosadnie bolesnego poczucia odrzucenia, które czują osoby niepełnosprawne. W doskonały sposób unaoczniają wszystkie wady naszego społeczeństwa, jednocześnie w subtelny sposób dają nadzieję na to, że jednak wszystko da się naprawić i życie może być cudowne nawet kiedy pojawiają się w nim niesamowicie gorzkie dni. Jeśli lubicie książki z przyjemnym romantycznym klimatem, w którym nie brakuje napięcia i cudownej atmosfery to ten tytuł z całą pewnością sprawi Wam wiele przyjemności.
Jedyne co mogę jeszcze powiedzieć to to, że chcę więcej takich książek. Kocham te autorki za lekkość i dynamikę, które nadają każdej książce wyrazu i charakteru. Z czystym sercem polecam Wam tę lekturę. To pozycja obowiązkowa na te jesienne wieczory!
subiektywne-recenzje.blogspot.com/ Katarzyna
Na wstępie chcę zaznaczyć, że znajdziecie tu sceny erotyczne (wprawdzie nie za wiele, ale zawsze) oraz wulgarne słownictwo, więc ta powieść skierowana jest głównie do pełnoletnich miłośników literatury.
Dwa zranione serca? Tak...
Choroba? Niestety.
Trudności? Będą.
Emocje? Cały kalejdoskop.
Trudna przeszłość? Uhum.
Brzmi znajomo? To mogłaby być historia każdego z nas...
Między innymi właśnie to znajdziemy w najnowszej książce Vi Keeland i Penelope Ward pod tytułem „Zgryźliwe wiadomości”.
Jaki osiągnęły efekt? By poznać odpowiedź na to pytanie, jak zawsze odsyłam do lektury.
Wspaniale było przenieść się do świata Charlotte, Reeda, Jasona, Justina, Iris, Liz, Allison i innych.
Na pewno zastanawiacie się jakie są moje odczucia po lekturze.
Już odpowiadam.
Po pierwsze, biorę w ciemno. Po książki pani Keeland i pani Ward sięgam z prawdziwą przyjemnością (coraz większą z każdą kolejną pozycją), biorę je w ciemno. Ta książka zachęciła mnie do tego jeszcze bardziej.
Po drugie, bohaterowie. Są dobrze wykreowani, zróżnicowani i bardzo interesujący. Niestety muszę przyznać, że nie polubiłam tak do końca nikogo, nawet Charlotte i Reeda (choć jego jestem w stanie zrozumieć, było mi go nawet szkoda, współczułam mu).
Dlaczego? Tego już nie zdradzę. Powiem tylko, że wszyscy mają coś na sumieniu. Po więcej zapraszam do stron książki.
Po trzecie, fabuła. Nie chcę nikomu zdradzać tu szczegółów, jednak powiem, że to prawdziwy rollercoaster, przynajmniej dla mnie. Akcja przez cały czas płynie dość szybko, nie zwalnia ani na chwilkę, ciągle coś się dzieje. Pisarki serwują nam emocje ogromnymi porcjami. Nie brakuje tu zaskakujących zwrotów akcji, wywoływania w nas skrajnych uczuć i problemów, którymi obarczone są na każdym kroku nasze persony, zwłaszcza Charlotte i Reed.
Po czwarte, emocje. Gwarantuję Wam, że ich tu nie zabraknie, oj nie zabraknie, od smutku do szczęścia czy śmiechu (tego chyba było najwięcej). Leci za to plusik dla książki.
Po piąte, układ. Książka napisana jest z perspektywy dwóch osób - jego i jej (częściej). Oczywiście za to daję książce kolejnego plusa.
Po szóste, zakończenie. Szczerze? Bardzo mi się podobało, niestety przewidziałam je już niemal w połowie lektury. Przyznaję oczywiście za to małego minusa.
Po siódme, sceny erotyczne. Nie są zbyt wulgarne, da się przez nie bezproblemowo przebrnąć.
Powieść jest lekką lekturą do poduszki.
Opowieść pokazuje, że nawet najbardziej zranione serce jest w stanie pokochać na nowo, warto dawać szansę kolejnemu uczuciu, może być silniejsze i piękniejsze niż poprzednie.
Książka praktycznie czyta się sama. Historia wciąga, sprawia, że chce się być częścią życia naszych bohaterów i nie opuszczać jej aż do ostatniej kropki.
Autorkom bardzo dziękuję za tę przygodę.
Ogólna ocena - 6/6. :)
POLECAM, POLECAM, POLECAM.
Warto po nią sięgnąć.
recenzjeemocjamipisane.blogspot.com Izabela Raszka
Vi Keeland i Penelope Ward to duet doskonały, który ma na swoim koncie wiele świetnych romansów i powieści erotycznych. Książki tych pisarek biją rekordy sprzedaży, ponieważ przemawiają do wyobraźni czytelniczek na całym świecie. Dlaczego warto sięgnąć po Zgryźliwe wiadomości?
Zerwane zaręczyny i wymiana sukien ślubnych
Charlotte przygotowuje się do ślubu, gdy niespodziewanie odkrywa, że jej narzeczony ma poważny problem z dochowaniem jej wierności. Nie jest naiwną kobietą, która wierzy, że ukochany po ślubie zmieni się na lepsze. Charlotte zrywa zaręczyny i odwołuje ślub. Kobieta postanawia nie być stratną i odnosi suknię ślubną do salonu, w którym ją zakupiła. Niespodziewanie w oko wpada jej w oko inna kreacja. W rezultacie Charlotte decyduje się nie na oddanie sukni, lecz ich zamianę. Jej nowa kreacja ma wszyty liścik z wyznaniem miłosnym. Charlotte postanawia odnaleźć autora tych wyjątkowych zapisków. Chce poznać historię tamtej pary i na nowo poczuć niezwykłą atmosferę miłości.
Praca w firmie autora listu miłosnego
Życie lubi pisać zaskakujące scenariusze. Charlotte nieoczekiwanie znajduje zatrudnienie w firmie prowadzonej przez autora miłosnego listu. Czy tak go sobie wyobrażała? Jak bardzo jego rzeczywisty obraz różni się od projekcji głównej bohaterki? Reed nie podejrzewa, że Charlotte wie, że to właśnie on napisał liścik przyszyty do spodu sukni ślubnej. Czy prawda, którą pozna kobieta, spełni jej oczekiwania? A może okaże się kolejnym rozczarowaniem, które zaowocuje wnioskiem, że miłość jest stanowczo przereklamowana?
Zgryźliwe wiadomości to świetnie napisany romans, który czyta się szybko i przyjemnie. To książka, którą bez problemu pochłoniecie w jeden wieczór. Vi Keeland i Penelope Ward po raz kolejny stanęły na wysokości zadania.
Menopauza.pl
Książka miła swoją premierę 04 października 2019 r., nakładem Wydawnictwa Editio. Autorkami są Vi Keeland i Penelope Ward. Jak wiecie bardzo lubię ten duet i tym razem nie zawiodłam się na ich opowieści!
“Jezu. Zaczyna mi się naprawdę, podobać ta słowna przepychanka…”
Charlotte przed ślubem dowiaduje się, że jej ukochany nie był jej wierny. Na szczęście rozgarnięta z niej kobieta i odchodzi od niedoszłego męża. Jej życie totalnie się zmienia, gdy postanawia sprzedać swoją suknię ślubną… w salonie dostrzega inną – jak wyjętą z jej marzeń – i zamiast sprzedać, wymienia suknie. Ale nie to jest w tym wszystkim najdziwniejsze! Okazuje się, że ta cudna kiecka ma od spodu wszyte wyznanie miłosne! Niesamowity liścik, którego nadawcę postanawia nasza bohaterka odnaleźć! Pragnie poznać historię tej dwójki! Znów uwierzyć w miłość… jak bardzo zaskoczy ją prawda?!
“Wściekałem się, że dzięki niej znów po raz pierwszy od dawna poczułem, że żyję”.
Życie lubi zaskakiwać, wyobraźcie sobie, że nasza bohaterka zostanie zatrudniona jako asystentka autora listu! Reed nie będzie niczego świadom, jednak ona znała jego nazwisko! Teraz będzie mogła poznać prawdę, tylko czy prawda ją usatysfakcjonuje?! Czy wręcz rozczaruje?!
“Założyłam sukienkę na mokre ciało. Powoli docierało do mnie co zrobiłam”.
Od pierwszego momentu ta dwójka będzie działać na siebie, a wręcz sobie na nerwy. Kto się czubi ten się lubi? Tutaj może się sprawdzić, ale czy na pewno? Lista „pieprzyć to” odmieni ich relację, a zgryźliwe i zabawne wiadomości otworzą ich na życie! Czy będą potrafili naprawić siebie nawzajem? Co się stanie, gdy skrywane tajemnice wyjdą na jaw? Prawda potrafi szokować i boleć, a jaka okaże się tutaj?!
“Zasługujesz na kogoś, kto nie będzie cię ograniczał”.
Kto zna książki tych autorek, ten na pewno zdaje sobie sprawę, że zawsze skrywają drugie dno, skrywają problemy niebanalne i bardzo życiowe. Więc poza dużą dawką śmiechu, zadziornymi bohaterami poznacie również historię, która Was zaszokuje!
Moja ocena 7/10
Blonderka.pl Agnieszka Rybska
"Zgryźliwe wiadomości" od Penelope Ward i Vi Keeland, bardzo mnie zaskoczyły. Po ostatnich książkach tego duetu byłam zawiedziona, autorki powielały cały czas ten sam schemat, a bohaterowie byli nijacy.
Jakie było moje zdziwienie, kiedy okazało się, że "Zgryźliwym wiadomościom" bliżej jest do "Drania z Manhattanu", niż do "Romansu po brytyjsku".
Książka lekka i przyjemna, idealna na wieczór.
Historia oryginalna.
Ciekawy romans, przepełniony pozytywną energią z nutką dramatu w tle.
Główna bohaterka, klasycznie ze złamanym sercem, pozytywnie nastawiona do świata i ludzi młoda kobieta.
Główny bohater z tajemnicą, dupkowaty, ironiczny i bezczelny drań, ale z wielkim sercem.
Jeśli potrzebujecie chwili relaksu, lub szukacie sposobu na miły wieczór, to polecam Wam "Zgryźliwe wiadomości". Bohaterowie tej książki sprawią, że uśmiech nie będzie Wam schodził z twarzy, a nudny dzień zamienią w przyjemne chwile.
W sumie szkoda, że tak szybko się skończyła.
www.instagram.com/woleksiazki Klaudia Szwagrzyk
Charlotte czyli kobieta o wielkim sercu, która chce pomagać innym, ale z drugiej strony bardzo boi się tego, że ktoś ją odrzuci. Jej lek spowodowany jest tym, że gdy przyszła na świat jej matka zostawiła ja u drzwi kościoła.
Tam się nią dobrze zaopiekowali i oddali rodzinie, którą kocha nad życie.
Dodatkowo niedawno odkryła, że jej narzeczony ją zdradził.
Odwołała ślub i zaniosła swoją suknie, w której miała czuć się wyjątkowo w tym dniu do komisu. Tam za swoją kreacje, mogła wybrać inną. Postawiła na piękną, wyjątkowa suknie ślubną z piór. W niej znalazła coś, co doprowadziło ją do Reeda. Mężczyzny, który jest po prostu zabójczo przystojnym chamem. Do tego jest arogancki i totalnie zamknięty w sobie. Takich przecież kobiety lubią najbardziej czyż nie?
Co było w tej pięknej sukni z piór, którą wzięła Charlotte z komisu?
Jaki ma to związek z Reedem?
Sarkastyczne wymiany zdań zdarzają się między asystentką oraz jej szefem dość często, a to jak na siebie działają przypomina bardziej złość niż miłość. Jednak kto się czubi ten się lubi, czyż nie?
"Zgryźliwe wiadomości" jest świetnie napisana, bardzo lubię styl tych dwóch autorek i jak powtarzam bardzo często ich twórczość może trafiać do mnie od razu od tłumacza. Nie potrzebuje pięknych okładek, ani też super opisów na końcu. Wystarczy sam tekst, a ja jestem w siódmym niebie.
kobietainspiruje.blogspot.com Dorota Poneta
"Zgryźliwe znajomości" to chyba najlepsza i najpiękniejsza książka, jaką popełnił duet Keeland-Ward. Nie mogłam się oderwać i pochłonęłam całość jednego popołudnia!
To przeznaczenie popchnęło Charlotte do sklepu z używanymi sukniami ślubnymi. To tam postanowiła sprzedać swoją suknię, którą ostatecznie wymieniła na piękną suknię z piórkami i małym, niebieskim liścikiem miłosnym wszytym pod spódnicę. To wtedy postanowiła poznać autora liściku - no, może popchnęła ją do tego wypita w samotności butelka wina...
Reed to nie jest typowy bad boy. Owszem, jest zgryźliwy, chamski, wredny... No na pewno nie jest szefem roku. Nie jest miły ani wyrozumiały dla Charlotte, której od początku ich znajomości daje do zrozumienia, że nie jest przez niego mile widziana - czy to w apartamencie za 12 milionów, czy to w jego rodzinnej firmie...
Dla Charlotte firma rodziny Reeda to szansa na rozpoczęcie nowego rozdziału życia. Po bolesnym rozstaniu dziewczyna chce w końcu zacząć żyć i robić coś dla siebie. Kiedy rękę wyciąga w jej stronę niespodziewanie pewna starsza kobieta, która słyszy w łazience jej płacz, nagle wszystko się zmienia. Tylko, że Charlotte nie spodziewała się, że owa kobieta jest babcią sprawcy jej łez - Reeda.
Starsza pani zauważa chemię łączącą jej wnuka i nową asystentkę rodziny, co bardzo jej się podoba i stara się popchnąć ich w swoje ramiona. Jednak Reed walczy sam ze sobą, próbując ze wszystkich sił odepchnąć od siebie piękną blondynkę. I złamane serce wcale nie jest jedynym powodem jego zachowania...
Gdy wszystko wychodzi na jaw, a na dziewczynę spadają nowe informacje dotyczące jej pochodzenia, wszystko dodatkowo się komplikuje. Reed się miota, nie chcąc skrzywdzić Charlotte, a ta nie chce mu się narzucać. Kiedy kobieta wyjeżdża do Europy wszystko między nimi wydaje się być stracone... Ale czy aby na pewno? Wróżka Iris spróbuje swoich sił po raz ostatni...
Moja ocena: 4.5/5
https://ohhmylotus.blogspot.com Adriana Mazurkiewicz
Zgryźliwe wiadomości to kolejna książka znanego w Polsce duetu, który słynie z szybkich, śmiesznych a czasami wzruszających romansów o których zbyt długo się nie pamięta, ale wieczór spędza się zacnie. Niektórzy uważają, że panie w solowych książkach wypadają lepiej, u mnie z ta opinią jest różnie, wiem że mogę im zaufać pod względem fajnie spędzonego wieczoru z książką i happy endem i co więcej zawsze lubię wykreowanych przez obydwie autorki bohaterów, bo zawsze mają temperament i na ciągnącą się akcje nie ma co narzekać. Ale teraz pod lupę wezmę kolejną ich książkę.
Pierwsze co przykuwa wzrok to okładka i wiecie co, jakoś od razu ten koleś skojarzył mi się z Orlando Bloomem, kiedy to grał w piratach z Karaibów. No wypisz wymaluj on, tylko rzecz jasna nie w stroju pirata, a w eleganckiej osłonie.
Główną bohaterką jest Charlotte, która przez przypadek trafia na liścik przy sukni ślubnej z drugiej ręki, postanawia zrobić prywatne śledztwo i poznać romantycznego pana, który jest ucieleśnieniem bohatera każdej kobiety. Niestety pozory czasem mogą mylić i tajemniczy książę wcale nie jest szarmancki, miły ani troskliwy.
Jedno spotkanie które zmienia życie Charlotte i stawia na jej drodze Reeda. Reeda, który jest opryskliwy, od pierwszego spotkania jej nienawidzi i traktuje jak gumę, która przykleiła się do podeszwy, ale Charlotte jest kobietą, która się nie poddaje i zdecydowanie potrafi tupnąć nogą i postawić na swoim. „Musisz nauczyć się kochać życie, które masz, a jednocześnie pracować nad tym, którego pragniesz.” Reed jest mężczyzną, który już raz się sparzył na kobiecie i więcej razy nie zamierza. Chce wieść życie w samotności. Tak będzie lepiej dla niego i dla potencjalnej wybranki, ale nic nie poradzi na to, że Charlotte wywołuje w nim burze emocji, która jest nie do zatrzymania. Czy Reed będzie w stanie powstrzymać huragan, który rozpętała Charlotte w jego sercu ?
„Błogosławieństwo, które przeoczy jeden mężczyzna wkrótce stanie się szczęściem innego.” Dla znających pióro obydwu Pań dobrze wiecie, że piszą szybkie, proste, śmieszne a zarazem wzruszające książki, które lubimy, bo wiemy czego się mniej więcej spodziewać. Tutaj muszę przyznać, że byłam zaskoczona tym jak potoczyła się akcja. Jestem osobą, która lubi ryczyć czytając książki i się tego nie wstydzę. Gdy widzę piękny cytat, poleci mi łza. Dwa razy zdarzyło mi się że ryczałam na potęgę w ręcznik (już nie w chusteczki) czytając „Only Today”-D.Love oraz „Kiedy pada deszcz”-L.Jong. Tutaj zdecydowanie się zruszyłam, bo książka jest jedną z lepszych tego duetu. Jest zdecydowanie życiowa i nie wyssana głowy tęczowego jednorożca.
Książka przede wszystkim podkreśla jak kruche jest życie i to, że za każde pieniądze świata nie jesteśmy w stanie kupić sobie dwóch rzeczy zdrowia i szczerej, oddanej osoby, która będzie nas kochać pomimo naszych wad i niedoskonałości. Dla zagorzałych fanów autorek pozycja obowiązkowa, natomiast dla tych, którzy pań jeszcze nie poznali polecam, bo zakochacie się i będziecie chcieli poznać inne. Bonnie Raitt - I Can't Make You Love Me
https://www.instagram.com/wioletreaderbooks/ Wioleta Kuflewska
"-Przepraszam za swoje zachowanie.
-Przeprosiny przyjęte. Przepraszam, że nazwałam Cię narcystycznym dupkiem.
Zmarszczyłem brwi.
-Nie nazwałaś.
Uśmiechnęła się.
-Och. No to tak pomyślałam."
"Zgryźliwe wiadomości" a dokładniej "Hate notes" w wersji po angielsku czekały na mojej półce kilka miesięcy. Jakoś tak wypadało, że nie miałam czasu się za nie zabrać, ciągle coś było w kolejce. Aż zobaczyłam, że Editiored wrzuciło zapowiedź polskiej premiery i spięłam pośladki. Po prostu znając moje lenistwo, gdybym dostała polską wersję w swoje łapki, to nie wzięłabym się za tę w oryginale. Ale udało się, przeczytałam po angielsku, zerknęłam na polską wersję i powiem Wam, że tłumaczenie (moim amatorskim okiem) wyszło bardzo fajnie.
CHARLOTTE rozpacza po zerwanych zaręczynach. Sytuacja, w jakiej się znajduje sprawia, że musi oddać swoją drogą, elegancką suknię do salonu. Tam zauważa inną, totalnie przeciwną suknię: szaloną, odważną, nietypową. Pod wpływem impulsu zabiera ją do domu, choć nawet się w nią nie mieści. Ta suknia po prostu uświadamia jej, jak zmieniła się dla byłego chłopaka, jaką część siebie straciła. Wieczorem w sukience na niebieskiej kartce odnajduje bardzo romantyczny liścik od tajemniczego mężczyzny. Postanawia go odnaleźć i Internecie, a po kilku lampkach wina wypełnia formularz na oglądanie apartamentu, jaki sprzedaje jego firma. Ma być to dla niej szansa na nowy start i próba uwierzenia, że romantycy jeszcze istnieją. Jednak na spotkaniu mężczyzna okazuje się być totalnym przeciwieństwem tego, kogo oczekiwała spotkać. REED nie znosi tej kobiety od samego początku. Powodem nienawiści jest to, że swoim spotkaniem marnuje jego czas. Jego uszczypliwość i chamstwo miały być na niej nauczką. Kiedy spotyka ją ponownie w swoim biurze kilka dni później, wybucha ze złości. Totalnie nie spodziewa się, że została nową pracownicą. Postanawia uprzykrzać jej życie, ale niestety musi też z nią współpracować. Wszystko się zmienia, kiedy okazuje się, że Charlotte to bardzo zabawna, nietypowa i czatująca osoba. W pracy wykazuje się skrupulatnością, dokładnością i inteligencją. Choć Reed chciałby zaprzeczyć jej umiejętnościom i cudownemu charakterowi, to nie potrafi tego zrobić. Pytanie tylko czy jest w stanie zapomnieć o swojej eks narzeczonej? A jeszcze lepiej, jak zareaguje, gdy dowie się w jaki sposób Charlotte go odnalazła?
Powiem Wam wprost, że jest to BARDZO DOBRA KSIĄŻKA. I mówię to totalnie szczerze. Główna bohaterka była jednocześnie kobieca, ale też odważna i rozgadana. Autorki bardzo dobrze wyważyły jej charakter: nie była zbyt słodka, aby nas zanudzić, ani zbyt męska, aby mnie irytować. Jej tło psychologiczne było bardzo dobrze rozbudowane i przemyślane, wszystko to, co robiła lub mówiła po prostu miało sens. Natomiast Reed jako męski charakter miał kilka ważnych, typowych cech takich jak: dobry wygląd, pewność siebie. W tym wszystkim jednak nie był idealnym księciem z bajki. Zdarzało się, że był dupkiem lub odkrywał swoją wrażliwą stronę. Podobało mi się to, że jako mężczyzna był w stanie dostrzec swój błąd i ponieść jego konsekwencje (a nie uparcie stał przy swoim, byleby mieć rację).
Relacja między głównymi bohaterami rozpoczyna się z nienawiścią i powoli ewoluuje. To, co zasługuje na naprawdę ogromny plus to seks, a raczej jego umiejscowienie. Tak naprawdę wszelkie zbliżenia między bohaterami dzieją się dopiero pod koniec i jest ich stosunkowo niewiele. Cała książka opiera się na pokazaniu ich charakterów, potyczek słownych, rozwijającej się relacji, a nie jedynie na cielesnym pożądaniu. "Zgryźliwe wiadomości" to zdecydowanie propozycja dla tych, którzy są zmęczeni seksem co dwa-trzy rozdziały. Ponadto autorki kolejny raz stworzyły książkę, która bawi i cieszy, ale też zawiera ważne wątki. Znajdziecie tutaj między innymi utratę bliskiej osoby, kwestię choroby, adopcji. Główne postacie są bardzo realistyczne i dobrze skonstruowane tak, że bardzo szybko można je polubić i wczuć się w ich losy. Naprawdę dawno nie czytałam czegoś tak dobrego. To taki typ książki, który chętnie odkłada się na półkę z myślą, że kiedyś do niej wrócę. Według mnie to jedna z najlepszych książek tego duetu literackiego, a już na pewno jedna z najlepszych książek z tego gatunku, jaką czytałam w ostatnim czasie!
http://iskraczyta.blogspot.com/ Kinga Ksel
Wszystko potoczyłoby się inaczej, gdyby narzeczony Charlotte Darling – Todd, nie okazał się niewiernym sukinsynem. Charlotte po zamążpójściu na pewno zmieniłaby się w nadętą snobkę, a potem żyłaby długo i szczęśliwie. Todd jednak zerwał zaręczyny i suknia ślubna z najnowszej kolekcji Marchesy stała się niepotrzebna. Szczęśliwie można ją było odsprzedać w sklepie na Upper East Side. Butik oferował setki sukni ślubnych, a każda miała własną historię – jedna z nich sprawiła, że złamane serce dziewczyny zapragnęło prawdziwej miłości. Najbardziej na świecie.
Reed Eastwood był posępny, seksowny i onieśmielający. Ale także cyniczny i arogancki. Przez wypitą butelkę wina, Facebooka i dziwne zrządzenie losu Charlotte została jego pracownicą. Dla nikogo nie było tajemnicą, że mężczyzna nie znosił swojej asystentki od pierwszego dnia. Był dla niej wredny i bezwzględnie wymagający. Nikt jednak nawet się nie domyślał, że w głębi ducha blond włosa piękność o niebieskich oczach spodobała mu się o wiele bardziej, niż chciałby przyznać. Intrygowała go. Fascynowała. Nagle odżyły w nim uczucia, które umarły wraz z tamtą historią. Razem z odejściem Allison…
Opowieść, która rozpoczęła się w tak niecodzienny sposób, nie może zakończyć się cukierkowym happy endem. Dwa zranione serca pochodzące z zupełnie innych światów nie mogą tak po prostu się spotkać i obdarzyć uczuciem. Przedzieranie się przez skorupę zgorzknienia i gniewu miewa przykre konsekwencje. Mimo to Charlotte postanawia zaryzykować. Chce przecież prawdziwej miłości. Tylko czy krucha sympatia jest w stanie przetrwać aż tyle obraźliwych słów i uwłaczających gestów?
Źródło opisu: okładka książki.
Nie jest już pewnie tajemnicą, że książki Vi i Penelope biorę już w ciemno, a jak tylko widzę nadchodzące nowości spod ich pióra, przebieram w miejscu nogami, nie mogąc się doczekać, aż nowa pozycja trafi w moje łapki. Przyznam też, że jak wiem, że mogę się spodziewać lada dzień paczki, wyczekuję listonosza, wyglądając przez okno. Niestety, czasem kończy się to rozczarowaniem, gdy mija mój dom i jedzie dalej. Nie przedłużając jednak, przekonajcie się czy nowa książka tych autorek przypadła mi do gustu czy może po raz pierwszy mnie rozczarowały.
Po przeczytaniu opisu troszkę się bałam, że Charlotte będzie kobietą z lekko zadartym noskiem i patrzącą na ludzi z góry. Nic bardziej mylnego! To tak ciepła i cudowna osóbka, że jej się po prostu nie da nie lubić. Nie dość, że piękna, to jeszcze do tego wszystkiego pracowita, inteligentna, dobra i szalona, w ten pozytywny sposób. Jej dziwactwa mogłyby się wydać niektórym dziwne, ale dla mnie były po prostu zabawne i urocze. Była szczera, skromna, bezinteresowna i potrafiła szybko zarazić swoim entuzjazmem – nawet czytelnika. Naprawdę jej zalet mogłabym wymieniać wiele, ale musicie się sami przekonać, jaką postacią jest panna Darling. Nie wiem czemu, ale na samą myśl o niej mam wrażenie ciepła gdzieś w środku i takiego rozczulenia. Naprawdę jej scharakteryzowanie strasznie mi się podobało, ale! Jej osobowość nie była przerysowana.
Co do Reeda… Ach, ten Reed. Otaczają go grube mury, potrafi być niemiłym gościem, aroganckim dupkiem, ale dajcie mu szanse, bo naprawdę z każdym kolejnym rozdziałem zyskuje coraz więcej. Wydawać wam się będzie, że znacie powód jego zgorzknienia, ale żeby was zaciekawić i bardziej zachęcić do sięgnięcia po tę lekturę powiem, że nic bardziej mylnego. Nie powiem wam też, jakim naprawdę jest człowiekiem, by nie zdradzić, co odkryłam za tymi murami, a właściwie co odkryła Charlotte, ale myślę, że mogę się pokusić o stwierdzenie, że Reed to mój kolejny mąż. Jego postać kupiła mnie w stu procentach! Mimo jego zgryźliwości.
„Uważam, że lepiej przez lata mieć wspomnienia, które czasem bolą, niż nie mieć ich w ogóle.”
Jak tylko myślę o tej książce albo nawet na nią patrzę, mam dziwne uczucie ekscytacji w środku. Strasznie mi się podobała ta historia i może ktoś się ze mną nie zgodzi, ale ja się nie przyczepię do niczego. Była zabawna, jak to zawsze bywa w przypadku romansów tych dwóch autorek, ale była inna niż to, co do tej pory od nich dostałam. Przynajmniej ja odnoszę takie wrażenie. Pamiętajcie, że moje uczucia niekoniecznie będą zgadzać się z waszymi, ale nie chcę oszukiwać, dlatego piszę szczerze, jak odebrałam „Zgryźliwe wiadomości”, nawet jeśli ktoś powie, że postradałam zmysły.
Fabuła, jak i samo przeprowadzenie wydarzeń w tej książce, było czymś innym. Ta powieść na pewno zapadnie mi w pamięci na długo, bardzo długo. Już samo oderwanie się od lektury było dla mnie niełatwe, bo chciałam wiedzieć co dalej, ale jak już odłożyłam książkę na bok, zastanawiałam się co tam się jeszcze zadzieje. Nie wiem czy nie pokuszę się o stwierdzenie, że to jedna z lepszych historii Vi i Penelope, a także jeden z lepszych romansów, oczywiście tych nieco ‘lżejszych’, które czytałam do tej pory. W moim spojrzeniu wyróżnia się na tle innych książek, bo ma w sobie coś wyjątkowego, ale nie potrafię wam dokładnie odkreślić co to takiego. Dlatego powinniście sięgnąć po tę książkę i przekonać się sami – i mam nadzieję, że nasze odczucia będą podobne.
Co więcej, jak wiecie, uwielbiam, gdy treść potrafi mnie zaskoczyć, a coraz rzadziej się to zdarza. A jednak! Autorki naprawdę dały coś, czego kompletnie się nie spodziewałam i w ogóle nie przypuszczałam. Choć nie będę ukrywać, że całą tą książką jestem pozytywnie zaskoczona. Nie ma tu poruszanych tematów typu molestowanie, przemoc domowa, ale Vi i Penelope pokazują, że życie nie zawsze bywa idealne i skupiły się tym razem na miłości. Może się wydawać, że nic wyszukanego, ale dla mnie to idealnie pasowało do tej historii. Pokazały nam, że miłość potrafi być różna, ale ta prawdziwa zawsze jest bezwarunkowa, bezterminowa.
Pewnie nie muszę wam tego mówić, ale oczywiście, że polecam „Zgryźliwe wiadomości”! Nie będę się powtarzać, że ta historia jest inna, bo… no dla mnie jest. Może dla was będzie kolejną schematyczną, przewidywalną lekturą, ale nie dla mnie. Ja przedstawiam wam swoje uczucia, a to czy się z nimi zgodzicie, nie jest obowiązkiem. Mogę mieć jedynie nadzieję, że przypadnie wam do gustu tak samo, jak mnie i że też będziecie ją wspominać w samych pozytywach.
Napisana lekko, z humorem, z perspektywy obojga bohaterów i bez zbędnych wydarzeń czy opisów. Moje serce skradła, a epilog tej historii… teraz się jednak powtórzę, ale to też coś innego, niż czytałam do tej pory. Naprawdę mam nadzieję, że swoją opinią was przekonałam do sięgnięcia po tę książkę.
Books-hoolic.blogspot.com Natalia Paradzińska
Lubię duety, a duet Vi Keeland i Penelope Ward należy do jednego z moich ulubionych. Ich powieści ociekają emocjami, dawką dobrego humoru, oraz zawarte są w nich historie od których naprawdę trudno się oderwać.
Tym razem padło na fabułę biznesmen-asystentka, która nie należy do moich ulubionych, aczkolwiek nigdy nie nastawiam się sceptycznie do powieści. Dla przykładu, „Bossman” od Vi Keeland był w podobnym klimacie i stał się jedną z moich ulubionych książek z tego gatunku. Głównie za sprawą bohaterów, ale wróćmy do „Zgryźliwych wiadomości”.
W tej powieści miałam szansę spotkać obie pisarki w stylu, który uwielbiam. Zawarły tu dawkę znakomitego humoru, zwłaszcza w ironicznych wypowiedziach między bohaterami. To jest to, co najbardziej kocham u Vi oraz Penelope.
Główną bohaterką tej powieści jest Charlotte. Kobieta, która jest bardzo przyjacielska i z łatwością zyskuje sympatię czytelnika. Jest naprawdę cudowną osobą, o dobrym sercu. Można jej pozazdrościć zarówno urody, jak i ambicji. Jest szczęśliwa, inteligentna, ma poczucie humoru, ponadto nie jest osobą leniwą. Umie sama o siebie zadbać. Naprawdę trudno znaleźć w niej wady, uwierzcie mi. Ta kobieta to chodzący ideał, który zaraża dobrym humorem. Podobało mi się w niej to, że mimo wielu zalet, nie chwali się nimi. Jest raczej skromna i gdy wracam do niej myślami to mam ochotę się uśmiechnąć. Jest rewelacyjna, poważnie! To jedna z moich ulubionych bohaterek.
Natomiast Reed. Z nim nie będzie już tak łatwo, nie przeczytacie o nim tylu miłych słów. To bohater trudny, oporny na konfrontacje. Jest arogancki, nieprzyjemny, a przynajmniej sprawia takie wrażenie. Reed to osoba, którą trzeba poznać, odkryć. Z każdą stroną ta postać zyska w Waszych oczach, a Wy będziecie mieli szansę odkryć jego tajemnice i prawdziwą osobowość, którą skrywa za fasadą gbura.
Nie jestem przekonana co do tej postaci, gdyż nie przepadam za bohaterami o takim stylu zachowania. Zazwyczaj mnie irytują, jednak Reed ma coś w sobie. Niemniej, nie kupił mnie do końca, ale jednak skradł kawałek mojego serca.
Historia opowiedziana w tej książce przypadła mi do gustu, przekonała mnie do siebie w całości. Akcja mknęła dynamicznie i nawet nie wiem kiedy początek zamienił się w środek, a następnie koniec. Czuję pewien żal, gdyż ta książka była tak dobra, że chciałabym o niej zapomnieć, aby móc ją poznać na nowo.
Bohaterowie naprawdę dobrze zbudowani, autorki zadbały, aby czytelnik miał okazję poznać ich portrety psychologiczne. Akcja dynamiczna, fabuła przemyślana. Dialogi – rewelacja, tak humorystyczne, tak dobre, naprawdę z efektem „wow”.
„Zgryźliwe wiadomości” to książka, która nie zaskoczy Was niczym nowym. To romans o przeciętnej fabule, aczkolwiek niebanalnych bohaterach i rewelacyjnych dialogach. Romanse zostały już ukazane w każdym świetle, więc naprawdę trudno o coś nowego. Jednak ta historia naprawdę jest warta Waszej uwagi, dlatego gorąco ją polecam!
https://ksiazki-takie-jak-my.blogspot.com Agnieszka Nikczyńska
"-Przepraszam za swoje zachowanie.
-Przeprosiny przyjęte. Przepraszam, że nazwałam Cię narcystycznym dupkiem.
Zmarszczyłem brwi.
-Nie nazwałaś.
Uśmiechnęła się.
-Och. No to tak pomyślałam."
Początkowo miała przyszłość, która zderzyła się z murem odrzucenia. Później przyszło pragnienie szczerej miłości. Tylko czy faktycznie można tego dokonać po takich doświadczeniach?
Vi Keeland oraz Penelope Ward powracają ponownie w duecie i swoim niezawodnym stylem pisania. Te autorki doskonale radzą sobie z wszelkimi emocjami a powieści romantyczne są dla nich jak chleb powszedni. Miałam przyjemność czytać już wiele książek napisanych ich wspólnymi siłami i zawsze sięgam po nowości, ponieważ wiem na co mogę liczyć i że to najlepsze wybory na leniwe popołudnia po ciężkim dniu.
Tym razem zaczęło się nietypowo, bo od miłości, która raczej nie przypominała wielkiego uczucia. Miał być ślub, względnie szczęśliwe życie w wielkim bogactwie, ale coś zdecydowanie poszło nie tak. Todd zdradził Charlotte Darling tym samym fundując jej upokorzenie w postaci zerwanych zaręczyn. Wspaniała suknia ślubna musiała więc wrócić do sklepu i to było punktem przełomowym w życiu dziewczyny. Nie spodziewała się, że pozna historię innej kobiety, która także marzyła o wielkiej miłości, więc Charlotte postanowiła, że i ona będzie szczęśliwa. Tylko czy to na pewno takie proste?
Autorki nie byłyby sobą, gdyby nie oparły całej swojej historii na wątku romantycznym. Główna bohaterka, silna i niezależna choć trochę rozchwiana przez ostatnie wydarzenia przez splot wydarzeń podejmuje się pracy asystentki Reeda Eastwooda, który nie ukrywa tego, że darzy ją szczerą nienawiścią. On jest uroczy w swoim zaślepieniu niechęcią do Charlotte, przystojny i nieziemski, więc i ona z czasem zaczyna dostrzegać w nim jakiś urok. Niewiele robi sobie z jego przytyków nie mając jednocześnie pojęcia, że Reed skrywa wielką tajemnicę. I to nie jedną. Kochał kiedyś wielką miłością, którą utracił dlatego dziś boi się zaryzykować i przyznać, że i Charlotte poruszyła jego serce.
Świetni bohaterowie, bardzo wiarygodni w swoich czynach, ludzcy i świadomi w połączeniu z całą masą emocji to lektura obowiązkowa dla wszystkich fanów powieści romantycznych. Kilka pikantnych scen dodaje uroku relacji między bohaterami a i początkowa obawa o powielanie schematów, które znamy przecież nie od dziś wydaje się niepotrzebna, gdy zagłębiamy się w fabułę i po prostu cieszymy mogąc śledzić przepychanki słowne głównych bohaterów.
Jestem na tak i cieszę się, że ten autorski duet nie zwalnia tempa. Widać doskonale, że te panie świetnie się czują w swoim towarzystwie co przelewają na karty swoich powieści. "Zgryźliwe wiadomości" to sporo dobrego humoru, trochę smutku i wzruszeń a także nadzieja, która wydaje się być niespełniona, bo w końcu nie ma widoków na szczęśliwe zakończenie. Jednak ten kto nie ryzykuje... no właśnie. Przekonajcie się więc sami jak zakończą się losy tej pary, ale gwarantuję, że nie będziecie rozczarowani wyborem lektury.
thievingbooks.blogspot.com Beata Moskwa
Kolejna powieść od Penelope Ward i VI Keeland, kolejna udana powieść. Zdecydowanie obie Panie w duecie robią miazgę. Jednak książka Zgryźliwe wiadomości jest dość inna niż poprzednie, przynajmniej ja miałam takie wrażenie.
A wszystko zaczęło się od sukni ślubnej, Charlotte, nasza główna bohaterka po rozstaniu ze swoim ówczesnym narzeczonym oddaje swoją suknię, dziewczyna lubi się zastanawiać jaka historia jest związana z daną sukienką, natrafia na piękną sukienkę z piórami, którą pragnie przymierzyć... natrafia na liścik, w którym nadawca nadaje się dość interesującym człowiekiem. Dziewczyna postanawia zatrzymać sukienkę i zobaczyć kim jest Reed Eastwood. Upojona kobieta wyszukuje go na jednym z portali społecznościowych i umawia się na... Oglądanie apartamentu...
Reed Eastwood to zraniony, zimny, ale pełen zasad drań, zajmujący się nieruchomościami. Kiedy napływa zgłoszenie Charlotte, postanawia dać jej nauczkę, by ta nie marnowała jego czasu na zabawę. Jednak z biegiem czasu mężczyzna nie może zostawić jej w spokoju, tym bardziej jest to niemożliwe, kiedy pracują razem.
Związek tej dwójki okazuje się nierealny, mimo obustronnego pożądania Reed postanawia trzymać pewien dystans, z powodu jego choroby. Jednak czy pozwoli Charlotte zaznać szczęścia przy innym?
W moich oczach różni się ta książka od innych, ponieważ główny bohater jest bardziej zawzięty niż inni. Sama fabuła jest dość ciekawa, podoba mi się ich gra, wzajemne prowokację. Nigdy mnie ten duet nie zawiódł i tak samo jest w tym momencie.
Lubimy Czytać 1001