Do przeczytania tej pozycji zachęciła mnie marka autora. Mam wszystkie biznesowe jego książki, które ukazały się w Polsce I absolutnie każda powala na nogi. Te pozycje są bibliami dla każdego marketingowca. Jestem ich absolutnym fanem I żadnej nie pożyczam. Śmiało można je trzymać przed konkurencja w piwnicy albo sejfie. Bo wiedza powala na kolana.
TREŚĆ
W tej pozycji Joe wyjaśnia czytelnikowi, czemu wiara jest najpotężniejszym fundamentem każdego sukcesu. Czemu jeśli my nie jesteśmy wstanie uwierzyć w siebie to nikt w nas nie uwierzy. Mimo, że tytuł oraz okładka nawiązują mocno do religii, to autorowi chodziło o wiarę we własne siły oraz możliwości. Z książki dowiesz się czym jest wiara, czemu należy wierzyć w innych, po co wierzyć w silę wyższa, czy wszystko w tym świecie jest logiczne?
ZŁOTA MYŚL
Nasza wiara może stać się dodatkowym silnikiem, który będzie nas pchał do przodu albo zaciągniętym hamulcem, który będzie wykańczał nasze pomysły oraz chęć działania. W związku z tym jeśli myślisz o sukcesie. Warto byś odkrył moc wiary.
OCENA
Jest to jedna z tych pozycji, które można zabrać do pociągu w długą podróż bo pozycja liczy 136 s. Jest to mini poradnik dotyczący naszej wiary we własne siły. Idealna pozycja dla wszystkich, ludzi, którzy nie lubią czytać grubych pozycji. Samą książkę czyta się szybko, jeśli masz poczucie braku siły we własne możliwości to warto pozycje zakupić a wiedzę zawartą w książce wcielić w życie. Jest to jedna z tych pozycji dla ludzi, którzy są na zakręcie życiowym. W skali od 1 do 90 pozycje oceniam na 78.
Joe Vitale- zwany Mr.Fire, jest prezesem amerykańskiej firmy Hypnotic Marketing, Inc. specjalizującej się w marketingu internetowym ale na całym świecie znany jest przede wszystkim jako prekursor „marketingu hipnotycznego”, którego sekrety wyjawia w swoich książkach bijących na świecie rekordy popularności, wygrywając na listach bestsellerów Amazon.com nawet z „Harry Potterem”! Jest autorytetem w dziedzinie copywritingu, dzięki opracowanej przez siebie strategii pisania tekstów reklamowych „Hipnotic Writing”. Metoda ta pozwala osiągać zaskakujące wyniki sprzedaży przy pomocy odpowiednio skonstruowanej treści. Stworzył także oprogramowanie, "HypnoticWriting Wizard i Intention Kreator" oraz opracował kurs do samodzielnej nauki zatytułowany "Spiritual Marketing: How to Earn $1,000,000 or More This Year Alone". Posiada dwa doktoraty: z marketingu i metafizyki, a w swoich książkach doskonale łączy obie dziedziny i swoje doświadczenie prezentując nam gotowe i sprawdzone receptury na sukces. Jest obecnie wymieniany w piątce najlepszych marketerów na świecie!
Wojownik Pokoju Łukasz Chrzanowski
„Ludzie dzielą się na dwie grupy. Jedni (tych jest więcej) kierują się w życiu strachem. Drudzy (niestety w mniejszości) odnajdują motywację do działania w wewnętrznej odwadze. Odwadze stymulowanej wiarą – w siebie, w innych, w powodzenie podejmowanych przedsięwzięć, w siłę wyższą”. Tym cytatem podsumować można najnowszą książkę J. Vitale’go, poświęconą potędze WIARY.
Czy widziałeś kiedykolwiek bardzo głośny swego czasu film pt. „The Secret”? Jeśli tak, to najprawdopodobniej Joe’go Vitale’go przedstawiać Ci nie trzeba.
Ten „guru” od motywacji, rozwoju osobistego i marketingu jest autorem tak wielu publikacji (naliczyłam prawie 30), że żartobliwie zaczęłam nazywać go w myślach „producentem” książek. Sama w przeszłości przeczytałam ich kilka i byłam wprost oczarowana jego stylem. Od początku byłam również głęboko przekonana, że słynny „Mr Fire” ma innym naprawdę wiele do przekazania, a przy jego magnetycznej sile osobowości i naturalnej charyzmie – przekaz ten staje się bardzo sugestywny. Ponadto, jako specjalista od „hipnotycznego marketingu” i „hipnotycznego pisania”, Joe Vitale wie, jak copywriting stosować z sukcesem w praktyce, a ze swoich książek uczynić produkt marketingowo niemalże idealny. Innymi słowy – bestseller. Uważam jednakże, że tym razem ta marketingowo nastawiona strategia zawiodła (przynajmniej mnie). Albo na mnie już przestała działać. O czym konkretnie mowa?
O najnowszej książce Joe’go Vitale’go pod tytułem: „Wiara. Siła napędowa sukcesu”. Sięgając po nią, NIE spodziewałam się – szczerze powiedziawszy – nowej, odkrywczej treści, która mogłaby mnie zaskoczyć i sprowadzić na moją głowę intelektualno-duchowe „oświecenie”. Co to, to nie. Myślałam, że jestem realistką. Spodziewałam się natomiast znanego mi z wcześniejszych publikacji tego autora – poziomu merytorycznego i warsztatu pisarskiego. Stylu i formy, tak charakterystycznych dla tego charyzmatycznego mówcy i pisarza motywacyjnego. Sięgając po książkę J. Vitale’ego, oczekiwałam tak naprawdę tylko jednego – kawałka dobrej literatury motywacyjnej, która być może życia nie zmieni, ale przynajmniej skłoni do refleksji, pobudzi jakąś wewnętrzną strunę do drgania i zainspiruje. Szukałam inspiracji.
Książka Vitale’go, licząca sobie 130 stron treści, składa się z 6 krótkich rozdziałów. Pierwszy z nich poświęcony jest refleksji nad wiarą jako taką – w rozumieniu areligijnym, to znaczy w paradygmacie duchowości uniwersalistycznej. (Ktokolwiek sięga po tę książkę, powinien być świadomy, iż jest to książka motywacyjna, poradnik typu self-help, nie zaś pozycja z kręgu literatury religijnej.) Po raz kolejny czytałam o tym, jak ważna jest szeroko pojęta wiara i czym grozi jej utrata oraz – że (ze względów pragmatycznych) lepiej ją jednak w sobie kultywować. Niestety, nic w tym rozdziale nie poruszyło mnie emocjonalnie ani nawet nie skłoniło do refleksji. Ołówek, trzymany w dłoni w staniej najwyższej gotowości do podkreślania cytatów i zaznaczania złotych myśli – ani drgnął.
Kolejne 4 rozdziały dotyczą różnych kontekstów wiary, począwszy od wiary w siebie, poprzez wiarę w innych ludzi, społeczność i świat, na wierze w Siłę Wyższą skończywszy. Kolejność jest tutaj nieprzypadkowa – według autora to właśnie wiara w siebie stanowi fundament, na którym buduje się oparta na zaufaniu relacja z innymi ludźmi i całym Wszechświatem.
Książkę na szczęście czyta się dość szybko, łatwo i przyjemnie, ale… chyba nie o to chodzi. Łapałam się na tym, iż dosłownie „skanuję” oczami tekst, czekając na treść, która wreszcie mnie zainteresuje i poruszy. Tak naprawdę, podczas niemal całej lektury towarzyszyła mi myśl, że wszystko to już (gdzieś) czytałam, i to nie jeden raz… Z przesłaniem książki, mówiącym o potędze wiary, trudno polemizować (i ja nie zamierzam, gdyż w całości zgadzam się z autorem). Ale tym razem zabrakło mi nowego, świeżego spojrzenia na prawdy, które są przecież oczywiste, bo to właśnie na ich fundamencie wyrosły wszystkie wielkie religie. Moim zdaniem ktoś, kto „bierze się za bary” z taką tematyką, powinien znaleźć dla niej nową „oprawę”, zamiast powielać to, co zostało już powiedziane i napisane po wielokroć. Niestety, moje rozczarowanie nasiliło się jeszcze, gdy dotarłam do ostatniego rozdziału, poświęconego ćwiczeniom służącym pogłębieniu wiary w siebie, innych ludzi i Siłę Wyższą. Jest on bardzo krótki (12 stron), a same ćwiczenia… na naprawdę niskimi poziomie (Nawiasem mówiąc – sam autor nazywa je „garścią pomysłów.”) Miałam odczucie, że stworzone zostały jakby „na siłę”, a – w porównaniu do głęboko angażujących metod, znanych mi z poprzednich publikacji Vitale’go – okazują się po prostu płytkie. Nie przekonały mnie, w związku z czym nie miałam ochoty ich wykonywać.
Badania wskazują, iż nazwisko twórcy znacząco wpływa na odbiór i ocenę dzieła. Niestety, w tym przypadku okazało się, iż wysoki poziom, do której przyzwyczaił swoich Czytelników Mr Fire, rozbudził niemałe oczekiwania, których najnowsza książka nie spełnia. Oczywiście jest to tylko moja prywatna opinia – osoby dość wymagającej, jeśli chodzi o literaturę tego typu. Sądzę, iż Czytelnik, który nie zetknął się wcześniej zarówno z innymi książkami J. V., jak i z innymi pozycjami z tego kręgu – może być usatysfakcjonowany. W związku z tym nasuwa mi się taka oto czytelnicza refleksja – być może odbiór tej książki byłby zupełnie inny, gdyby była to pierwsza tego typu pozycja, po którą sięgnęłam…?
moznaprzeczytac.pl MN, 2014-07-01
Nazywają go Mr. Fire, bo potrafi rozpalić w czytelniku prawdziwy ogień, iskrę do działania. Doktor Joe Vitale to muzyk, pisarz i wędrowny kaznodzieja, który poprzez wiarę pomaga osiągnąć sukces. Liczba bestsellerów, które sprzedał w Stanach Zjednoczonych, jest zbyt długa, żeby je wszystkie wymienić. Do polskich księgarń trafił kolejny. „Wiara" to krótka książeczka o tym, jak odnaleźć w sobie motywację do działania. Dr Vitale mówi, że podstawą jest umiejętność uwierzenia w coś - w siłę lub siły, których funkcjonowanie nie podlega naszej kontroli. Wystarczy skorzystać z tego „czegoś", żeby osiągnąć pozytywne, konstruktywne oraz zapewniające postęp rezultaty.
1. Uwierz w siebie. Jeżeli będziesz patrzył na świat i każdą napotkaną sytuację przez pryzmat obaw i lęków, twoje oczy będą tak naprawdę zamknięte, a ty nie zdołasz dostrzec tego, co może niejednokrotnie znajdować się tuż przed twoim nosem.
2. Uwierz w innych. Wiara w innych - oto terytorium, na którym przejawianie ufności zaczyna być przerażające. W grę wchodzi tu umiejętność opuszczenia znanego terenu i wykonania skoku w nieznane. Później trzeba już liczyć na to, że ktoś inny odegra swoją rolę i wyjdzie ci na spotkanie w połowie drogi.
3. Wiara w siłą wyższą.
Kiedy piszę o sile wyższej, nie mówię o Bogu, ale o tym oceanie energii, w którym pływamy my wszyscy. To siła, która zapewnia nam kontakt z czymś wykraczającym poza granice tego świata.
Wprost Szymon Krawiec, 2014-06-09