Zmierzch zarządzania, jakie znamy? Recenzja książki Andrzeja Jeznacha “Szef, który myśli”
Świat się zmienia. Człowieka w wielu aspektach już niebawem zastąpi maszyna. Zarządzanie jako nauka nie sprawdza się w praktyce, a praktyka zarządzania potrzebuje doświadczenia i życiowej mądrości. Czy lekarstwem na te wyzwania może być filozofia? Czy menadżer musi stać się filozofem aby nadal rozwijać swoich ludzi i organizację? Odpowiedzi na te pytania szuka w swojej książce “Szef, który myśli” Andrzej Jeznach.
Po lekturze książki “Szef, który ma czas” (recenzję znajdziesz tutaj) niecierpliwie oczekiwałem na kolejną publikację Andrzeja Jeznacha. Znakomicie opisał swoją perspektywę postrzegania turkusu, która jest w wielu aspektach podobna do mojej. Poza tym bardzo dobrze ukazał ją w praktycznych rozwiązaniach, jakie stosuje jego firma, przedstawiając jednocześnie drogę jaką pokonała ona podczas transformacji. Byłem bardzo ciekaw kolejnych przemyśleń i doświadczeń Andrzeja na jego drodze do dobrego życia. I nie zawiodłem się. “Szef, który myśli” to książka dojrzała, refleksyjna i krytyczna zarazem. Nie daje gotowych odpowiedzi, za to zmusza do głębszych przemyśleń.
Kontekst
“Szef, który myśli” zaczyna się od krótkiego opisu sytuacji w firmie od momentu wydania pierwszej książki. Podkreśla, że transformacja to niekończąca się droga, którą konsekwentnie podążają.
Następnie Andrzej przedstawia realną perspektywę, że w niedalekiej przyszłości człowiek zostanie zastąpiony przez maszyny, sztuczną inteligencję w wielu obszarach życia. Snuje wizję, że także część zadań menadżerskich z powodzeniem może wykonać za nas dużo bardziej wydajna, nie męcząca się i pozbawiona emocji maszyna. Dalej uspokaja nas jednak, że na szczęście obszar podejmowania decyzji w tak wielowymiarowej rzeczywistości w oparciu o nieprzewidywalne dane pozostanie raczej domeną człowieka.
Konkluduje, że przydatne w nowej menadżerskiej roli może okazać się szeroka wiedza, orientacja w hierarchii wartości oraz filozofia. Zresztą wyraźnie widać trend rosnącego zainteresowania filozofią w świecie biznesu. Zatrudnia się nawet w firmach filozofów, mających wspierać pracowników w znalezieniu odpowiedzi na pytania o życie.
Zresztą już wiele lat temu Peter Drucker, ojciec naukowego podejścia do zarządzania i wizjoner potrafił patrzeć na management mając na uwadze szeroki kontekst i wieloletnią perspektywę. Andrzej przedstawia poglądy Druckera na człowieka, na kwestie odpowiedzialności, swobody, zaufania i zaangażowania, podkreślając ich wpływ na czynniki sukcesu firm.
Zestawia ze sobą także postaci Arystotelesa i Platona, Hegla i Marksa, Schopenchauera i Nietzschego, zwracając uwagę na ważny aspekt znaczenia nauczyciela, który ma za zadanie rozpalić w uczniu zainteresowanie i dać mu wolność do realizacji własnego potencjału.
Dla Andrzeja takim mentorem jest Ricardo Semler, wieloletni prezes firmy SEMCO. Inspiruje go do działania w zgodzie z samym sobą. Zresztą Semler to postać nietuzinkowa, wydał dwie książki, w których opisał drogę swoją i SEMCO do stania się firmą, którą można z powodzeniem nazwać turkusową. Jeśli chcesz poznać poglądy Semlera na prowadzenie firmy, zachęcam do obejrzenia jego słynnego wystąpienia na TED.
zmierzch zarządzania
Andrzej podkreśla w książce, że nie czuje się, jak uważają niektórzy, ślepym wyznawcą turkusowej filozofii. Zapewnia też, że nie zamierza nikogo indoktrynować na siłę, uważa bowiem, że “zmienić świat można jedynie wówczas, dy świat tego chce”. Prawdziwą intencją i celem książki jest zachęcanie ludzi do samodzielnego kształtowania swojej przyszłości za pomocą filozofii. To ona pomaga stawiać sobie ważne pytania.
Andrzej pokazuje, w jaki sposób filozofia ukształtowała i nadal kształtuje jego życie. Czerpie przy tym ze wszystkich nurtów i myśli filozoficznych reprezentowanych przez największych filozofów.
Jako przykład współczesnego filozofa-praktyka biznesu, autor podaje założyciela Media Markt, Waltera Gunza. Jego przemyślenia, wybory i decyzje w wielu obszarach podobne są do tych, którymi kieruje się Andrzej. Przywołuje tu między innymi nieprzewidywalność przyszłości, niską wartość planów biznesowych, znaczenie pokory czy autentyczność.
Poza wiedzą teoretyczną, która notabene nie nadąża się aktualizować w uniwersyteckich murach, coraz ważniejszym czynnikiem sukcesu w zarządzaniu okazuje się być praktyka. Gorącym orędownikiem tej tezy jest prof. Henry Mintzberg, którego cytat:
najlepszym świadectwem dla edukacji lidera byłby dyplom ukończenia studiów filozoficznych
Andrzej uważa za jeden ze swych ulubionych. Podkreśla przy tym znaczenie nieustannego poszukiwania odpowiedzi na pytania o sens działań, o wkład, o nowe spojrzenie na problem. To zaś wymaga otwartości, zaufania do ludzi, współpracy i szacunku.
recepta?
W książce Andrzej pokazuje, jakie efekty osiągali wizjonerzy stawiający na zaufanie i decyzyjność w tak hierarchicznej rzeczywistości jak wojsko czy katolickie zakony. Jest to wyraźne potwierdzenie nadchodzącego zmierzchu pewnego stylu zarządzania, w którym głos i władzę mają nieliczni, jak im się wydaje nieomylni w swych decyzjach. Tym bardziej oczywiste zdają się być zmiany zachodzące w firmach i w podejściu do zarządzania oraz przywództwa. Znaczenia nabiera autentyczna kultura pracy, stosowane w praktyce a nie wyłącznie deklaratywne wartości a także poczucie sensu wykonywanej pracy.
W kontekście postrzegania zarządzania jako praktyki, Andrzej zauważa duże podobieństwa z filozofią. Obie dziedziny do osiągnięcia mistrzostwa wymagają praktyki i obie także polegają na nieustannym odpowiadaniu sobie na 4 pytania sformułowane przez Immanuela Kanta:
Co mogę wiedzieć?
Co powinienem czynić?
Czego mogę się spodziewać?
Kim jest człowiek?
Andrzej poszukuje w swej książce odpowiedzi na pytanie po co menadżerowi w firmie filozofia? Znajduje ją w stwierdzeniu, że filozofia pomaga w ciągłym stawianiu sobie pytań o nasze wyobrażenia, i o to, czy nasza wizja świata odpowiada zmieniającej się rzeczywistości. Zatem filozofia zarządzania szuka inspiracji właśnie w samej filozofii i jej teoriach.
ściąga z filozofii
W drugiej części książki Andrzej zachęca czytelnika do poszukiwania inspiracji w opisywanych przez siebie różnorodnych koncepcjach i systemach filozoficznych. Prowadzi nas przez różne epoki i kontynenty. Rozpoczyna od Konfucjusza i jego zasady umiarkowania i środka. Pozostając w Chinach, prezentuje poglądy innego wielkiego filozofa – Lao Tze, w centrum których znajduje się droga i naturalne dopełnianie się skutków nieustannych zmian.
Następnie Andrzej wędruje do Europy, zatrzymując się na greckiej myśli filozoficznej. Mamy tu Heraklita z Efezu z jego słynnym “Panta rhei” gloryfikującym zmiany jako jedyny stały element życia. Po Heraklicie przychodzi kolej bliskim memu sercu poglądów stoików reprezentowanych przez Marka Aureliusza, Senekę i Epikteta. Cytat tego pierwszego:
Nie należy gniewać się na bieg wypadków, nic ich to bowiem nie obchodzi
towarzyszy mi zawsze, ilekroć irytują mnie zdarzenia, na które nie mam bezpośredniego wpływu.
Po starożytnym świecie Andrzej przenosi nas do renesansowych Włoch, przybliżając poglądy Nicollo Machiavellego, by zaraz trafić do XVI wiecznej Anglii i teorii kontraktu społecznego Thomasa Hobbsa oraz koncepcji złudzeń umysłu opisanych przez Francisa Bacona.
Sporo miejsca autor poświęca w książce opisowi koncepcji woli powszechnej Jeana-Jacquesa Rousseau, którego poglądy wymknęły się spod kontroli pod postacią Rewolucji francuskiej. Dlatego budowa organizacji turkusowej w oparciu o wolę powszechną powinna być przeprowadzana poprzez ewolucję a nie rewolucję.
Następnie poznajemy XX filozofa Johna Rawls’a i jego teorię sprawiedliwości i bezstronności, by dotrzeć do jednego z najbardziej znanych filozofów – Arystotelesa, wstępem do którego jest osobista historia Andrzeja. Teoria cnot zachęcająca człowieka do postępowania zgodnie ze swą naturą i powołania ma swoje zastosowanie w biznesie.
Andrzej prezentuje jeszcze poglądy między innymi Immanuela Kanta, Georga Hegla, Johna Stuarta Milla. Przy większości teorii podpiera się się realnymi przykładami z życia swojej czy innych współczesnych firm, starając się wytłumaczyć czytelnikowi często skomplikowane koncepty etyczne, logiczne czy społeczne.
turkusowa filozofia
Po prezentacji najważniejszych nurtów w filozofii i ich odniesieniu do biznesowej rzeczywistości, Andrzej rozważa na temat zaufania, podkreślając jego znaczenie w rozwoju firmy szczególnie w kontekście świata VUCA. Posługując się przykładami Marksa i Owena, stara się on ukazać zagrożenia związane z ideologicznym podejściem do turkusu. Jako przeciwwagę propaguje zagłębianie się właśnie w myśl filozoficzną.
W dalszej części książki Andrzej podkreśla integralność turkusu według koncepcji Spiral Dynamics. Kluczowe jest bowiem zrozumienie, że turkus to poziom świadomości zawierający w sobie wszystkie wcześniejsze kolory. Rozumie je, czerpie z nich to, co przydatne tworząc rozwiązania WIN WIN WIN.
“Szef, który myśli” zawiera także przestrogę przed bezrefleksyjnym wykorzystywaniem modnych narzędzi, rzekomo podnoszących efektywność organizacji. Zamiast tego znajdziemy propozycję przygotowania jej do wejścia na wyższy poziom świadomości przez głębokie rozmowy z decydentami.
Andrzej krytykuje także holakrację, zarzucając jej nadmierną hierarchiczność, strukturę i szereg innych wad i przewin, o których przeczytasz w książce.
Na koniec stawia pytanie o kompetencje lidera przyszłości. Czy praktykowanie filozofii może okazać się przysłowiowym, strzałem w dziesiątkę? Czy przyszłość biznesu zależy od filozofów?
Książka “Szef, który myśli” jest próbą zwrócenia uwagi na znaczenie filozofii w biznesie. Filozofii rozumianej jako zdolność do analizy i syntezy rzeczywistości przez pryzmat własnych doświadczeń i przemyśleń, popartej największymi koncepcjami filozoficznymi. To ukłon w stronę człowieka i zwrócenie uwagi na bardziej humanistyczne podejście do zarządzania. Podejście oparte na zaufaniu, szacunku oraz empatii. Gdzie w tym wszystkim jest turkus? W DNA organizacji, w środku i na zewnątrz, często nie nazwany, ale obecny w codziennych działaniach i wyborach.
Dwanaście pytań Przemek Karczewski
„Szef, który myśli” Andrzeja Jeznacha to lektura nie tylko dla szefów, ale dla wszystkich, którzy chcą świadomie zarządzać swoim zespołem i swoim własnym rozwojem zawodowym. Jak podkreśla autor, żyjemy w niestabilnych, zmiennych czasach, w których nikt nie wie, co nas czeka. W takich warunkach bycie dobrym menedżerem stanowi niemałe wyzwanie.
Andrzej Jeznach dzieli się swoimi refleksjami na temat tego, co może nas uczynić lepszymi liderami, czerpiąc nie tylko z dziedzictwa współczesnych teoretyków i praktyków zarządzania, ale też z dzieł licznych filozofów. W książce tego autora zwróciłam uwagę na kilka wniosków, które płyną również z mojej pracy z polskimi przedsiębiorcami. Uważam przy tym, że w definicji nowoczesnego przywództwa wybijają się one na pierwszy plan.
Management w biznesie coraz wyraźniej dzieli się na dwa obszary: prowadzenie firmy i kierowanie ludźmi. W związku z występującą obecnie dużą zmiennością warunków konkurowania zmieniają się narzędzia strategiczne do zarządzania przedsiębiorstwem. Nowe uwzględniają przede wszystkim to, że modele biznesowe nie są nam dane raz na zawsze, a impuls do zmiany może przyjść z wielu stron, nie tylko od bezpośredniej konkurencji. Prowadzenie firmy wymaga od liderów coraz szerszego myślenia strategicznego na temat tego, jak utrzymywać przewagę na rynku.
Przedsiębiorstwa potrzebują nowych koncepcji strategicznych, ale w równej mierze potrzebują skutecznego ich wdrożenia. I tutaj dochodzimy do kwestii zarządzania zespołem. Książka Andrzeja Jeznacha wyraźnie pokazuje, że zmienia się sposób pracy i współpracy liderów z ludźmi tworzącymi firmę. Wydawanie nakazów i tworzenie hierarchicznych struktur, które mają pilnować realizacji zadań, przestaje być skuteczne, gdy na rynku nieustannie zachodzą zmiany. Pracownicy muszą rozumieć, po co coś robią i czemu to służy, aby wypełnili swoje obowiązki w sposób, który utrzyma efektywność operacyjną przedsiębiorstwa. Muszą nie tylko umieć działać, ale przede wszystkim – umieć myśleć.
Żyjemy w czasach ekonomii wiedzy. Aby firma mogła elastycznie reagować na wyzwania, jakie stawia przed nią XXI wiek, jej najbardziej wartościowym aktywem powinna być wiedza i jej wspólne wykorzystywanie przez szefów oraz ich pracowników. Tak, aby każdego dnia podejmowane były właściwe decyzje. Peter Drucker nazwał pracowników XXI wieku pracownikami wiedzy, którzy nie tylko rozumieją swoje zadanie i związany z nim cel, ale również potrafią sami sobą zarządzać, aby ten cel zrealizować. W tym kontekście książka Andrzeja podkreśla nową rolę menedżera jako nauczyciela, który nie tyle nakazuje i rozlicza, co przekazuje swoim pracownikom odpowiednie impulsy, wzbudzające w nich odpowiedni potencjał.
Ciągłą praktyką menedżera powinna być autorefleksja. Jak przestrzegał Sokrates: „zwycięstwo ogłupia”. Gdybyśmy chcieli odnieść to do dzisiejszych warunków, powiedzielibyśmy, iż zmienne środowisko biznesowe nie daje gwarancji, że coś, co sprawdzało się dotychczas, pomoże nam odnieść sukces w przyszłości. Co więcej, zmienne otoczenie stawia przed przedsiębiorstwami jak również menedżerami ciągle nowe wyzwania, z którymi nie mieli okazji mierzyć się do tej pory. Właśnie dlatego Andrzej Jeznach podkreśla, że tylko refleksyjne myślenie może przygotować menedżera do rozwiązywania zadań z przyszłości, do których w zasadzie… nie można się przygotować. W takiej sytuacji regularną praktyką menedżera powinno być stawianie nowych pytań i znajdowanie nowych odpowiedzi na pytania już dawno postawione.
Szczególnie w dzisiejszych czasach, gdy zasypywani informacjami często idziemy na skróty, przyjmując szybko własną wersję rozwiązania lub też wersję rozwiązania, którą chcą narzucić nam inni, należy szukać rozwiązań refleksyjnie, w obiektywnej wymianie poglądów z innymi.
W czym może liderom pomóc filozofia? Skąd w książce „Szef, który myśli” tyle odwołań do filozofów i praktyki filozoficznej? Filozofia oznacza „umiłowanie mądrości”. Istotą filozofii są krytyczne rozważania na temat podstawowych problemów, dążące do poznania ich sedna oraz ich całościowego zrozumienia.
Moje osobiste obserwacje z kontaktów i pracy z liderami polskich firm uzmysłowiły mi pewną prawidłowość. Twórcy firm odnoszących długotrwały sukces są często osobami, które oprócz wielkiej determinacji i konsekwencji cechuje głębokie zrozumienie złożoności warunków, w jakich funkcjonują oni sami oraz ich biznes. Poświęcili wiele czasu i refleksji, aby określić cel, drogę i budować środowisko sprzyjające rozwojowi swojego biznesu oraz ludzi, którzy w nim pracują.
Jak pisze Andrzej Jeznach, filozofia ma dać menedżerowi dystans do codziennej praktyki i czas na refleksję nad problemami, z którymi przedsiębiorstwo ma do czynienia. Jednym zdaniem – filozofia ma zapewnić menedżerowi odpowiednią perspektywę, aby mógł mądrze zarządzać.
Co przy tym ważne (i to też wybrzmiewa z książki), filozofia ma pomóc menedżerowi zastanowić się nad tym, kim jest naprawdę. Stawia mu wymagania dotyczące jego integralności jako człowieka. Andrzej Jeznach odwołuje się m.in. do Konfucjusza i Lao Tzu, przypominając, że „najlepszym przywódcą jest ten, który doprowadziwszy ludzi do celu, usłyszy: sami to osiągnęliśmy”.
Z kart książki „Szef, który myśli” wyłonił mi się model lidera – nauczyciela, którego motywacją jest spuścizna, wartość, jaką po sobie zostawi innym. To człowiek, który w skupieniu na celu i współpracownikach buduje przyszłość swojej firmy, pracując jednocześnie nad swoim własnym rozwojem zawodowym i osobistym.
Omawiana publikacja jest materiałem kompleksowym, w którym pewnie każdy zainteresowany koncepcjami zarządzania znajdzie dla siebie jakąś inspirację. Polecam ją wszystkim, przed którymi w nowym roku stoją złożone wyzwania zarządcze – warto poświęcić jej dłuższą chwilę, aby dzięki temu odnaleźć właściwą perspektywę dla swoich nowych działań.
CRN Agnieszka Węglarz
Sprawne zarządzanie zespołem i prowadzenie zyskownego przedsiębiorstwa wymaga rozsądnych decyzji, zwykle opartych na ponadczasowych wartościach.
Bo choć pozornie filozofia i biznes do siebie nie pasują, to właśnie tu filozofia okazuje się być niezwykle pomocna. Warto się o tym przekonać i sięgnąć po kolejną książkę dr. Andrzeja Jeznacha. Szybko zmieniający się świat budzi w nas niepokój, gdyż odpowiedzi na pojawiające się coraz to nowe pytania nie znajdziemy w podręcznikach ekonomii, organizacji i zarządzania.
Bądź szefem, który myśli. Bo warto i się opłaca!
Miesięcznik Benefit
„Szef, który myśli” Andrzeja Jeznacha to lektura nie tylko dla szefów, ale dla wszystkich, którzy chcą świadomie zarządzać – swoim zespołem, jak również swoim własnym rozwojem zawodowym. Jak podkreśla autor, żyjemy w niestabilnych, zmiennych czasach, w których nikt nie wie, co nas czeka. W takich czasach bycie dobrym menedżerem jest niemałym wyzwaniem.
Andrzej Jeznach dzieli się z nami swoimi refleksjami na temat tego, co może nas uczynić lepszymi liderami, czerpiąc nie tylko z dziedzictwa współczesnych teoretyków i praktyków zarządzania, ale też z dzieł licznych filozofów.
Ja w książce Andrzeja zwróciłam uwagę na parę wątków, które są bliskie również moim wnioskom z pracy i projektów z polskimi przedsiębiorcam. W mojej, subiektywnej oczywiście, definicji nowoczesnego przywództwa wybiajają się one na pierwszy plan. Pozwalam się podzielić nimi z Wami w tym artykule.
Management w biznesie coraz wyraźniej dzieli się na dwa obszary: prowadzenie firmy i prowadzenie ludzi.
W czasach dużej zmienności warunków konkurowania zmieniają się narzędzia strategiczne do zarządzania firmą. Nowe narzędzia uwzględniają przede wszystkim fakt, że nasze modele biznesowe nie są nam dane na zawsze oraz że impuls do zmiany może przyjść z wielu stron, nie tylko od bezpośredniej konkurencji. Prowadzenie firmy wymaga od liderów coraz szerszego myślenia strategicznego na temat tego, jak utrzymywać przewagę firmy na rynku.
Firmy potrzebują nowych koncepcji strategicznych, ale w równej mierze potrzebują skutecznego ich wdrożenia. I tutaj wchodzi kwestia prowadzenia ludzi w firmie.
Książka Andrzeja wyraźnie pokazuje, że zmienia się sposób pracy i współpracy liderów z ludźmi, tworzącymi firmę. Wydawanie nakazów i tworzenie hierarchicznych struktur, które mają pilnować realizacji zadań przestaje być skuteczne w sytuacji ciągłych wolt na rynku.
Pracownicy muszą rozumieć po co coś robią i czemu to służy aby nadążyć z realizacją zadań w sposób, który utrzyma efektywność operacyjną firmy. Pracownicy nie tylko muszą umieć działać, co przede wszystkim – umieć myśleć.
Żyjemy w czasach ekonomii wiedzy.
Aby firma mogła elastycznie reagować, w XXI wieku jej najbardziej wartościowym aktywem będzie wiedza i jej wspólne wykorzystywanie przez szefów oraz ich pracowników do podejmowania właściwych decyzji każdego dnia.
Peter Drucker nazwał nowych pracowników XXI wieku pracownikami wiedzy, którzy nie tylko rozumieją swoje zadanie i jego cel, ale również potrafią sami sobą zarządzać aby ten cel zrealizować.
W tym kontekście książka Andrzeja podkreślą nową rolę dla menedżera – nauczyciela, który nie tyle nakazuje i rozlicza, co przekazuje swoim pracownikom odpowiednie impulsy, wzbudzające w nich odpowiedni potencjał.
Ciągłą praktyką menedżera jest auto-refleksja
Jak przestrzegał Sokrates: „zwycięstwo ogłupia”. Odnosząc to do dzisiejszych warunków – oznacza to, że zmienne środowisko biznesowe nie daje gwarancji, że to co, sprawdzało się do tej pory, pomoże nam odnieść sukces w przyszłości.
Co więcej, zmienne otoczenie stawia przez firmami i menedżerami ciągle nowe wyzwania, z którymi nie mieli okazji mierzyć się do tej pory.
Autor książki podkreśla, że refleksyjne myślenie może przygotować menedżera do rozwiązywania zadań z przyszłości, do których nie można się przygotować. Regularną praktyką menedżera powinno być stawianie nowych pytań i znajdowanie nowych odpowiedzi na pytania już dawno postawione.
Szczególnie w dzisiejszych czasach, gdy zasypani informacjami często idziemy na skróty, przyjmując szybko własną wersję rozwiązania lub też wersję rozwiązania, którą chcą narzucić nam inni – należy dbać o to, aby szukać rozwiązań refleksyjnie, w obiektywnej wymianie poglądów z innymi.
W czym może liderom pomóc filozofia
Skąd w książce Andrzeja tyle odwołań do filozofów i praktyki filozoficznej?
Filozofia oznacza „umiłowanie mądrości”. Istotą filozofii są systematyczne i krytyczne rozważania na temat podstawowych problemów i idei, dążące do poznania ich istoty, a także do całościowego zrozumienia świata.
Moje osobiste obserwacje z kontaktów i pracy z liderami polskich firm uzmysłowiły mi pewną prawidłowość. Ci, którzy zbudowali firmy odnoszące długotrwały sukces to często osoby, które oprócz wielkiej determinacji i konsekwencji cechuje głębokie zrozumienie złożoności warunków, w których funkcjonują oni oraz ich biznes. Poświecili oni wiele swojego czasu i refleksji aby określać cel, drogę i budować środowisko sprzyjające rozwojowi swojego biznesu oraz ludzi, którzy w nim pracują.
Jak pisze Andrzej, filozofia ma dać menedżerowi dystans w stosunku do codziennej praktyki i czas na refleksję nad problemami, z którymi organizacja ma do czynienia. Jednym zdaniem – filozofia ma dać menedżerowi odpowiednią perspektywę aby mógł mądrze zarządzać.
Co jeszcze ważne – i to też wybrzmiewa z książki, filozofia ma pomóc menedżerowi zastanowić się kim jest naprawdę. Stawia przed nim wymagania dotyczące jego integralności jako człowieka. Andrzej Jeznach odwołuje się między innnymi do Konfucjusza, jak i do Lao Tzu, przypominając, że „najlepszym przywódcą jest ten, który doprowadziwszy ludzi do celu usłyszy: sami to osiągnęliśmy”.
Z kart książki „Szef, który myśli” wyłonił mi się model lidera – nauczyciela, którego motywacją jest spuścizna, wartość, którą po sobie zostawi innym. To człowiek, który w skupieniu na celu i na współpracownikach buduje przyszłość swojej organizacji, pracując jednocześnie nad swoim własnym rozwojem zawodowym i osobistym.
Książka Andrzeja jest materiałem kompleksowym, w którym pewnie każdy zainteresowany koncepcjami zarządzania znajdzie dla siebie jakąś inspirację. Polecam ją wszystkim, przed którymi w Nowym Roku stoją złożone wyzwania zarządcze – warto poświęcić jej dłuższą chwilę, aby dzięki niej odnaleźć odpowiednią perspektywę dla swoich nowych działań.
Autorka artykułu jest niezależnym doradcą, strategiem biznesowym w B2B, wykładowcą oraz bloggerem. Jej artykuły o tematyce biznesowej dostępne są na www.agnieszkaweglarz.com. Specjalizuje się w strategii rozwoju biznesu w B2B oraz strategiach sprzedażowych i marketingowych w B2B. Jest ekspertem od tematyki segmentacji, budowania oferty wartości oraz sprzedaży doradczej. Pomaga swoim klientom w zwinnej transformacji ich biznesów.
BIZNES RING Agnieszka Węglarz
Andrzej Jeznach napisał jakiś czas temu książkę pod tytułem „Szef, który ma czas”. Był to podręcznik mówiący o zarządzaniu w sposób turkusowy. Metodologia ta sprawdziła się w wielu firmach i pozwala na zniwelowanie szumów komunikacyjnych i problemów związanych z hierarchią. Teraz na rynku pojawiła się jego kolejna książka, która – choć znów opowiada o zarządzaniu – pokazuje to zagadnienie z nieco innej strony. Tym razem więcej tu filozofii i analizy źródeł, które pokazują różne metody działania właściciela firmy. Wszystko zaś posiada wspólny mianownik, czyli „myślenie”, które jest procesem koniecznym do sprawnego funkcjonowania biznesu.
Zarządzanie to nie misja
Jak próbuje przekonać czytelników Jeznach, zarządzanie w firmie nie jest misją. Opisując własne doświadczenia biznesowe, dochodzi on do pewnej bardzo ważnej kwestii: „(…) dopóki istotnie nie pogarszam wyników (firmy), nie będę ingerował”. Jednocześnie jak sam mówi, jest on przedsiębiorcą i gorsze niż zazwyczaj wyniki nie dają mu spokoju. Analizując kolejne dane oraz opisując przykłady ze swojego życia, dochodzi on do sytuacji, w której jeden rok słabszych wyników powoduje u niego, jako właściciela, pewien niepokój. Postanawia jednak nie podejmować zbyt radykalnych działań i poczekać na kolejne wyniki finansowe. Wszystko dlatego, że wspomniany rok był inny niż dotąd, pojawiły się nowe produkty, a on sam wiele czasu poświęcił na napisanie książki. „Lekcja, jaką dało nam podsumowanie 2016 roku, nauczyła nas, że musimy pamiętać o tym, że nawet największy rozmach może stracić impet, jeśli wszyscy nie będą o to dbali. Nic się nie zmieniło, nikt nie pracuje inaczej, nikt nie robi nadgodzin, a jednak podejście do odpowiedzialności za wyniki wzrosło”.
Wszystko to zostało przedstawione w jednym bardzo ważnym celu. Niezależnie, jaką firmą zarządzamy, nie musimy tego procesu traktować jako misji, która musi zakończyć się maksymalnym sukcesem, nawet kosztem zdrowia naszych podwładnych. Zwróćmy uwagę na jedną bardzo ważną rzecz – zarządzanie może być przeprowadzone na wiele sposobów, ale „turkusowa” metodologia potrzebuje dwóch bardzo ważnych czynników. Pierwszy to zarząd lub szef, który da zielone światło na tego typu działania, a drugi to godni zaufania pracownicy. Jak sam pisze Jeznach, musimy sami ustalić pewien poziom, który jest dla wszystkich komfortowy.
Opowieści z różnych czasów i różnych dziedzin
Jak możemy przeczytać na początku tej pozycji, nie jest to książka, która ma na celu standaryzować wiedzę, uczyć regułek i zachowań. To raczej pewien podręcznik przeprowadzający nas przez wiedzę z różnych epok, pokazującą różne idee. Mamy tu opisaną wiedzę z zakresu wojskowości, historyczną, finansową, księgową, technologiczną. Wszystkie te działy łączy jeden element – zarządzanie i jego filozofia. Autor udowadnia także, że warto myśleć podczas podejmowania konkretnych decyzji i działań. Jest tu mowa o samozarządzaniu, które tak bardzo promował pod koniec swojej kariery Drucker. Tłumaczył on, że przy znacznie dłuższym niż dotąd czasie życia, w stosunkowo niepewnej sytuacji zatrudnienia, jednostka musi być świadoma swoich wartości i silnych stron, posiadanych umiejętności, ale też musi wiedzieć, jak może się dalej rozwijać.
W książce znajduje się także bardzo rozbudowany akapit mówiący o tym, że mentor nie jest jednocześnie guru i nie ma patentu na sukces w biznesie. Zastosowanie dowolnego „sprawdzonego” modelu wymaga rzetelnej weryfikacji i własnych modyfikacji, bo ślepe naśladownictwo kończy się zwykle rozczarowaniem. Jedną z głównych przyczyn porażki będzie fakt, że żadne powielanie — bez uwzględnienia własnych myśli — nie rozwinie prawdziwej determinacji, pełnego angażowania się i poczucia odpowiedzialności.
Szef, który myśli, bo warto i się opłaca jest książką napisaną równo, językiem przystępnym i bardzo czytelnym. Autor czerpie wiedzę z własnego doświadczenia oraz zewnętrznych źródeł. Są to książki, artykuły, podcasty i inne materiały, które pozwalają mu w łatwy sposób przekazać wiedzę. Ciekawe są wstawki z jego życia, pokazujące, jak dane rozwiązanie lub sposób myślenia sprawdził się w jego firmie. Dzięki temu możemy sprawdzić, jak dana metodologia wpłynie na nasz biznes. Najważniejsze jest jednak to, że lektura książki zmusza nas do przemyślenia działania własnego przedsiębiorstwa oraz nas samych, co może sprawić, że zmienimy sposób myślenia i postrzegania innych.
books4business.pl Waldemar Sadowski
Andrzej Jeznach to, urodzony w 1954 r., przedsiębiorca z wieloletnim doświadczeniem na rynkach międzynarodowych. Inżynier budowy okrętów, doktor ekonomii. W 1981 r. wyjechał z Polski. Przez długie lata mieszkał w Hamburgu i w Moskwie. Po okresie pracy w międzynarodowych korporacjach (np. jako szef przedstawicielstwa BMW w Moskwie, członek rady nadzorczej Muelhan BML) od ponad 25 lat prowadzi własne przedsiębiorstwa. W roku 1998 w wyniku załamania się̨ rosyjskiego rynku musiał zamknąć́ kilka swoich firm. Potrzebował kilku lat by znowu stanąć pewnie na nogi i dziś znów jest człowiekiem sukcesu, ale pełnego, osiągniętego również̇ w wymiarze ludzkim. Już w swoich pierwszych książkach, które obie były nominowane do tytułu najlepszej książki roku 2016 i 2017 w kategoriach psychologia oraz książka ekonomiczno-biznesowa („Sztuka życia” oraz „Szef, który ma czas”), podkreślał, jak ważną rolę w procesach zmian odgrywa krytyczne refleksyjne myślenie.
Żyjemy i pracujemy w świecie schematów, standardów i „niepodważalnych” zasad i teorii, które zmieniają się jako trendy. To środowisko powoduje, że wyłączamy myślenie i zaczynamy działać automatycznie. Ta książka pokazuje, jak sobie radzić w nieustająco zmieniającej się rzeczywistości, co potwierdza w przedmowie do niej Marek Piechocki, szef polskiej prywatnej firmy odzieżowej LPP, zatrudniającej ponad 25 000 pracowników.
Manager Business Magazine Wojciech Gryciuk
Aby osiągnąć zyski, firma musi zaspokoić potrzeby tych, dzięki którym funkcjonuje.
Nie wystarczy już skupić się tylko na kliencie. Najwyższy potencjał, największa dźwignia decydująca o sukcesie leży w pracownikach, których musimy w to zaangażować.
Nie chodzi też już tylko o pieniądze, bo te tak czy owak im się za to należą.
Zyski staną się mile widzianym efektem ubocznym podniesienia jakości i atmosfery pracy, bo zaangażowani pracownicy pracują efektywniej.”
To jeden z wielu inspirujących cytatów, które znajdziecie w książce miesiąca „Szef, który myśli” wydanej przez Onepress
Manager z głową Piotr Śliwiński