Książka, która trafiła na listę moich ulubionych historii. To był cudownie spędzony czas w doborowym towarzystwie.
Będę banalna, ale zakochałam się w tej historii i dosłownie przepadłam z tą książką. Ostatnio bardzo rzadko zdarza mi się czytać do późna, a tutaj czas przestał mieć dla mnie znaczenie. Byłam ja, Richard VanRyan oraz Katharine Elliot.
Połączył ich kontrakt biznesowy. Miało być łatwo, prosto i pomóc mężczyźnie zdobyć upragnioną pozycję w nowej firmie. Układ miał być łatwy, a rolę do odegrania zostały ustalone: wspólne zamieszkanie, od czasu do czasu wyjście razem, może nawet szybki ślub i rozwód oraz świetne wynagrodzenie. Jednak Richard nie przewidział, że Katharine jest kobietą, która nie tylko zajdzie mu za skórę, ale i całkowicie wniknie do jego krwiobiegu i osiądzie gdzieś w głębi na dnie serca.
Ona znowuż nie przewidziała, że sprawa, która z pozoru wydawała się prosta, okazała się trudna do odegrania, a to dlatego, że jej dobre serce, nie radziło sobie z natłokiem emocji, jakie temu towarzyszyły. Miała swoją przeszłość i tajemnice i pomagała wszystkim dookoła, zapominając o sobie.
Historia była wciągająca, świetnie skrojona pod kątem bohaterów, akcji i całej fabuły oraz naszpikowaną masą emocji i uczuć.
Polecam gorąco
nie_czytam_w_papierze Rogala Sylwia
„-Pytasz, czy fantazjuję, że się we mnie zakochasz? Ani razu nie przeszło mi to przez myśl Richard. Żeby kochać, trzeba mieć duszę - a nawet taki „wygłodzony strach na wróble” jak ja umie dostrzec, że ty jej nie posiadasz. Kiedy ta farsa dobiegnie końca, odejdę i zacznę na nowo gdzieś indziej. W takim miejscu, gdzie nie będę już narażona na twoje okrutne szyderstwa i bezwzględne traktowanie...”
Richard VanRyan jest świetnym fachowcem od reklamy. Potrafiłby sprzedać wszystko. Idealnie tworzy iluzję. Najważniejszy jest cel, nieważne, że po drodze może ktoś ucierpieć. Chora rywalizacja i brak współpracy, tym charakteryzuje się firma, w której pracuje. Kobiety są dla niego tylko zaspokojeniem potrzeb. Nie chce i nie potrafi okazać żadnych pozytywnych uczuć. On po prostu nie lubi ludzi i nie ufa nikomu. Typowy dupek do kwadratu. Jego sekretarką jest Katy - Panna Elliott- zmora jego egzystencji. Zadręcza ją na każdym kroku, koniecznie chce się jej pozbyć, tylko dlatego, że według niego „nie miała za grosz seksapilu i zbyt mało szacunku do samej siebie, żeby coś z tym zrobić. Potulna i nieśmiała, łatwo było się na niej wyżywać” - typowe popychadło. Gdy Richard nie otrzymuje stanowiska partnera w firmie, postanawia się zemścić na pracodawcy. Chce odejść do największego konkurenta. Problem tkwi w tym, że w jego „przyszłej” firmie najważniejszą wartością jest rodzina. Mężczyzna ma tylko jedno wyjście, musi stworzyć nowy wizerunek, a do tego potrzebuje innej, normalnej, zwyczajnej kobiety. Jedna z nich jest bliżej, niż mu się wydaje. Panna Elliott - jest tą, która pomoże mu osiągnąć cel. Katherine nienawidzi Richarda, pracuje dla niego tylko dlatego, że jest w bardzo kiepskiej sytuacji finansowej. Czy propozycja, którą złoży jej Richard jest do przyjęcia? Czy będzie potrafiła udawać zakochaną w nim kobietę?
„Przeklęty kontrakt” to zabawna, z lekkim pazurem, ale i garścią emocji książka o tym, że w życiu najbardziej liczą się bliskie osoby. Takie, dla których jesteśmy w stanie zrobić wszystko. Można mieć mnóstwo pieniędzy, żyć w bogactwie, oddać się swojej pracy, ale nigdy nie przyniesie nam to szczęścia, jeśli nie będziemy mieli z kim się tym dzielić. To opowieść o trudnym dzieciństwie, które miało wpływ na to, kim stali się główni bohaterowie i jakie wartości stały się dla nich ważne. Ani on, ani ona nie mieli kolorowego życia. On pomimo bogactwa nie nauczył się kochać, ona pomimo biedy oddałaby wszystko osobom, które były jej bliskie. Styl autorki bardzo lubię, jest lekki, jej powieści czyta się szybko i z przyjemnością. Fabuła rozkręcała się powoli i stabilnie rozwijała się do końca. Od początku byłam ciekawa czy uda im się ta mistyfikacja i kiedy wszystko posypie się jak przysłowiowy domek z kart. Kibicowałam, by połączyło ich coś więcej niż ten przeklęty kontrakt, który podpisali. Nie obyło się bez kilku dramatów, ale możecie liczyć również na romantyczne sceny, w końcu to romans. Zakończenie? Pomimo tego, że może przewidywalne, może trochę za słodkie, to dla mnie idealne. Takie właśnie powinno być. A refleksja? Pamiętaj, że „życie składa się z chwil. Najprzeróżniejszych - smutnych, dobrych, wspaniałych. To one tworzą symfonię twojego życia. Chwytaj je wszystkie - szczególnie te wspaniałe. Dzięki nim łatwo przyjąć również te pozostałe”.
Sweetness of life Andrzejewska-Redzimska Amanda
Nie był w stanie dostrzec własnych dobrych cech, które ukrył głęboko w swoim wnętrzu, żeby już nikt nigdy nie mógł go zranić.
@melaniemoreland
Richard był bezwzględny i dążył do zamierzonego celu bez względu na cenę. Pragnął zmienić pracę i odgryźć się na obecnym szefie, a do tego potrzebował godnej kobiety do nowego wizerunku ustatkowanego i opanowanego, nie wiecznego playboya i zimnego drania. Za cel wziął swoją asystentkę, której nienawidził z wzajemnością, ale była niezastąpiona w swojej pracy, więc złożył jej ofertę. Katherine dostała propozycję, która mogła by zakończyć jej największe rozterki. Zawrą umowę, która miała przynieść mu przyszłościowe korzyści i zostać rozwiązana. Nie spodziewał się zmian, które nastąpią nieodwracalnie.
To już moje kolejne spotkanie z autorką. Tym razem wylałam wiele łez poznając historie bohaterów. Jeden kontrakt zawart między dwoma osobami pełen zmian jakie zajdą w ich życiu a także dokonanych poświęceń. On potrzebował partnerki by zamydlić wszystkim oczy, żadna z jego znajomych nie nadawała się do tego jak Kathy. Złoży jej zaskakującą ofertę pracy. Każde miało inny cel i pragnienia. Richard miał pieniędzy pod dostatkiem, jednak marzył by zostać docenionym, pracować w jednej z najlepszych firm, Kathy nie marzyła o rzeczach materialnych, chciała jedynie spokoju dla najcenniejszej w jej życiu osoby. Przemiany jakie zajdą głównie w Richardzie, będą niesamowite. Spokojna, opanowana, delikatna i okropnie cierpliwa Kathy świadomie lub nie dokona niemożliwego. Nie znał takich kobiet wszystkie chciały pieniędzy i prezentów a ona ceniła wartości nieocenione, jak szczerość, prawda i szacunek. Każde miało na swoim koncie inne przeżycia, nauczą się z sobą żyć i choć miało to być farsą i trwać do określonego terminu, okazało się, że wszystko się zmieniło samo. Coś czego nigdy nie pragnął stało się naturalne. Samotnik zapragnął bliskości z kimś prawdziwym jak Kathy. Zaczął oddawać to co dostawał. Piękna, wzruszająca i głęboka historia o dziwo bez zdrad i niewłaściwych chwytów. Czysta umowa zmieniająca perspektywy, potrzeby i ludzi.
kaktus_love_book Kwiatkowska Kornelia
„Przeklęty kontrakt” od Melanie Moreland to kolejna świetna pozycja, którą miałam okazję przeczytać w ostatnim czasie z czego bardzo się cieszę.
Richard VanRyan to facet, który nie cieszy się dobrą reputacją, uważany za playboya i tyrana, który ma gdzieś innych. Można powiedzieć, że w życiu zawodowym sugeruje się mottem 'po trupach do celu'. Nie ma szacunku nawet do swojej sekretarki - Katharine. Kobieta potrzebuje pieniędzy, więc godzi się na takie traktowanie. Życie tej dwójki zmieni się jednak o 180 przez kontrakt, który między są zawrą.
„Przeklęty kontrakt” to dość gruba pozycja, licząca sobie ponad 400 stron, ale sposób w jaki została napisana ta historia, sprawia, że chciałoby się, by była ona jeszcze dłuższa. Autorka posługuje się lekkim językiem, dzięki czemu czytanie to sama przyjemność. Rozdziały w większości napisane są z perspektywy Richarda, ale zupełnie mi to nie przeszkadzało.
Bohaterowie zostali świetnie przedstawieni i nie mam tutaj na myśli tylko głównych, bo i postacie drugoplanowe były naprawdę super wykreowane i nie sposób było ich nie polubić. Relacja między panną Elliot, a jej szefem VanRyan od początku była pełna emocji, która przez większość czasu opiera się po prostu na wzajemnej niechęci, dopiero z biegiem czasu dostrzegamy zmiany jakie zachodzą w naszych bohaterach i są to bardzo pozytywne zmiany. W pewnym momencie zrobiło się może trochę za słodko między Katy i Richardem, co nie ukrywam, nie do końca mi się podobało. Było tak słodko-pierdząco, że aż trochę mdło, ale biorąc pod uwagę całość, przymykam na to oko.
Podobał mi się też wątek rodziny Gavinów, która była ze sobą tak zżyta i lojalna wobec siebie, że naprawdę robiło to wrażenie. Aż tak cieplutko na sercu się robi na samo ich wspomnienie.
Podsumowując; mamy tutaj motyw hate-love, więc coś co ja bardzo lubię. Świetnie skonstruowane dialogi i oczywiście samą fabułę, która niby banalna, a jednak taka porywająca! Do tego jak już wspomniałam, bohaterowie, których obdarzyłam sympatią praktycznie od samego początku. Niby nie wyróżniali się niczym szczególnym, ale mieli w sobie coś, co skradło mi serce. Jeśli macie ochotę na całkiem uroczy romans, to gorąco polecam Wam ten tytuł!
https://www.instagram.com/zaapach.paapieru/ Paulina Świetlicka
Od nienawiści do miłości cienka granica.
Richard od zawsze parł do celu niczym taran. Zimny i wyrachowany, ale za to cholernie dobry w tym co robił. Katherine była jego osobista sekretarką, dzielnie znosiła humorki i rozkazy szefa.
💥💥
Tego właśnie mi było trzeba!
,,Przeklęty kontrakt” to moje pierwsze spotkanie z autorką. I już ją lubię. Spotkanie uważam za bardzo udane. Z pewnością, przy wolnej chwili sięgnę też po inne jej książki
Może ta jest napisany według schematów, ale to ani trochę mi nie przeszkadzało.
Wręcz przeciwnie, historia Richarda i Katherine niezwykle mnie urzekła.
Nie chciałam ani przez moment odkładać książki i się z nią rozstawać.
Polubiłam bohaterów, a z każdą kolejną stroną, sympatia do nich się nasilała. Autorka w ciekawy sposób wykreowała te postacie. Każde z nich miało swoje problemy, a przeszłość nie dawała im spokoju. Podobało mi się jak sobie z tym radzili.
Dodatkowo w książce znalazłam mnóstwo emocji. Pojawiały się w najmniej oczekiwanych momentach.
💥
Niech nie przeraża Was grubość tej książki. Podczas czytania od razu o tym zapomnicie, przynajmniej tak było w moim przypadku. Przepadłam od pierwszej strony. Lekkie pióro i doskonale dobrane słowa, powodowały , że przez kolejne kartki płynęłam.
💥💥
,,Przeklęty kontrakt" to fantastyczna książka. Przyjemna. Idealna na wieczór. Mogę ją Wam polecić.
herbaciana.zaczytana Pietrowska Eliza
„Przeklęty kontrakt” sam tytuł diabelnie zachęcający a cała historia wciąga od samego początku.
Richard VanRyan jest zimny, obojętny i nie ma skrupułów. Nie obchodzi go, że kogoś obraził czy skrzywdził.
Katy jest sekretarką tego zimnego drania. Kobieta dużo musi wytrzymać, między innymi pomiatanie i wykorzystywanie. Katy wie, że musi być silna i nie może dać się sprowokować i zwolnić z pracy, potrzebuje pieniędzy.
Ta dwójka to ogień i woda, dwa żywioły.
Richard potrzebuje kochającej i wiarygodnej narzeczonej, aby wkupić się w łaski nowego szefa. Po długich przemyśleniach proponuje kontrakt swojej sekretarce Katy. Mimo, że jej nienawidzi wydaje mu się, że to będzie idealna narzeczona a że Katy potrzebuje pieniędzy, więc przyjmuje propozycje i zawiera pakt z diabłem.
Czy ten układ może się udać?
Czy Richard i Katy wytrzymają ze sobą?
A może narodzi się z tego jakieś uczucie?
Książkę czyta się bardzo dobrze. Można powiedzieć, że popłynęłam, jak zawsze przy dobrej książce.
Bohaterowie z każdym kolejnym rozdziałem się docierają. Znajdziecie tutaj świetne dialogi i ciętą ripostę. Napięcie budowlane przez autorkę jest świetne. Widać, że książka została przemyślana pod każdym względem.
Może wiele jest podobnych książek na rynku, ale tutaj autorka zaskoczyła mnie mega pozytywnie.
Serdecznie wam polecam.
Melanie L. Moreland
Wydawnictwo Editio
#recenzja #przeklętykontrakt #melaniemoreland #editiored #czytamksiążki #czytamlegalnie #kochamksiazki #kochamczytać #zaczytanamama86
zaczytana_mama86 Nieroda Agnieszka
Seria „Prywatne imperium” od Melanie Moreland bardzo mi się podobała, dlatego też zdecydowałam się sięgnąć po „Przeklęty kontrakt”. Słyszałam o niej dużo dobrego, zanim zdołałam przeczytać, ale nie nastawiałam się za bardzo, by nie poczuć rozczarowania.
Przyznam, że główny bohater na początku nie zdobył mojej sympatii. Został przedstawiony dość schematycznie, jako utalentowany pracownik, który nie pragnie związków i słynie z tego, że jest playboyem. To mi nie przeszkadzało. Co innego już kwestia jego podejścia do panny Elliot. Z drugiej strony potrafiłam dostrzec w tym plus, bo to już nie był element znany z romansów, więc potrafiłam przymknąć na to oko i dałam Richardowi szansę. A ten facet naprawdę zyskuje przy lepszym poznaniu.
Ta książka to ciekawy, przyjemny romans i chyba podobał mi się bardziej niż „Bentley” czy „Aiden”, choć pewnie opinie są podzielone. Mamy tutaj wątek hate-love i udawany związek. Głównych bohaterów nie łączy nic, prócz kontraktu, który ma przynieść obopólne korzyści. To nie jest historia, gdzie uczucia pojawiają się od razu. Ich relacja rozwija się naprawdę powoli i to przyjemnie się obserwowało, bo autorka poprowadziła to w taki naturalny sposób. Nie miało się wrażenia, że coś się dzieje za szybko czy powiewa sztucznością.
Mimo początkowej niechęci do Richarda, naprawdę go polubiłam. On, jak i Katherine, mają swoją przeszłość, która na nich wpłynęła i wpływa nawet w dorosłym życiu. Są to postaci z charakterem, które nie są takie, jak na początku się wydaje. Cała ta książka bardzo mi się podobała i cieszę się, że miałam okazję ją poznać.
Czy wam polecam? Zdecydowanie tak! Jednak pamiętajcie, żeby Richarda nie skreślać od razu, jeśli tak jak mnie, nie przypadnie wam jego postać do gustu. Jest to fajny romans, który czytało się przyjemnie, szybko i lekko. Scen seksu nie ma zbyt wiele, nie jest wulgarna ani brutalna. Dlatego mam nadzieję, że jeśli przeczytacie, wam również się spodoba.
Books-hoolic.blogspot.com Natalia Paradzińska
Z Melanie Moreland miałam już styczność przy okazji czytania "Bentley" i "Aiden", które to bardzo mi się spodobały i czekam z utęsknieniem na trzecią część. Zważywszy na to, po "Przeklęty kontrakt" sięgnęłam pełna nadziei na równie dobrą lekturę. I wiecie co? Tak też się stało! Zaczęłam czytać i już od pierwszych stron wciągnęłam się bez reszty. Serio. To książka z gatunku tych, które pochłaniają do tego stopnia, że zapomina się o całym Bożym świecie, tylko chce się czytać i czytać bez końca. Występuje tutaj w dodatku wątek, który bardzo lubię, a mianowicie relacja hate-love. Katherine jest sekretarką Richarda, który za nią, lekko mówiąc, nie przepada. Czemu się bardzo dziwiłam, bo nie wiedziałam dlaczego on jej tak nie lubi. Jego argumenty nie były zbyt, hmm, adekwatne. Mimo że Richard był na początku nieuprzejmym bucem, to z czasem zaczęłam powoli go lubić, kiedy pozwolił zobaczyć, na czym tak naprawdę mu zależy. Katy z kolei to typ kobiety, której nie da się nie lubić, co zresztą bardzo szybko można dostrzec w fabule. Bardzo spodobał mi się pomysł, który autorka zawarła w tej historii, wszystko się kręci właśnie wokół tytułowego kontraktu i myślę, że Melanie bardzo ciekawie podeszła do tematu. Nie stworzyła cukierkowej opowieści o tym jak to dupek za jednym spojrzeniem kobiety staje się milusi, a taką o niespodziewanych kolejach losu, gdzie z czasem, powoli powstaje relacja. Mnie "Przeklęty kontrakt" kupił, spędziłam z tą książką kilka bardzo przyjemnych godzin i śmiało mogę ją Wam polecić.
Zabookowanyswiatpauli.blogspot.com Paulina Dziub
"Przeklęty kontrakt" to emocjonująca, intrygująca, pochłaniająca książka, której czytanie było przyjemnością.
Richard to pewny siebie, bezwzględny mężczyzna, który zawsze dostaje to czego pragnie. Był niezwykle dobry w tym czym się zajmował i ciągle parł do przodu po więcej. Mężczyzna z nikim się nie liczył, a kobiety traktował jak zabawki. Katharine to osobista asystenta Richarda. Ciepła, skromna, niezwykle cierpliwa osoba, która z pokorą znosiła ciągle dogryzki i wybuchy szefa. Bohaterka nie cierpiała tej pracy, jednak znosiła wszelkie zachowania Richarda, gdyż potrzebowała pieniędzy. Oboje się nienawidzą, jednak mężczyzna ma dla Katharine propozycję. Mieli prosty plan, który początkowo przebiegał bez żadnych problemów. Ciężko jednak było im przewidzieć jak z biegiem czasu uczucia bohaterów się zmienią. Jak potoczą się losy bohaterów?
"Przeklęty kontrakt" to książka, która mnie urzekła i zauroczyła. Przede wszystkim bardzo podobał mi się pomysł na fabułę, a i wykonanie na naprawdę wysokim poziomie. Akcja w książce może nie pędzi jakoś szalenie, jednak wcale mi to nie przeszkadzało. Delektowałam się stworzoną przez autorkę historią i z przyjemnością śledziłam losy bohaterów. Postaci, które bardziej się chyba różnić nie mogły. On przystojny, pewny siebie, arogancki i ona piękna, chodź nieśmiała, niezwykle dobra i urocza. Są jak ogień i woda, jednak Katharine również potrafi pokazać pazurki. Bohaterka wiele potrafiła znieść, jednak z czasem niektóre rzeczy zaczęły jej przeszkadzać i potrafiła o tym mówić niezważając na protesty Richarda. Mężczyzny, którego przemianę śledzimy przez całą książkę. Naprawdę dobrze była pokazana jego droga i to jak się zmienił. Nie mogę również nie wspomnieć o ciotce bohaterki, której postać wprowadziła do historii tak wiele ciepła, mądrości, ale też wzruszenia. "Przeklęty kontrakt" to świetna książka zapewniająca wiele wrażeń. Historia, której fabuła być może nie jest jakoś bardzo oryginalna. Jednak to postacie i emocje są tej książki niezwykłym atutem. Lektura, która pokazuje jak dwie, całkiem różne osobowości są w stanie się porozumieć i dojść do kompromisu. Jak ciągłe ukrywanie emocji za maską pewnego siebie i zimnego drania z czasem zaczyna bohaterowie coraz bardziej ciążyć. Jak ważne jest, aby mieć wokół siebie ludzi gotowych nas wspierać, wysłuchać. Jak cienka jest granica między nienawiścią, a miłością. Historia o rodzinie, przyjaźni, miłości. O dokonywaniu wyborów, podejmowaniu ryzyka, walce z własnymi słabościami. Książka z bohaterami, których nie sposób nie polubić. Początkowo nie mogą się znieść, jednak z czasem ich relacja się zmienia. Ciepłe słówka, drobne gesty, przekomarzania, a z czasem przyciągania i rosnące pożądanie. "Przeklęty kontrakt" to książka z intrygującą fabułą, ciekawie wykreowanymi bohaterami i mnóstwem emocji. Gorąco polecam!
Instagram.com/zaczytana_opisana Aleksandra Kuszczak
W ostatnim czasie pojawiło się wiele książek, które opierają się na sprawdzonym motywie dotyczącym nawiązania bliskiej relacji za sprawą jakiejś korzyści. Motywy takiego działania są różne, a mężczyzna, który wychodzi z taką propozycją do sympatycznych nie należy. Mnie póki, co się ten temat nie znudził i z ciekawością rozczytuje się w tym. Miałam już okazję czytać dwie książki Melanie Moreland, a były to bardzo udane spotkania, kiedy więc dostrzegłam nową pozycję, „Przeklęty kontrakt” bardzo chciałam ją przeczytać. Co nowego zawiera ta pozycja? Czego możemy się po niej spodziewać?
Katherine Elliot, jako dziecko wyraźnie odczuła brak rodziny, wsparcia i jak smakuje samotność. W jej życiu pojawił się ktoś, kto ze wszystkich sił starał się wypełnić te braki miłością. Peny stworzyła dziewczynie dom, którego tak bardzo pragnęła. Była tak wdzięczna za wszystko, że postanowiła jej się odpłacić, kiedy ta była w potrzebie. Ciotka dziewczyny podupadła na zdrowiu, więc pieniądze były Katherine potrzebne, zamierzała trzymać się swojej pracy, nawet, jeśli jej nienawidziła, a wszystko za sprawą jej szefa. Richard VanRayan jest człowiekiem, który czasem bywa niezwykle zawzięty. Ta cecha pomogła mu w biznesie, nie rozglądał się na boki, interesował go jedynie szczyt. Nie było ważne ile istnień tym sposobem rozdepcze niczym robaki, był najlepszy w swoim fachu. Nic, więc dziwnego, że zdenerwował się, kiedy awans przeszedł mu koło nosa. Nie ma zamiaru pozwalać sobie na takie traktowanie, dlatego też w ramach zemsty chce przejść do konkurencji. Kto inny by czegoś takiego nie zrobił? Nie wszystko jest takie proste, ponieważ w każdej firmie panują inne prawa i zasady. Tam, gdzie chce się dostać stawiają na siłę rodziny i jej więzi, Richard musi, więc się wpasować w nowe kanony. Na myśl przychodzi mu chodzący ideał, Katherine. Czy dziewczyna się zgodzi odgrywać jego narzeczoną? Czy lidzie, którzy czują do siebie tak wielką wrogość wypadną wiarygodnie? Czy plan Richarda się powiedzie, a może zostanie zmodyfikowany?
„Przeklęty kontrakt” to jedna z tych powieści, gdzie relacja między głównymi bohaterami rozwija się naprawdę powoli, nieśpiesznie. Ta książka jest zaskakująca, nie sądziłam nawet, że tak bardzo mi się podoba. Nie ma tutaj silnej chemii i zrzucania ubrań niemalże od razu. Na sceny erotyczne trzeba będzie poczekać, ale w żadnym wypadku nie jest to minusem. Wzajemna nienawiść zmienia się powoli, tak jak bohaterowie. Zaczynają rozumieć, że to, że jako dzieci nie zaznali miłości nie oznacza tego, że tak będzie wyglądało ich życie. Przyszłość przecież należy do nich, warto, więc o nią zawalczyć. „Przeklęty kontrakt” charakteryzuje się tym, że akcja jest dość szybka, a przede wszystkim na tyle wciągająca, że nie można się od niej oderwać. To świetny romans biurowy i mam nadzieję, że uda mi się przeczytać więcej książek autorki.
Snieznooka Wróblewska Agata
„Kiedy się starzejesz, Richard, uświadamiasz
sobie, że życie składa się z chwil. Wszystkich ich rodzajów. Smutnych, dobrych
i wielkich. Tworzą gobelin, który jest twoim życiem. Chwytajcie się ich
wszystkich — zwłaszcza tych wspaniałych. One czynią inne łatwiejszymi do
przejścia”.
Cała historia jest jak z bajki. Richarda i Katie śmiało mogę porównać do postaci z Kopciuszka, z tym że główny bohater z początku jest draniem, a nie księciem. I jak nie spodziewałam się czegoś wyżej niż przeciętne, tak zostałam naprawdę miło zaskoczona. Może i jest nierealnie (chociaż w dzisiejszych czasach to już mnie nic nie zdziwi), bo nie ukrywajmy, nikt chyba ślubu specjalnie nie weźmie, aby zdobyć posadę w firmie, to nie jest jednak głupio i nudno. Nie mam pojęcia, co takiego znajduje się w „Przeklętym kontrakcie”, ale totalnie mnie on pochłonął i nie mogłam odłożyć go nawet chwilę. Jak do tego doszło, że z pierwszej strony przeszłam na ostatnią- nie wiem. Ale zaangażowałam się w całą historię. I już miałam gdzieś, że znowu bogaty i przystojny drań i szara myszka, która jest jak Ula z Brzyduli i za sprawą sprawnej ręki kosmetyczki staje się ósmym cudem świata.
Należy przyznać, że bohaterowie zostali naprawdę dobrze wykreowani. Tak jak już wcześniej pisałam mamy zderzenie się dwóch osób z dwóch różnych światów. Wraz z nimi przeżywamy niepewności, smutki, rozterki, radość i szczęście. I to, co zasługuje na uwagę to to, że wraz z upływem stron i zmieniającą się interakcją pomiędzy nimi wzbudzają różnorodną gamę emocji. Czasami nienawidzimy bohaterów bardziej, innym razem mniej, a i są momenty, kiedy ich kochamy. Sama relacja jest…ach… rozpływałam się jak kostka czekolady. Lubię typ relacji love-hate i tutaj został on świetnie przedstawiony. Katie i Richard stopniowo odkrywają w sobie uczucia. Nie czytają z siebie jak z otwartej książki czy czego tam. Wraz z rozwojem „związku” poznajemy ich motywacje i no nie są one głupie i wytrzaśnięte z księżyca jak np. treść zadań z matematyki.
Jednak no muszę to napisać, no muszę- Richard była makaronem.
Dlaczego? Bo patrzcie. Jak gotujemy makaron, to jest on z początku twardy, surowy, zimny, niesmaczny i tak sam był główny bohater. Kiedy już tak chwilę go pogotujemy, to mięknie i staje się przyjemniejszy w odbiorze. I dochodzimy do tego wyczekiwanego momentu al dente. I ważne jest, aby makaronu nie rozgotować, ale tutaj niestety nikt nie przypilnował Richarda i na końcu stał się… takim miękkim cukierkiem.
Ale jego przemiana jak najbardziej na plus, bo nie była ona taka szybka i bez sensu. Tylko na tych ostatnich 60 stronach… Cukier, cukier, cukier…
„Przeklęty kontrakt” jest świetny! Może i przez całą lekturę towarzyszyła mi myśl, że już to znam. Bo tak naprawdę to czytałam i podobną książkę i oglądałam podobny film. To nie odebrało mi to żadnej przyjemności z czytania. Co więcej, po skończeniu poczułam pustkę, bo Katie i Richard zdobyli moje serce.
Polecam!
w_swiecie_ksiazek Hałas Patrycja
"Przeklęty kontrakt" to trzecia książka autorki, którą miałam przyjemność przeczytać. Dwie poprzednie lektury podobały mi się, ale trzecia zdecydowanie jest moim faworytem. Richard VanRyan to zimny, grubiański, szorstki i wyniosły biznesmen. Do celu dąży za wszelką cenę i nie liczy się z nikim i niczym. Swoją asystentkę Katharine, ma za nic. Uważa ją za nieatrakcyjną, popychadło i bezustannie nią pomiata. Kobieta szczerze nienawidzi swojego szefa, który na każdym kroku nią gardzi i upokarza. Codziennie znosi obelgi i poniżenie ze strony szefa, gdyż bardzo potrzebuje pieniędzy. Kiedy okazuje się, że szef potrzebuje jej przysługi i dobrze zapłaci, zgadza się. Jednak mała przysługa dość szybko się rozrasta. Po podpisaniu kontraktu okazuje się, że Katharine ma poczucie humoru, jest serdeczna, potrafi rzucić sarkazmem i pokazać pazurki. Co bardzo podoba się szefowi. Co się stanie gdy tak dwa różne światy się zderzą?
Fabuła urzekła mnie sarkazmem, humorem, ale też czułością. Relacja bohaterów nie była prosta i słodka. Podobało mi się jak relacja między nimi naturalnie się przekształcała. "Przeklęty kontrakt" to romans, którego nie chce się kończyć. Cierpki, zabawny i uroczy. Czytając odczuwałam mnóstwo emocji i nie jest to pusta, nic nie wznosząca lektura, ale z przekazem. Myślę, że postać cioci Katherine tworzy w tej histori ciepłą atmosferę i daje do myślenia. Jest to książka, po którą sięgnę wiele razy. Jeśli macie ochotę na przyjemną, wzruszającą i skłaniającą do refleksji historię, to bardzo Wam polecam "Przeklęty kontrakt".
⭐ 10/10
Czytam erotyki Adamczyk Magdalena
💲💲💲 RECENZENZJA 💲💲💲
Tytuł: Przeklęty kontrakt
Autor: Melanie Moreland @morelandmelanie
Wydawnictwo: EditioRed @editio.red
🖤❤️🖤❤️💔/5
Przeklęty kontrakt okazał się być książką która, udowodniła, że nawet największa nienawiść i różnice między dwójką ludzi mogą przerodzić się w coś znaczącego. Kate i Richard przebyli bardzo długą i wyboistą drogę... Ale warto było przeżyć to razem z nimi ❤️
Nie da się ukryć, że większość książki opowiadana jest oczaki Richarda. Bogaty, pracocholik, liczący na awans. Chodzący pępek świata, nienawidzi swojej sekretarki i ciągle rzuca jej kłody pod nogi bez skrupułów śmiejąc się z jej potknięć i braku wszelkiego sprzeciwu wobec niedorzecznych zadań. Chociaż wtedy jeszcze nie znałam Kate już było mi jej żal i słusznie przeczuwałam, że musi mieć ku temu powody aby znosić swojego szefa. Chociaż gdzieś w tyle głowy wyobrażałam sobie jej trudności to cała prawda okazała się być na prawdę smutna i poruszyła moje serce. Przyznam szczerze, że chciało mi się wyć bo mam świadomość, że po świecie chodzi mnóstwo ludzi z tak dobrym sercem jak Kate, która potrafiła oddawać ostatni swój ciężko zarobiony grosz za czyjeś dobro nie zważając na swoje nawet podstawowe potrzeby.
Richard postanawia za wszelką cenę odejść do konkurencji ale konieczne jest odbudowanie jego reputacji a do tego potrzebuje nikogo innego jak samej Kate, szarej myszki, która ociepli jego wizerunek. I tak rozpoczyna się ich przeklęty kontrakt. 😈
Cudownie czytało się o nawiązywaniu przyjaźni, o ich całkiem udanym teatrzyku jaki odstawiali by udawać kochającą się parę a gdy nikt nie patrzy, szeptać sobie kąśliwe uwagi 😁 z biegiem czasu okazało się, że książka jest nawet dowodem, na tezę, że ciało zyskuje na atrakcyjności wraz z pogłębiającymi się uczuciami wobec drugiej osoby. 🙂
Niestety muszę przyznać, że nadszedł moment gdzie czułam się znudzona... Wkradła się lekka monotonia i odczucie, że ich relacja zatrzymała się w jednym miejscu. Straciłam nawet wrażenie, że coś więcej może się wydarzyć. Na szczęście nie trwało to długo. Wystarczyło przebrnąć parę rozdziałów aby znów poczuć energię bohaterów i czuć się porwana przez perypetie Richarda i Kate 🙂
Czy możemy polecić książkę? Oczywiście, że tak 😁 A z pewnością, zasługuje również na miejsce w waszym regale 🙂
#wydawnictwoeditiored #przeklętykontrakt #melaniemoreland #czytamwszędzie #badboy #book #patron #czytamy #książki #kochamksiążki #książka #czytambolubie #czytanieuzależnia #odliczamy #czytanie #bookstagramtopasja #czytaniejestfajne #bookstagrampl #ksiazkowelove #ksiazka #czytam #instabook #ksiazkidladoroslych #czytampolskichautorów #czytambolubię #romans
Czarno Czerwone Faroń Agata
Richard VanRyan należy do grona ludzi, którzy zawsze dążą do celu. Wyróżnia się pomysłowością i ogromną pracowitością. Właśnie dlatego był pewien, że najbardziej zasługiwał na awans, który nie został mu przyznany. Richard, aby odegrać się na szefie, postanawia zatrudnić się w konkurencyjnej firmie. Niestety jego osoba nie cieszy się dobrą opinią publiczną. Musi pokazać, że nie jest już playboyem, a poukładanym mężczyzną z narzeczoną u boku. Problem w tym, że Richard lubi swój styl bycia i nie ma zamiaru wiązać się na stałe z jedną kobietą. Właśnie dlatego postanawia zawrzeć kontrakt z panną Elliot. Nawet nie wie, jak bardzo ta umowa, zmieni jego życie.
Muszę przyznać, że to jedna z lepszych książek, jakie udało mi się przeczytać w tym roku. Wszystko tutaj gra i nie ma miejsca na nudę. Historia potrafi wciągnąć do takiego stopnia, że trudno się od niej oderwać. Na początku bardzo nie lubiłam Richarda. Niejednokrotnie miałam ochotę go „walnąć” gdy widziałam jak się zachowuje (dosłownie!😂) Z czasem zauważyłam, że trudna przeszłość go zmieniła i wcale nie jest takim mężczyzną, jakim widzą go inni. Kate od początku wydawała mi się bardzo interesującą postacią. Z czasem zrozumiałam jej pracowitość, wytrwałość oraz anielską cierpliwość. Kate i Richard tworzyli wspaniałą parę. Wręcz idealne udawane małżeństwo. Bardzo się uzupełniali, choć nawet nie zdawali sobie z tego sprawy.
Pomysł na książkę był rewelacyjny, a jej wykonanie jeszcze lepsze. Nie brakowało tutaj niczego. Dwójka ludzi, którzy na początku kompletnie się nie dogadywali. Ich wspólne problemy, wzloty i upadki. Pomimo ponad 400 stron, pochłonęłam ją w dwa wieczory. Autorka stworzyła historię godną polecenia, która bardzo mnie zaciekawiła. W tej książce znajdziemy momenty, które wywołują uśmiech ale także wzruszają. Nie pozostaje mi nic innego jak szczerze ją polecić. Zapewniam Was, że im dalej tym lepiej i nie zrażajcie się na początku względem Richarda. Ten mężczyzna jest dużo lepszy niż mogłoby się wydawać.
aga.reads Czyż Agata
Świetna, genialna, wciągająca, z fabułą i genialnie zbudowanym postaciami. Właśnie tak w mojej główek buduje się opis książki od Melanie Moreland, która w Poslce ukazała się nakładem wydawnictwa @editio.red
.
Mężczyzna stanowczy, nieuznajacy słowa sprzeciwu, wytrwały w tym co robi i bezwzględny w dążeniu do celu. Ma wszystko co tylko sobie zamarzy. Katharine, jego prawa ręka. Sekretarka, która pragnie by jej szef spłonął w piekle, by w końcu dał jej spokój, bo ona nie znosi swojej pracy, gdyby nie potrzeba pieniędzy, rzuciła by to wszystko w diabły i odeszła najdalej jak się da.
.
Historia pochłonęła mnie od razu. Chociaż nie byłam do niej nastawiona zbyt przyjaźnie, ponieważ jak coś się podoba tłumowi, nie podoba się mi. Tutaj jednak mamy wyjątek. Przekręt ma w sobie wszystkie cechy genialnej książki, niby banalna historia, ale pisana w taki sposób, że nie daje czytelnikowi wyboru. Trzeba rzucić wszystko i dokończyć czytanie. Autorka świetnie kreuje bohaterów, możemy wczuć się w ich położenie i poznać ich od wewnątrz. Ich emocje opisane są w taki sposób, że ja czułam się niemal tak jakbym była obok nich. Intryga, zaufanie, pieniadze i uczucia, czyli mieszanka wybuchowa, dzięki której zniknęłam ze świata na kilka godzin.
Polecam każdemu, kto lubi romanse typu ona szara myszka, a on milioner i rycerz na białym koniu.
#melaniemoreland #editiored #polecamksiazke #romansbiurowy #książka #nowosc #polecam2021 #recenzja #recenzjaksiazki
Kobieta_inspiruje Poneta Dorota
Przygotujcie się na rollercoaster emocji! Zorientowałam się, że po tę autorkę mogę sięgać w ciemno. Nie rozczarowuje, nie zawodzi. Zawsze trzyma w napięciu, a jej książki przepełnione są humorem i romantyzmem. Na dodatek bazuje na ciekawie wykreowanych bohaterach, co uważam, że główny plus i zaletę.
Jestem niezwykle zakochana w całej tej historii, która była doprawdy nietuzinkowa. Richard jest biznesmenem, który przywykł do stawiania na swoim. Pracuje z sekretarką Katherine, której o dziwo nie cierpi i uprzykrza jej życie niebywałymi zadaniami. Katherine jest uparta i wykonuje każde polecenie szefa, na dodatek bardzo zależy jej na pracy. Między nimi buzuje napięcie, którym poczęstowani zostajemy już na samym początku książki. Dzięki temu chemia bohaterów rośnie i rośnie, a później możemy jedynie im kibicować.
Losy Katherine i Richarda zostają związane ze sobą, gdy Richard wpada na pomysł zmienia pracy. Jednak nowy pracodawca na pierwszym miejscu stawia rodzinę i tego samego wymaga od pracowników. Richard musi wykazać, że planuje rodzinę - cóż, nikogo nie zdziwi to, że nie ma nawet dziewczyny na stałe. Olśniewa go, że wykorzysta do tego Katherine i podstępem nazywa ją swoją kobietą. Gdy proponuje jej kontrakt, Katherine zgadza się, ale nie wie jeszcze, jak wiele zmieni to w jej życiu.
Czytelnik stawia sobie pytania: dlaczego się zgodziła? Co jest jej motywacją? Na nie wszystkie odpowiada autorka i nie pozostawia fabuły bez logicznych wyjaśnień. To bardzo dobrze skonstruowana historia od A do Z. Podkreślam, że dialogi i humor w nich zawarty jest świetny, a akcja, która się tutaj dzieje, nie pozwala się nudzić.
Ogromnym minusem i zarzutem jakim mam do tej książki, jest jej redakcja. W książce występują okropne błędy, które rażą w oczy. Na literówki jestem w stanie przymknąć oko, bo często są one wynikiem pomyłki systemu, ale błędy ortograficzne, stylistyczne i gramatyczne, to coś, o czym muszę powiedzieć. Czytając tę powieść, mam wrażenie, że jedynie tłumacz ją przetłumaczył i nie poddano jej redakcji. To przykre i rozczarowujące, ale na to nie ma wpływu autorka.
Polecam-goodbook.blogspot.com Alicja Górska
Richard VanRyan to bezwzględny, twardy i żądny władzy człowiek. Jego biznes odnosi sukcesy bez względu na to, kogo musi zniszczyć po drodze. Ludzie są dla niego tylko marionetkami, lub jak kobiety, zabawkami na kilka nocy. Nie liczy się z nikim poza sobą samym.
Katherine Elliot to sekretarka Richarda. Nie znosi szefa, jednak pracować trzeba, zwłaszcza gdy potrzeba pieniędzy.
Zdaje się, że Katherine i Richarda dzieli absolutnie wszystko, a do tego się nie znoszą. Jednak to jej składa szokującą propozycje, aby udawała jego narzeczoną.
Richard jest zły i rozżalony, że nie dostał awansu, więc szuka sobie miejsca w innej firmie, przyjaciele ma mu pomóc, jednak szef, Graham ceni sobie wartości rodzinne i nie zatrudni playboya. Musi więc uwierzyć, że Richard się zmienił, a ta zmianę spowodowała miłość.
Udawanie zakochanych nie jest łatwe, gdy się nie lubią, a on bywa dla niej wredny, ale Katy jest dokładnie tą osoba, która pomoże mu przekonać przyszłego szefa. Oferuje jej nie mało pieniędzy, jeśli zgodzi się udawać jego narzeczoną, a nawet w razie konieczności wyjść za niego. Kobieta zgadza się, potrzebuje pieniędzy, aby zapewnić dobra życie chorej cioci.
Mieszkanie razem i udawanie zakochanych nie jest takie same jak praca w biurze. Zbliżają się, poznają i zaprzyjaźniają ze sobą, jak i z rodziną Grahama. Kłamstwa robią się przytłaczające, aż pojawiają się uczucia i chęć wyznania prawdy.
Gra kłamstw, udawanie szybko może zmienić się w coś więcej.
Na początku Richard nie ma wyrzutów sumienia z okłamywania wszystkich, w końcu wyznaje zasadę po trupach do celu. Jednak potem wszystko się zmienia... Jak bardzo musicie przekonać się sami i sięgnąć po tą książkę, naprawdę warto.
Bardzo lubię romanse biurowe. Kto by nie chciał mnie przystojnego szefa w którym można się zakochać? Łączenie pracy z uczuciami często niesie skomplikowane skutki, a o takich najciekawiej się czyta.
Biznesem, który potrzebuje udawanie narzeczonej to temat, o którym czytałam już kilka razy, jednak tutaj jest to przedstawione w bardzo ciekawy i wyróżniający się sposób.
Podoba mi się że wiele rozdziałów napisanych jest z jego perspektywy. To zawsze ciekawe poznać punkt widzenia obu bohaterów.
Książka jest piękna wzruszająca, ciekawa, wciągającą. Nie mogłem się od niej oderwać, czytając czułam się, jakbym była w innym świecie. To bardzo przyjemne. Do tego ta powieść niesie wiele cennych lekcji, jak to że ciężko przeszłość w przypadku Richarda nie musi nas definiować, to że ktoś zranił nie znaczy, że ktoś inny nie może uratować. Przypomina też, jak ważna jest rodzina oraz, że kłamstwa zawsze w końcu wychodzą na jaw.
To jedna z najlepszych książek jakie ostatnio czytałam, bardzo polecam.
paulaczyta Ciulak Paula
Richard jest palantem. Wredny, wrzeszczący typ, który knuje piekielne intrygi by osiągnąć swój cel. Katherine jako jego sekretarka nie ma z nim lekko, ale zagryza zęby, bo od tej pracy zależy nie tylko jej życie. Kiedy tych dwoje wchodzi w układ i zaczynają mieszkać w jednym mieszkaniu udając narzeczeństwo, katastrofa wisi w powietrzu...
"Przeklęty kontrakt" jest historią o bohaterach majacych za sobą trudne relacje i ukrywających wiele tajemnic, które w miarę jak fabuła się toczy, zostają odkryte i rzucają zupełnie inne światło na ich postępowanie. Melanie Moreland z niesamowitą lekkością, rzuca ich w wir czasami groteskowych sytuacji testując ich charaktery. To historia, która wzrusza do łez, ale również niesamowicie bawi. Autorka wykreowała bohaterów z niebanalnym poczuciem humoru, odrobinę pyskatych, ale także lojalnych i oddanych. Pokazała czytelnikowi historię o tym jak bardzo można zmienić swoje życie mając przy boku odpowiednią osobę.
.
Bardzo lubię książki pisane przez Melanie Moreland, nawet jeżeli momentami wykorzystują banalne schematy. Warsztat pisarski autorki sprawia, że czytanie jej historii jest absolutną przyjemnością, a bohaterowie zapadają w pamięć.
@miedzytytulami Żejmo Patrycja
Takiej Melanie Moreland to jeszcze nie poznałam. Jej najnowsza powieść jest po prostu genialna. Nie spodziewałam się aż tylu wątków w jednej książce. Twórczość autorki poznałam mając możliwość przeczytania Adiena i Bentleya. To właśnie, dlatego skusiłam się na przeczytanie tej publikacji a teraz wiem, że ten czas został bardzo dobrze spożytkowany.
Poznajemy Katy, która pracuje, jako osobista sekretarka Richarda VanRyan. Kobieta znosi bardzo wiele upokorzeń i obelg, lecz zaciska zęby i idzie dalej. Richard wymyśla najróżniejsze zadania tak, aby zniechęcić pannę Elliot i sama się zwolniła. Kiedy awans w firmie zostaje zaproponowany komuś innemu Richard wpada na pomysł jak zrewanżować się swojemu pracodawcy, czyli przejść do konkurencyjnej firmy. Wszystko było by dobrze gdyby nie opinia publiczna mężczyzny. Chcąc przejść do Gavin Group musi mieć nieposzlakowana opinię i najlepiej narzeczoną, z którą wiedzie szczęśliwe życie. Wszystko jest do zrealizowania, lecz gdzie znajdzie taką narzeczoną, która spodobała się Graham’owi i jego rodzinie i żeby uwierzyli w bajeczkę, że ta kobieta odmieniła go. Posadę swojej narzeczonej proponuje jednak Katharine Elliot, za którą sowicie wynagrodzi. Nie spodziewa się tylko, że rozum mówi jedno a serce podpowiada, co innego. Z dnia na dzień Richard zmienia się i swój stosunek do udawanej narzeczonej. Już nie jest takim dupkiem jak kiedyś, lecz czy można komuś przebaczyć jak traktował cie? Czy tak egocentryczny dupek zapatrzony w siebie zauważy odmienioną Katy? Kiedy ich kontrakt przestanie obowiązywać i zaczną żyć własnym życiem?
Melanie Moreland swoją powieścią na samym początku przeniosła mnie do innego świata, z którego nie miałam najmniejszej ochoty wychodzić. Książkę przeczytałam w jeden dzień, co za tym idzie czyta się szybko i przyjemnie. Ta publikacja to jedna wielka emocjonalna bomba atomowa. Autorka książki w bardzo doby sposób opisywała sytuacje zdarzeń a język i styl, z jakim się czyta jest zrozumiały dla czytelnika. Powieść pod każdym względem jest precyzyjnie dopracowana a bohaterowie przeżywają prawdziwe cierpienia. Z niecierpliwością wyczekuję na następne publikacje autorki.
zaczarowana-ksiazka.blogspot.com Beata Matuszewska
"Przeklęty kontrakt" Melanie Moreland
⭐⭐⭐⭐⭐⭐⭐⭐⭐⭐/10
•
Richard VanRyan to bezwzględny i twardo stąpający po ziemi mężczyzna. Zna swoją wartość i wie, że może osiągnąć wiele. Prze na przód za wszelką cenę, nie licząc się z nikim. Kolejne kobiety przewijają się przez jego życie, pojawiając się na jedną noc.
Richard musi radykalnie zmienić swój styl życia, gdy chce podjąć pracę w firmie Gavin Group, w której ceni się przede wszystkim rodzinę. Nadszedł koniec ery playboya - teraz mężczyzna musi zmienić swoje podejście do biznesu oraz przede wszystkim do życia.
Aby podstępem wkupić się w łaski właściciela Gavin Group, Richard musi znaleźć sobie kobietę, dzięki której będzie mógł utrzymać pozory. Wybór pada na jego sekretarkę, Katherine Elliot, która uważa swojego szefa za despotycznego tyrana. Kobieta nie cierpi Richarda i pracy dla niego, ale potrzebuje pieniędzy, więc zaciska zęby i znosi ciągłe upokorzenia z jego strony.
Katharine zgadza się pomóc Richardowi w podstępie. Oboje muszą zmienić postawę względem siebie i sprawiać wrażenie zakochanych bez pamięci.
Czy ich mistyfikacja się uda? Czy sprawy nie zajdą za daleko? Czy można udawać, że kogoś się kocha?
•
" - Chcę panią zatrudnić, panno Elliot.
Miałam mętlik w głowie. Byłam pewna, że w razie przejścia do innej firmy pan VanRyan będzie chciał zostawić za sobą wszystko, co wiązało się z Anderson Inc. Przecież nawet mnie nie lubił. Odchrząknęłam.
- Jako sekretarkę po tym, jak uda się panu dostać pracę w tym nowym miejscu?
- Nie. - Umilkł na moment, jak gdyby starał się znaleźć odpowiednie słowa, po czym rzucił: - Jako moją narzeczoną."
•
Czasem wpadam na takie romanse, które ciężko mi odłożyć na bok. Chcę je pochłonąć na raz, a jednocześnie nie chcę poznać zakończenia, abym nie musiała tak szybko żegnać się z bohaterami. "Przeklęty kontrakt" sprawił, że czułam się rozdarta. Chciałam, aby ta książka nigdy się nie kończyła, a jednocześnie pragnęłam poznać zakończenie historii Richarda i Katherine. Dawkowałam sobie ją, przez co wystarczyła mi na kilka dni, ale teraz czuję, że będę miała po niej potężnego kaca książkowego i każdy kolejny romans będę porównywała do tej powieści. Muszę się po niej pozbierać, co nie będzie łatwe.
Większość rozdziałów "Przeklętego kontraktu" zostało napisanych z perspektywy widzenia Richarda, dzięki czemu widzimy, jak wielka przemiana zachodzi w nim z czasem. Początkowo Katherine jest dla niego tylko "pieprzonym ideałem" i stanowi uosobienie wszystkiego, czego nie znosi w kobiecie - potulna, nieśmiała, nigdy się nie broni, przyjmuje wszystko, czymkolwiek uzna za stosowne jej dopiec i nigdy nie wyraża sprzeciwu. Richard woli silne babki z ikrą, a nie takie popychadła jak panna Elliot, więc robi wszystko, aby się jej pozbyć. Na każdym kroku stara się być wredny i opryskliwy, zlecając prace, które nie należą do obowiązków kobiety. Ta jednak nie narzeka, zaciska zęby i przyjmuje wszystkie okropne rzeczy, które wygaduje i robi Richard, ignorując je, aby zachować stanowisko. Robi to tylko dlatego, że pieniądze, które zarabia jako sekretarka pana VanRyana są jej bardzo potrzebne, aby zapewnić bezpieczeństwo pewnej bliskiej jej osobie.
Stopniowo relacja między Richardem a Katherine zmienia się. Od gardzenia sobą przechodzą do względnego tolerowania, później koleżenstwa, przyjaźni i przywiązania, a to wszystko dzięki kontraktowi, który podpisali. Richard odkrywa, że Katherine wcale nie jest mu obojętna, co go przeraża. Przecież nie było mowy o żadnym uczuciu. Miał to być tylko konkretny układ, który da mu korzyści.
Sami przekonajcie się, jak wielką przemianę przejdzie Richard.
Uroniłam kilka łez przy tej książce, czasem ze smutku, czasem ze szczęścia. To chyba przez to, że tak bardzo zżyłam się z bohaterami, bo książka sama w sobie nie jest jakoś mocno emocjonalna.
Ja jestem zakochana w tej powieści i mam nadzieję, że dacie się skusić na jej przeczytanie, bo naprawdę warto! Taki romans był mi teraz potrzebny.
https://www.instagram.com/angelikaserweta/ Angelika Serweta-Dziuba
Zimny, wyrachowany drań i jego miła i cicha sekretarka? Co stanie się gdy Richard zaproponuje Katy podpisanie absolutnie szalonego kontraktu? Kontraktu na którego mocy będzie musiała udawac jego narzeczoną?
Alleluja! Trafiłam w końcu na romans, który naprawdę mi się spodobał. A jeśli podobał się mi to wątpię by nie spodobał się komuś innemu 😊 Właściwie dla mnie to romans obyczajowy bo na szczęście scen miłosno erotycznych zbyt wiele tu nie było (a gdy jest ich zbyt wiele to kartkuję takie akcje bo ile razy mogę czytać o penetracji 😁)
Co tutaj jeszcze mamy? Świetne postacie! Żal mi aż po skończeniu książki, że nie poznam ich dalszych losów.
Mamy też to co tygryski bardzo lubią czyli przemianę zimnego drania pod wpływem cudownej kobiety 😁
Co do tego jak napisana jest książka? Nie mam większych zastrzeżeń. Trafiło się kilka wpadek ale sądzę, że dla większości z Was będą niezauważalne ( jestem czepliwym i dość wnikliwym czytelnikiem) Fabuła poprowadzona jest w sposób zrównoważony, uczucie budzi się stopniowo, bliskość między bohaterami też dość naturalnie jest przekazana.
Richard i Katy wzbudzają sympatię. Na szczęście nie tylko oni 😁 naprawdę sama jestem w szoku, że tak bardzo podobała mi się ta książka!
asha_reads Nowicka Paula
Czy książka mi się podobała? Tego dowiecie się już za chwilę 😊
Richard VanRyan jest dupkiem. Dosłownie. Jest despotycznym, wrednym szefem, tyranem. Jego reputacja nie jest najlepsza, ponieważ Richard nie odmawiał sobie spotkań z kobietami, które były dla niego niczym zabawki. Jest za to dobrym biznesmenem, który zna się na swojej pracy i dobrze ją wykonuje.
Katy Elliot jest asystentką Richarda. Każdego dnia znosi jego upokorzenia, przyjmuje na swoje barki każdą najgorszą pracę jaką jej wymyśli. Trzyma się swojego stanowiska tylko dlatego, źe rozpaczliwie potrzebuje pieniędzy.
Kiedy Richard nie dostaje awansu w firmie, w której od lat pracuje, chcąc odegrać się na swoim szefie, postanawia przejść do konkurencji, ale żeby to zrobić musi ocieplić swój wizerunek, sprawić, by Graham, który prowadzi rodzinną firmę, uwierzył w jego przemianę. Tylko jak to zrobić, kiedy ma się łatkę playboya?
Nie mając wyboru, VanRyan postanawia zaproponować Katy Elliot układ. Będzie udawać jego narzeczoną, towarzyszyć mu na spotkaniach i ładnie się prezentować. Będą musieli udawać mocno w sobie zakochanych, a kiedy uda mu się zdobyć zaufanie Grahama, po prostu się rozstaną. Niby proste, prawda? Podpisali kontrakt i tak zaczęła się ich niewinna intryga, która zaprowadziła do miejsca, w którym następuje zmiana w człowieku, który miłość i rodzinę uważa za nic nie warte.
Książka była cudowna. Zabawna, wzruszająca, poruszająca mnóstwo trudnych tematów, pełna napięcia. Postać Katy roztapiała moje serce. Autorka dała nam piękną, ciepłą, zabawną bohaterkę, która aż zaraża swoją dobrocią. Richard pod jej wpływem stawał się mężczyzną, którego dało się lubić. Byłam w stanie wczuć się w sytuację bohaterów i razem z nimi wszystko przeżywać. To było moje pierwsze spotkanie z twórczością autorki ale już wiem, że nie ostatnie, a kolejne jej książki czekają na przeczytanie.
ksiazkowy.smaakradosci Zarzecka Barbara
Moim pierwszym skojarzeniem po przeczytaniu opisu tej książki był film Narzeczony mimo woli. Tak jak w tamtym filmie szfowa wzięła swego podwodnego na udawanego narzeczonego by móc legalnie pracować w Stanach zjednoczonych, tak tutaj rolę się odwracają i to on podpisuje kontrakt na narzeczeństwo z nią. Przyczyną tego stanu tym razem jest chęć zemsty i zmieniania miejsca zatrudnienia. Bohaterowie muszą zatem stworzyć pozory dobrego i trwającego już jakiś czas związku. Czy im się uda? Czy osiągną swoje cele?
Książka jest bardzo lekka i szybko się ją czyta. Nie brakuje w niej elementów humorystycznych. Mimo, że już na samym początku można się było domyśleć jak ona się skończy, to i tak można było się wciągnąć w tę historię. Postacie w Przeklętym kontrakcie z początku się nie tolerowały, a mimo wszystko patrząc na korzyści płynące zawartego układu postanowiły stworzyć związek na pokaz.
Będę długo pamiętać tę książkę. Mogę z czystą pewnością polecić ją wszystkim tym, którzy tak jak ja uwielbiają film Narzeczony mimo woli, gdyż jest to historia z tym samym głównym o
motyw lecz w nowej odsłonie:)
I_love_ksiazka Mainka Izabela
Dzień dobry w czwartek! ❤️
„Przeklęty kontrakt” miał swoją premierę 24 marca. Przeklęty czy może zbawienny?
Richard to typowy dupek, oschły, pozbawiony uczuć. Praca i sukces są u niego na pierwszym miejscu. Nic innego się dla niego nie liczy. Katy jest jego zupełnym przeciwieństwem. Pracuje jako jego sekretarka, codziennie znosząc upokorzenia i dogrywali ze strony swojego szefa. On jej nienawidzi, wręcz chciałby się jej pozbyć. Ona z uniesioną głową znosi kolejne obelgi pod swoim adresem z ust nadawanego buraka zwanego Richardem. Podpiszą ze sobą „przeklęty kontrakt”, który ma zapewnić korzyści dla nich obojga. Co stanie się, kiedy intryga się powiedzie? Każdy kontrakt ma swój termin ważności, co wydarzy się, kiedy umowa się przeterminuje?
To była genialna historia z motywem hate-love. Wywołała u mnie ogrom emocji, uwielbiam takie książki. Akcja toczy się cały czas, nie zwalnia, wręcz nabiera tempa z każdym rozdziałem. Jestem pozytywnie nią zaskoczona. Nie sposób było mi się od niej oderwać. Nie chcę Wam za wiele zdradzić z fabuły, ale fani tego motywu koniecznie muszą przeczytać „Przeklęty kontrakt”. Świetnie spędziłam czas przy lekturze. Nie brakowało uśmiechów, frustracji i łez. Autentyczni bohaterowie tylko podsycali moje odczucia.
Teoretycznie od początku wiedziałam jak skończy się ta historia. Jednak poznawanie bohaterów i ich sekretów, osobowości powoduje, że chce się poznać tę historię bardzo szybko. Poczułam ogromną więź z Katy i Richardem, ciężko mi się z nimi rozstawać.
Gorąco Wam polecam!
Nie mogę ocenić inaczej, 10/10 ⭐️
Życzę miłego wieczoru!🥰
nati_reads Wojtczyk Natalia
Richard VanRyan jest okropnym szefem dla swojej sekretarki Katharine Elliot, ale za niedługo będzie jej potrzebował jak nikogo innego...
Brzmi jak typowy romans biurowy, ale nim nie jest. Bardzo dobrze mi się tę książkę czytało, dobrze wykreowani bohaterowie, poznajemy ich przeszłość, dodatkowo rozdziały pisane są od strony Richarda jak i zarówno Katherine, przez co możemy postrzegać i rozumieć dogłębniej różne sytuacje, nie tylko z jednej perspektywy. Jedyne co to skróciłabym go o 100 stron , bo te ostatnie strony mi się dłużyły, ale napewno spędziłam miło czas na tej pozycji i mogę wam ją polecić.
unspecial_amazingbooks Łojko Katarzyna
Richard VanRyan to bezwzględny, gburowaty biznesmen, który właśnie planuje zemstę na swoim biznesowym partnerze. Ma zamiar przejść do konkurencji. Niestety w nowej firmie cenione jest życie rodzinne i stabilizacja, których Richardowi brakuje. Aby dostać wymarzoną posadę, proponuje swojej sekretarce - której szczerze nie znosi, kontrakt. Katherine ma zostać jego narzeczoną „na niby”. Sekretarka z problemami osobistymi, godzi się na ten układ. Czy odkryje dlaczego jej były szef ma tak podły charakter?
Coraz więcej jest na rynku książek, które oferują motyw kontraktu. Kontraktu, w którym z relacji hate, przechodzimy do relacji love, odkrywając po drodze mniejsze i większe sekrety bohaterów. Choćbym przeczytała milion takich pozycji, nadal mi się będą podobać. Bardzo przyjemnie spędziłam czas na lekturze książki Melanie Moreland. Autorka ma dar do niezwykle przyjemnej kreacji bohaterów. Nawet te ciemne charaktery, są tak narysowane, że aż chce się odkryć ich tajemnice, chce się ich zrozumieć i chce się ich polubić. I tak właśnie się dzieje. Mocno trzymałam kciuki za Richarda i Katherine, a chwile spędzone na lekturze „Przeklętego kontraktu” bardzo mnie zrelaksowały. Z utęsknieniem będę czekać na kolejne książki tej autorki.
Bookholiczka_poleca Sarnecja Marta
Richard jest niezwykle utalentowanym marketingowcem, stworzone przez niego kampanie reklamowe cieszą się uznaniem nie tylko klientów, ale też osób z branży. Mężczyzna nie jest jednak zadowolony z zajmowanego stanowiska, pragnie awansować, co wydaje się być niemożliwe w jego dotychczasowym miejscu pracy. Niestety w mieście, w którym obecnie mieszka, nie ma zbyt wielu agencji reklamowych, w których mógłby rozwinąć skrzydła. W grę wchodzi tak naprawdę tylko jednak firma - bezpośrednia konkurencja jego obecnego pracodawcy. Aby jednak dostać tam pracę Richard musi się zmienić. Krąży o nim bowiem opinia bezwzględnego pracoholika, który po trupach dąży do celu. A nowy pracodawca najbardziej na świecie ceni uczciwość i silne więzi rodzinne. Richard postanawia więc przekonać go, że się zmienił i od teraz to rodzina jest dla niego najważniejsza. W tym celu proponuje swojej asystentce by udawała jego narzeczoną. Asystentce, którą do tej pory publicznie wyśmiewał i upokarzał…
Bardzo się cieszę, że ta książka ukazała się na naszym rynku. Czytałam ją już kilka lat temu i marzyłam żeby ktoś ją u nas wydał. Uwielbiam romanse oparte na motywie hate - love, zwłaszcza połączone z „udawaniem pary”. A wszystko to znajdziemy w „Przeklętym kontrakcie”. Historia Richarda i Kate wciąga od pierwszych stron, ciężko jest się od niej oderwać. Autorce udało się stworzyć bohaterów z krwi i kości, z którymi naprawdę można się utożsamić. Richard początkowo nie budził mojej sympatii, wydawał mi się antypatyczny i bezwzględny, jednak wraz z rozwojem sytuacji zrozumiałam z czego wynika jego zachowanie, zresztą on z czasem bardzo się zmienił. Kate polubiłam praktycznie od pierwszych rozdziałów, niesamowicie podziwiałam jej postawę w obliczu trudności, które napotykała na swojej drodze. Ta dziewczyna miała naprawdę duże kłopoty finansowe, ale nie poddawała się i dzielnie walczyła o przetrwanie. Długo bez słowa skargi znosiła upokorzenia i docinki szefa, ale w pewnym momencie pokazała mu, że nie da sobą dalej pomiatać. Spowodowało to dużą zmianę w ich relacji.
Bardzo kibicowałam tej parze, podobało mi się powolne tempo w jakim rozwijał się ich związek. W tej książce nie znajdziecie bowiem wielu scen seksu, jest za to mnóstwo czułości i ciepła. To taki spokojny, dojrzały romans, bez większych dramatów i fajerwerków. Może to dlatego tak przyjemnie się go czyta.
Instagram.com/gilbertwedelreaders Joanna Dębicka
„Niekiedy, aby się odegrać, trzeba zacisnąć zęby i robić to, na co nie ma się najmniejszej ochoty. Ale jeśli dzięki temu uderzy się mocno i boleśnie — warto. Właśnie dlatego któregoś dnia Richard złożył Katharine zadziwiającą propozycję” — tak brzmi jedno ze zdań umieszczonych na tyle okładki Przeklętego Kontraktu i pięknie wprowadza w moją opinię o tej pozycji.
Richard VanRyan nie otrzymał awansu, na który liczył więc postanowił zagrać na nosie swojego szefa i przenieść się do konkurencji. Jednak by to zrobić, musiał zmienić swoją reputację — Graham Gavin, potencjalny nowy pracodawca, nie zatrudniał niestety ludzi z łatką playboya i tyrana.
Katharine Elliot pracowała jako osobista asystentka Richarda VanRyana — była jego popychadłem, słownym workiem treningowym i, nie asystentką, a wręcz służącą. Wytrzymywała to paskudne traktowanie bo potrzebowała pieniędzy. Bardzo ich potrzebowała. Naprawdę okrutnie bardzo więc gdy tylko pan dupek postanowił wykorzystać ją do swojej intrygi… cóż, nie mogła odmówić.
Historia Richarda i Katy jest jedną z tych, które zostają z człowiekiem na dłużej. Emocje towarzyszące przy czytaniu, prawdziwość postaci i spokojny rozwój relacji. Uwielbiam to, w jakim tempie płynie fabuła. Uwielbiam to, jak wspaniałym człowiekiem jest Katy. Uwielbiam to, jak subtelnie zmienia się główny bohater.
W tej historii nie ma nagłych zwrotów akcji, nie ma szaleństwa doprowadzającego czytelnika do białej gorączki i zakończenie również nas nie zaskakuje. Ale to jak autentyczne są metamorfozy bohaterów, to jak pięknie wykreowane są charaktery i przede wszystkim to, jak doskonale ukazana jest prawda na temat wychowania — to jest magia tej książki. Bo ludzie nie zastanawiają się dlaczego ktoś zachowuje się w taki bądź inny sposób. Ludzie nie analizują przeszłości innych. Ludzie po prostu oceniają. Każdy skrywa tajemnice, każdy ma jakąś przeszłość. Każdy powinien otrzymać szansę na opowiedzenie swojej historii zanim zostanie oceniony. I to o tym jest ta książka — o ludziach, których powinno się wysłuchać zanim się ich osądzi.
Jeśli ktoś szuka spokojnej pozycji, o prawdziwych ludziach, to powinien sięgnąć po „Przeklęty kontrakt” — gwarantuję wiele przeróżnych emocji, od śmiechu po łzy i z powrotem.
Ode mnie solidne 8/10.
fem.czyta Marszałek Monika
Czytałam tę książkę w oryginale i muszę wam powiedzieć, że bardzo się ucieszyłam jak zobaczyłam ją w zapowiedziach Editio.
A wy zaraz się przekonacie co w nien takiego fajnego.
Richard VanRyan był cholernie dobry w swoim biznesie. Parł do celu jak taran, z całą bezwzględnością. Jeśli po drodze kogoś zniszczył — przyjmował to z obojętnością. Nie miał skrupułów i nie liczył się z nikim. Jeśli pojawiała się przy nim jakaś kobieta, była jego zabawką najwyżej przez kilka nocy. Podobnie postępował ze wszystkimi: pozbywał się każdego, kto okazywał się nieprzydatny w osiągnięciu konkretnego celu. Richard żył, jak chciał, i robił, co chciał. Był zimnym, wyrachowanym i amoralnym typem.
Niebieskooka, drobna Katharine Elliot była osobistą sekretarką Richarda. Nie cierpiała tego zajęcia i nie znosiła swojego szefa — z wzajemnością. Dla Richarda była „pieprzonym ideałem”. Według niej natomiast Richard był wrednym, despotycznym tyranem. Trzymała się jednak tej pracy i pokornie znosiła wszelkie szykany — bardzo potrzebowała pieniędzy.
Niekiedy, aby się odegrać, trzeba zacisnąć zęby i robić to, na co nie ma się najmniejszej ochoty. Ale jeśli dzięki temu uderzy się mocno i boleśnie — warto. Właśnie dlatego któregoś dnia Richard złożył Katharine zadziwiającą propozycję. Po prawdzie nie było w niej niczego szokującego — mężczyzna po prostu potrzebował wiarygodnie wyglądającej narzeczonej, a w pracy miał przecież idealną kandydatkę. Problemem, że oboje się nie znoszą, postanowił chwilowo się nie zajmować.
Czy ta wysmakowana mistyfikacja miała jakiekolwiek szanse powodzenia? Czy ludzie, którzy się nie cierpią, mogą zachowywać się jak zakochana para? A jeśli coś między nimi zaiskrzy? Czy oboje mogą się zmienić dzięki sile miłości? Co się stanie, gdy umowa się skończy?
Dotrzymaj warunków umowy — tak jak obiecałaś!
Dobry romans biurowy. To coś co ciężko u nas dostać. Jednak w tym przypadku autorka stanęła na wysokości zadania.
Ja jestem na tak. Na tak ze wszystkim. A najbardziej chyba jestem na tak za kreację bohaterów. Tych pierwszoplanowych i drugoplanowych. Bo pomimo tego, że Richard to zimny drań, cham, prostak i zadufany w sobie facet, to jednak jest w nim coś z małego dziecka. Pod maską bezwzględnego przedsiębiorcy można było zobaczyć oznaki człowieczeństwa. To Katy tak na niego wpływała. Bo jak babcię kocham, tej dziewczyny nie da się nie lubić. Jest jaka jest. Taka swojska, prawdziwa, że z chęcią umówiłabym się z nią na jakąś kawę, a o drinku nie wspomnę.
Ma w sobie urok i coś takiego, co poprawia nastrój w nawet najgorszy dzień.
Niby oklepana historia. Hate&Love i romans biurowy. Niby nic odkrywczego, a jednak z przyjemnością powróciłam do szalonego świata Richarda i Katy, bo inaczej nazwać go nie można, ale o tym musicie się sami przekonać.
Na szczególną uwagę zasługuje penny, która jest w sumie motorem napędowym całej tej sytuacji, ze strony Katy oczywiście, bo to właśnie przez Penny, Katherine podjęła się tego zadania.
Życie składa się z chwil. Najprzeróżniejszych - smutnych, dobrych i wspaniałych. To one tworzą symfonię twojego życia. Chwytaj je wszystkie.
Ta kobieta to istne cudo, ale koniecznie musicie się sami o tym przekonać.
Całą książkę czytało mi się bardzo sympatycznie. I chociaż była to dla mnie powtórka z rozrywki, to i tak czas pędzony z Richardem i Katy, nie był czasem zmarnowanym.
Ta romantyczna historia, bo tak ją można nazwa, sprawiła, że uśmiech nie schodził z mojej twarzy. I uśmiechałam się jeszcze bardziej, jak patrzyłam na przemianę Richarda, który musiał dojrzeć do pewnych kwestii i miłości.
Czy polecam??
Oczywiście, że tak.
Ten lekki romans, jest idealnym uzupełnieniem wiosennych wieczorów. To powieść nie tylko o miłości, ale i o zrozumieniu, akceptacji i zaufaniu. O uczuciach które posiada każdy z nas.
Ja polecam. I wiem, że jeszcze nie raz powrócę do tej książki.
I mam malutką nadzieję, że Editio Red pokusi się o wydanie nowelki, bo Richard w takim wydaniu, jak tam, to miód na moje serce.
Tak więc zamawiajcie i czytajcie.
Gypsy_Girl_Recenzuje Pańczyk Ewelina
„Uznaj to za okazje (...) albo potraktuj to jako cyrograf z diabłem”.
Richard był tyranem w pracy, ale po niej... zamienia się w Playboya. Nie cofnie się przed niczym, przez co jest genialny w tym co robi. Kobiety? Na jedną noc. Katharine była jego sekretarką i to na nią spadały wszelkie fochy mężczyzny. Ale i nie tylko, mężczyzna wyżywał się na niej, wyśmiewał i robił wszystko by się jej pozbyć. Ona jednak potrzebowała tej pracy. Richard pewnego dnia proponuje dziewczynie by ta została jego udawaną narzeczoną, i była jego kartą przetargową. Czy to się uda? Czy dwójka nienawidzących się ludzi może udawać szczęśliwy, kochający się związek?
Pierwszy raz w książce mamy opis gburowatego szefa, który naprawdę jest arogancki, chamski i gburowaty. Przypuszczałam, że nie będzie taki do końca ale mimo wszystko fajnie się to czytało.
Czuć emocje w książce, czuć chemię między bohaterami, ale i początkową nienawiść. Akcja nie pędzi, pomysł na książkę może i oklepany ale styl autorki wszystko rekompensuje. Chciałabym zobaczyć ekranizacje tej książki, uwielbiam!
Fajnie wykreowani bohaterowie, za zachowaniem mężczyzny stoją demony przeszłości, dużo w życiu przeszedł. To idealnie obrazuje dlaczego tak odnosi się do ludzi i nie nawiązuje bliższych relacji. Byłam strasznie ciekawa momentu gdy wszystko opowie, i będziemy mogli jeszcze bardziej go zrozumieć.
Tak jak już pisałam, książki autorki biorę w ciemno bo uwielbiam jej pióro, jej książki są leciutkie, romantyczne i po prostu słodkie. Czasem takich potrzebujemy, tym bardziej teraz by oderwać się od szarej, smutnej rzeczywistości.
Bardzo się zżyłam z bohaterami, końcowe rozdziały były dla mnie katorgą! Musiałam wiedzieć jak to się skończy, i chciałam aby skończyło się tak jak sobie to „zaplanowałam”, to jest Tom 1, zobaczymy co nas czeka w kolejnych!
zaczytanaori.blogspot.com Paula Oruba
Richard VanEyan był wychowywany przez ludzi, których najważniejszym celem było posiadanie wysokiego salda na koncie. Nie interesowali się swoim synem, bowiem miał być on środkiem do osiągnięcia ich celu.
Nie mając dobrego wzorca Richard stał się zimnym i bezdusznym człowiekiem, który nie cofnie się przed niczym, byleby osiągnąć swoj zamierzony cel. Kiedy dowiedział się, że nie dostanie awansu na partnera spółki postanowił zemścić się na swoim szefie.
Uknuł intrygę godną Oscara mieszając w nią swoją asystentkę Katharine Elliot. Dziewczyna nie cierpiała nią być jedna, tak samo jak nie cierpiała swojego szefa, jednak nie mogła odejść, ponieważ bardzo potrzebowała pieniędzy.
Jaką intrygę uknuł Richard? Czy dopiął swego? A może wpadł we własne sidła? Tego musicie dowiedzieć się sami.
Melanie Moreland to amerykańska autorka, która podbija światowe rynki czytelnicze. W Polsce zadebiutowała wydając serię „Prywatne imperium”. „Przeklęty kontrakt” to pierwszy tom zupełnie nowej serii, ale jakże inny od poprzedniej. Tym razem poznajemy zimnego drania jakim jest Richard i widzimy jakie zmiany w nim zachodzą. Ta książka nie jest zwykłym romansem, czytając ją wielokrotnie potrzebowałam chusteczek. Książka jest wciągająca od pierwszej strony, przez co nie wiedzieć kiedy czytałam podziękowania od autorki. Jeżeli lubcie twórczość autorki jestem przekonana, że ta książka również przypadnie Wam do gustu. Mi nie pozostaje nic innego jak wyczekiwać drugiego tomu.
monika_czyta Smagała Monika
Ile jesteś w stanie poświęcić dla ukochanej pracy? Richard bez zastanowienia odpowiedziałby z całą pewnością, że wszystko. Praca jest dla niego najważniejszym elementem życia i zdominowała je w całości. Kiedy odmówiono mu awansu na partnera, postanawia zrobić wszystko, aby tylko odegrać się na swoim szefie. Nie ma znaczenia, że potrzebuje do pomocy Katy, sekretarki, której nie znosi. Z pełna wzajemnością. Opracowany przez Richarda plan jest bardzo szczegółowy, nie uwzględnił on jednak w nim uczuć, które staną się dominującą siłą.
Relacja łącząca Katharina i Richarda jest, nie ma co ukrywać, trudna i specyficzna. Mało która kobieta byłaby w stanie wytrzymać złe traktowanie i obraźliwe uwagi ze strony szefa. Jej postawa bardzo drażni mężczyznę, ale nie ma zamiaru rezygnować ze swojego planu. Wspólne życie bardzo zaskakuje Richarda, jak i Katy. Codzienność staje się znacznie przyjemniejsza, kiedy ma się obok kogoś bliskiego, kogoś, na kim można polegać. Zaskakująca jest również atmosfera, jak panuje w nowej pracy Richarda. Nie spodziewał się, że można w taki sposób prowadzić firmę, bez nadmiernej rywalizacji wśród pracowników, sztucznie napędzanej, niezdrowej rywalizacji, donoszeniu.
"Przeklęty kontrakt" to książka łącząca w sobie bardzo wiele elementów. Na pozór wydaje się, że sporo podobnych książek jest już na rynku, jednak jest to złudne wrażenie. Bardzo podoba mi się pomysł na książkę i to, w jaki sposób został on zrealizowany. Autorka łączy ze sobą bardzo wiele wątków i bohaterów, co daje zaskakująco spójny obraz. Bohaterowie są dobrze wykreowani, mimo iż bardzo różnią się od siebie, tworzą razem barwną, ciekawą grupę. "Przeklęty kontrakt" czyta się bardzo szybko, nie czuć przekładanych stron. Wydarzenia zabawne, smutne, bolesne przeplatają się ze sobą dając spójną i zajmującą całość. W książce dużo się dzieje, jednak nie miałam poczucia chaosu , wszystko dobrze do siebie pasuje. Podoba mi się kierunek, w którym Autorka poprowadziła całą akcję. Bohaterowie są postaciami złożonymi, które zaskakują Czytelnika swoimi decyzjami, wyborami, jak i przeszłością. Książka bardzo mi się podobała i zachęcam Was do jej lektury!
Lubię To Czytam Siwak Natalia
🤎Moja ocena: 8/10
Czy wspomniałam może, że ostatnio podobają mi się książki z motywem udawanego związku? Nie? To właśnie teraz Wam mówię. Ta książka mnie kupiła i muszę przyznać, że naprawdę świetnie się z nią bawiłam. Bohaterowie już w dzieciństwie zaznali samotności i braku rodziny. Richard to taki typowy, przystojny i mający pieniądze dupek, który swoją asystentkę traktuje jak zło konieczne. Katy natomiast okazała się silną kobietą, która już od samego początku skradła moje serce, bo musiała znosić tego… W każdym razie, kiedy przychodzi co do czego, to Katy decyduje się wejść w układ z samym „diabłem” byleby tylko zapewnić dobry byt osobie, którą bardzo kocha. Niestety jak wszyscy wiemy, kłamstwo ma krótkie nogi i prędzej czy później wyjdzie na jaw. Sytuacje jakie wynikały z ich umowy momentami były niesamowicie zabawne, a czasami troszkę smutne, ale na ogół wyszło to bardzo fajnie. Richard potrafił pokazać swoją ludzką stronę, czym zyskiwał w moich oczach. Miło było patrzeć na jego przemianę pod wpływem swojej „ukochanej”, bo wyszła ona naprawdę naturalnie. Ich relacja nie pędziła, a powoli przechodziła od nienawiści do miłości, a wszystko było fajnie napisane. Sieć kłamstw, w którą wpadli knując swoją intrygę szybko przynosi nieoczekiwany obrót spraw… Richard i Katy muszą naprawić to co zepsuli. Autorka pokazuje nam, że miłość czeka tuż za rogiem i nie trzeba szukać daleko i to właśnie ona najbardziej zmienia człowieka, sprawia, że chce się troszczyć o tę drugą osobę. Na szczęście nie znajdziemy w tej pozycji wielu scen erotycznych, co mi się spodobało, bo raczej w takich książkach dostajemy ich wiele. Te co się pojawiają są napisane bardzo subtelnie i z wyczuciem. Oczywiście, książka jest schematyczna i przewidywalna, ale bardzo przyjemnie się ją czyta, a Melanie Moreland może nas nie zaskakuje, ale oddaje nam dopieszczoną historię Richarda i Katy. Ja zdecydowanie polecam!
Instagram.com/zaczytana.anielka Aniela Nowik
Książka ,,Przeklęty kontrakt" niczym huragan wdarła się do mej duszy, pozostawiając z nadzieją, na cudowne zakończenie. Każda przewrócona karta papieru napawała mnie zachwytem.
Richard VanRyan to uosobienie stanowczości i wyrachowania. Nie lubi, gdy coś się dzieje nie po jego myśli. Miłości w jego przypadku nie istnieje, ale akceptuje jedynie związek z kobietą na zasadzie zaspokojenia swoich potrzeb cielesnych. Choć w swoim fachu jest mistrzem, to nie potrafi nawiązać kontaktów z ludźmi jest to spowodowane tym, że jest zwykłym gburem - sexownym oczywiście.
Katharine Eliot to zdolna i utalentowana kobieta. Los nie był dla niej łaskawy, ale nauczył ją życzliwości, to właśnie ona sprawiła, że wokół siebie miała wielu ludzi, którzy chętnie służyli pomocą. W jej przypadku problem polegał na tym, że nie dzieliła się swoimi problemami, ona radziła sobie z nimi w pojedynkę.
Tych dwoje łączyła relacja służbową on szef, ona sekretarka. Ta relacja nie była łatwa, ona była już od pierwszego dnia katastrofą , jednak dla Katharine była nadzieją na lepsze jutro i dlatego wszystko przyjmowała z pokorą i spokojem. Richard cóż mogę powiedzieć, nie chciałabym mieć go za szefa.
Czy kontrakt, jaki zaproponuje Richard Katharine ma szansę dotrwać do końca? Czy spokój i opanowanie Katharine będzie wystawione na próbę? Czy Richard przejrzy na oczy i dostrzeże to, co ma pod nosem? Po odpowiedzi zapraszam do książki.
Książka mnie oczarowała, już od pierwszej strony wiedziałam, że przeczytam ją szybko, i tak też było! Czułam tę magię miedzi bohaterami i postać Katharine chwytała mnie za serducho, to jak los się z nią obszedł sprawiło, że miałam łzy w oczach z szacunku do tej postaci i jej wytrzymałości. Ta para rozgościła się w mej pamięci.
To moje pierwsze spotkanie z autorką i nie ostatnie, polecam książkę każdemu!!!
Moja chwila nocą Wiczuk Marta
RECENZJA "Przeklęty kontrakt "
-
Hej hej
Richard jest świetny w swoim fachu, jest też dupkiem. Jego asystentka to najbardziej wytrzymała osoba jaka chodzi po tym świecie, która dzielnie znosi jego zachowania, a te są wierzcie mi, poniżej jakiejkolwiek godności. Katharina nie cierpi swojego szefa, ani tej roboty, ale wiadomo pieniądz się zgadza więc zęby trzeba zacisnąć. Kiedy więc despotyczny szef vel dupek wyskakuje z propozycją udawanego narzeczeństwa, katharina prawie pada na zawał. Pieniądze maja jednak ogromną wartość, a jeśli ktoś ma nóż na gardle to juz wogóle pochodzi do tematu zbyt pochopnie. Dziewczyna zgadza się na układ, który w sumie jest przezabawny, bo średnio im to wychodzi. Chyba oprócz nich samych nikt nie wierzy w te bajeczkę. Plan jednak się powodzi, do momentu kiedy zarówno Richard jak i Katharina zapominają, że udają. W sumie to bardzo miło spędziłam z tą książką czas, mimo iż jestem pewna, że już ją czytałam. No nie mam pojęcia dlaczego. Być może czytałam coś bardzo podobnego, jednak cały czas miałam wrażenie , że już to znam i wiem co będzie dalej, co niewątpliwie zniszczyło mi trochę satysfakcję z czytania. Mimo wszystko polecam, bo to niezła tragi-komedia, z romasnem w tle
Me.and.my.alter.ego Wojdylak Anna
Rochard VanRyan swoje niepowodzenia biznesowe i złości kierował do Katherine. Nie zawracał sobie głowy grzecznościami, był wobec niej oschły, niemiły i nadzwyczaj wymagający. Nie ukrywał niechęci do niej i głośno je komentował. W branży nadano mu przydomek "Fiut" czy idealnie do niego pasowało? Nie dostał upragnionego awansu, a tym samym stracił chęci do pracy w Anderson Inc. Szansą na docenienie staje się być posada w konkurencyjnej firmie, tylko ona stawiała na inne zasady niż znał dotychczas. Rodzina, miłość, zaufanie, serdeczność, przyjaźń.. To wartości nieznane mężczyźnie. Czy oby na pewno wszystko przemyślał?
Katherina to często niezdarna kobieta. Bardziej niewolnica niż sekretarka. Mająca w życiu wspaniały cel, pozwalała się gnębić i poniżać, by tylko utrzymać swoja stanowisko w pracy. Wykonywała najróżniejsze polecenia chociaż nie należały do jej obowiązków. Potulna i nieśmiała, mimo wysokiej pensji skromnie ubrana. Nie nosiła drogiej biżuterii ani makijażu. I tym wszystkim potrafiła wyprowadzić Richarda z równowagi. Dlaczego więc zgodziła się na jego propozycję?
Znając pióro Autorki z innej serii miałam nadzieję na trochę większy pazur tej historii. Dobrze wykreowani bohaterowie osadzeni w świecie, który goni po trupach do celu, wyścigi korpoludków i zachłanność rzeczy materialnych to sprawy z którymi walczył Richard. Nie nadawało mu to prawa do traktowania przedmiotowo kobiet ani bycia takim dupkiem, lecz mimo to wzruszyła mnie jego historia. Moje serce jednak skradła Kate- ciepła, wrażliwa, nadzwyczaj szczera, pełna samozaparcia walczyła, by nie dać się zwolnić z pracy. Nie obchodziło jej jak się wzbogacić, a mogła to zrobić nadzwyczaj szybko...
Co poszło więc nie tak w moim ogólnym odbiorze tej historii? Zabrakło mi dawkowania napięcia, a przez to nie wyczekiwałam na to co będzie dalej czy jakiegoś mocnego zwrotu akcji podczas której wstrzymywałabym powietrze na dalszy ciąg. Autorka ścisnęła moje serce zarówno przy historii Kat, jak i Richarda, lecz to był jedyny tak emockonujacy fragment (jak dla mnie!) Dobra lektura, przyjemna i romantyczna, lecz przewidywalna i niestety bez efektu WOW. Polecam dla umilenia sobie czasu 🤗
www.instagram.com/piekielnie_grzeszne_ksiazki Karolina Koziar
Przyszedł czas na to, abym przedstawiła Wam historię Richarda i Kathriny, głównych bohaterów powieści @morelandmelanie, "Przeklęty kontrakt".
Jaki macie stosunek do pieczątek preferowanych przez wydawnictwa? Do tego dziwnego przedsięwzięcia dołączył również zespół @editio.red i bardzo mi się to nie podoba. Mam nadzieję, że wydawnictwo pójdzie po rozum do głowy i zrezygnuje z tej praktyki. 💔
Richard jest szefem wszystkich szefów w swojej firmie. Na początku jest takim aroganckim dupkiem w stosunku do Kate, swojej sekretarki, że aż dziwiłam się, że ona nie rzuciła tego wszystkiego w diabły i nie wystawiła środowego palca w ramach podziękowania za współpracę. Tym bardziej, że ona sama nie pała do niego jakimkolwiek pozytywnym uczuciem.
Aaaaale! W międzyczasie bohater jest dynamiczny i zmienia swoje postępowanie. Zmienia swój charakter na zdecydowanie bardziej znośny, dużo jego zachowań zostaje wytłumaczonych, dlatego nawet go zaczęłam lubić, a Katherina czuć do niego coś więcej.
Wiadomo, jest to zwykły romans, który nie zapadnie mi na długo w pamięci, ale czytało mi się go przyjemnie, to lektura na jeden raz.
Ach, zapomniałabym. Ogromnym plusem tej książki jest dodany przez autorkę wątek Alzheimera. To bardzo pozytywna postawa, która uczula społeczeństwo na takie schorzenia.
Facebook.com/milczac Jagoda Szuster
"...życie składa się z chwil. Najprzeróżniejszych - smutnych,dobrych, wspaniałych. To one tworzą symfonię twojego życia.Chwytaj je wszystkie - szczególnie te wspaniałe. Dzięki nim możesz łatwo przyjąć również te pozostałe."
Praca i odnoszenie sukcesów było najważniejszymi kwestiami w życiu Richarda. Nie było dla niego rzeczy niemożliwych, gdy czegoś bardzo pragnął robił wszystko by to osiągnąć, nie ważne z jakim skutkiem byle być na szczycie. Nie liczył się z nikim i z niczym.Wciąż zapatrzony w siebie nie zwracał uwagi na to jak jest postrzegany przez innych.Był wrednym i snobistycznym palantem, a w szczególności dla swojej sekretarki, której nigdy nie szczędził słów krytyki. W momencie gdy nie otrzymuje upragnionego awansu postanawia się zemścić i przejść do konkurencji. Lecz to wcale nie okaże się łatwym zadaniem, gdyż Gavin Group jest rodzinną firmą, która wyznaje inne priorytety względem swoich bliskich współpracowników. By tego dokonać obmyśla plan, wciągając w to Katharine swoją sekretarkę, która szczerze go nienawidziła.
Czy plan się powiedzie? Czy Katy przyjmie propozycję Richarda?
"Przeklęty kontrakt" zawładnął moim czasem i sercem.Początkowo Richarda postrzegałam jako totalnego gbura,lecz z każdą kolejną stroną i każdym wyjaśnieniem dlaczego taki jest po prostu mu współczułam. Człowieka ukształtowuje przeszłość, dzieciństwo i dobre wspomnienia jeśli ich brak nasze życie jest bezwartościowe i szare, a wtedy stajemy się tacy główny bohater. Książka wzbudziła u mnie wiele pozytywnych emocji. Był śmiech i chwile wzruszenia, totalna huśtawka.
@do_zaczytania Winczewska Anna
Kto nie zna twórczości autorki, musi szybko nadrobić... bo warto 😊. To nie jest moje pierwsze spotkanie Melanie i jestem znowu na duże tak. Uwielbiam autorkę.
Ta książka jest po prostu rewelacyjna.
Uwaga!!!
Jest silnie uzależniająca, działa jak narkotyk. Z każdą stroną ma się ochotę na więcej 😋. I mówię Wam nie można przestać. Masz ochotę czytać, czytać i czytać...
A w tej historii się zakochałam.
Fabuła jest wyjątkowa. Dialogi są zabawne, postacie barwne. A przy tym są idealnie nieidealni, z wadami i z charakterem. I oczywiście jest napięcie, nie tylko seksualne...
Przy tej książce na pewno nie ma czasu na nudę. Jednym słowem działo się, działo... Aż żal było kończyć.
Szykujcie się na kawał dobrej lektury.
m.oniska__czyta__ Boćwińska Monika
Kiedy zaczynałam ja czytać nie sądziłam, że będzie to tak fajna historia. Uwielbiam styl tej autorki. Niby banalna. Ona jego sekretarka on gburowaty szef. Ale to nie jest banalna historia. Mimo że można tu odnieść wrażenie, że książka ma pewien schemat. Kto czytał książki Moreland ten będzie wiedział, o co chodzi. Jednak historia jak każda tej autorki ma swoje drugie dno w losach bohaterów.
Kate to ciepła, pełna życzliwości młoda dziewczyna. Życie jej nie oszczędzał. Pracuje jako sekretarka Richarda. Ale szczerze nienawidzi tej pracy. Zaciska szczęki i znosi wszystko ponieważ dobrze jej płacą. Dzięki temu może zapewnić swojej przybranej matce dobre warunki i dobrą opiekę. Dla niej zostaje niewiele pieniędzy ale nie narzeka. Kiedy poznam całą jej historię aż łezka się kręci w oku.
Richard to gburowaty mężczyzna. Ma reputacje zimnego, bezwzględnego człowieka oraz kobieciarza. Życie zawodowe stawia na pierwszym miejscu. W jego życiu nie ma miejsca na uczucia. Kiedy nie otrzymuje awansu, postanawia przejść do konkurencji z zemsty. Ale to nie takie proste.
Kate i Richard nawiązują układ. Ona będzie udawać jego narzeczoną, by ocieplić jego wizerunek, on będzie jej w zamian za to płacił określoną sumę. Dostaje także dodatkowo samochód, oraz ubrania. Ale kłamstwa coraz bardziej ich uwierają. Zwłaszcza że nie przewidzieli jednego, że potrawa to dłużej i będą musieli wziąć ślub. Im bardziej się poznają, tym bardziej łączy ich nie tylko tytułowy kontrakt ale i sympatia. Oboje maja za sobą bagaż smutnych przeżyć. Oboje musza nauczyć polegać na innych.
Czytając książkę przeżywamy z głównymi bohaterami wszystkie emocje. Książka nie jest landrynkowa. To nie będzie typowa historia z erotyzmem w tle. Mamy tu gorzką historię, choć mimo wszystko kończy się szczęśliwie. Zarówno kate jak i Richard stracili rodziców w młodości. Każe z nich ma jednak zupełnie inną historię, Kate po śmierci rodziców nie miała nic. Póki nie trafiła na Penny tułała się po rodzinach adopcyjnych. Richard mia wszystko prócz uwagi i miłości rodziców. Oboje pasują do siebie idealnie. Z bagażem doświadczeń, uczą się siebie i odnajdują spokój. Ich droga była wyboista, emocjonalna.
Książka nie jest nudna. Napisana z perspektywy dwóch osób Kate i Richarda. Uwielbiam takie książki, mogę w pełni poznać punkt widzenie obojga bohaterów. Fabuła jest świetnie pomyślana, akcja wartka i spójna. Bohaterowie wyraziści, nie tylko głóni ale także poboczni. Książka jest pełna emocji. Mimo że dominują w niej te smutne nie odczuwamy tego za wadę. Scen erotycznych nie jest za wiele, ale są wysmakowane. Autorka skupiła się bardziej na odczuciach i uczuciach dójki bohaterów niż erotyczności. Dlatego historia jest bardziej realna. Idealnie tez autorka pokazał nam przemianę Richarda. Aż przyjemnie było widzieć jak z zimnego, zamkniętego i gburowatego faceta przemienia się w czułego i sympatycznego.
W książce piękna historia jest też historia Penny. Smutna i przejmującą. Relacja między Penny a Kat jest niesamowita. A to jak ta przemiła staruszka wpłynęła na Richarda rozczulające.
Historia ciekawa, z masą fajnych i zabawnych dialogów, z pełnymi smutku i cierpienia historiami oraz pełna miłości. Całość czyta się przyjemnie. Polecam
Lalka1 Surowska Sylwia
Czytając tę książkę, bawiłam się wyśmienicie.
Bohaterowie, to wielka tajemnica, która jest odkrywana powoli, w swoim tępię.
Richard, gburowaty szef, który myśli wyłącznie o sobie.
Katharine, asystentka, sekretarka Richarda.
Kobieta dosłownie jest jego popychadłem. Robi wszystko, co jej każe, przyjmuję wszystkie obelgi, które kieruję w jej stronę.
Wszystko się zmienia, kiedy Richard, będzie naprawdę potrzebował panny Eliot.
Tylko czy Katharine, będzie mogła udawać, coś, czego nie czuje? Ona nawet nie lubi swojego szafa i to z wzajemnością.
Świetna książka, która odkrywa życie bohaterów, dając im się lepiej poznać i zrozumieć.
Bywa zabawnie, ponieważ panna Elliot, nie jest taka, na jaką wygląda. To jak się zachowywała w pracy, wynikało z tego, że nie mogła pozwolić sobie na jej utratę. Wszystko, co się dzieje, jest wytłumaczone, a my jesteśmy świadkami, jak rodzi się przyjaźń.
Richard, pod przykrywką prawdziwego dupka, naprawdę nie był taki zły.
Pomimo iż nie musiał pracować, to chciał, chciał robić coś, co kocha i mieć swoje pieniądze, nie te, które odziedziczył.
Jego plan, miał szansę powodzenia, ba nawet powodził się idealnie, do momentu, kiedy zabrało jednej osoby.
Takiego łącznika, który łączył Katharine i Richarda.
Uwielbiam takie historie, gdzie wszystko dzieje się w wyznaczonym czasie.
Czytaniu towarzyszy napięcie, oczekiwanie, jesteśmy ciekawi, jak rozegra się cała ta gra.
Oczywiście jesteśmy świadomi, że bohaterowie będą razem, to nie jest tajemnicą, jednak aby czytelnik poczuł ta więź, musi być naprawdę dobrze napisane, a ta książka, właśnie taka jest.
Ta dwójka trafia na listę moich ulubionych bohaterów, a po kolejne książki autorki, będę sięgać z przyjemnością.
Gorąco polecam, jest świetna.
https://kit-katbooks.blogspot.com Katarzyna Boguś
Na pierwszy rzut oka- historia typowa, czyli biedna sekretarka i bogaty, dupkowaty szef, tworzą fikcyjny związek, przypieczętowany umową, aby każde z nich osiągnęło jakiś tam swój cel. 🤑
Nie przewidują jedynie, że w tę czysto biznesową relację, wkradnie się prawdziwe uczucie.
Mimo schematyczności ogólnego zarysu tej opowieści, książka naprawdę bardzo mi się podobała. Pozornie mało się tam działo, ale dzięki temu można było skupić się na emocjach bohaterów, które były bardzo dogłębnie opisane.
Świetnie, że większość książki była napisana z perspektywy Richarda, dało to dokładny obraz jego charakteru, uczuć, sposobu myślenia i zmiany, jaka w nim zaszła.
Tak naprawdę Katy była tutaj tylko takim dodatkiem, ale jednocześnie motorem całej historii. Jej dobro, bezinteresownosć i niczym niezmącona wiara w miłość sprawiły, że nawet taka osoba jak VanRyan- pozbawiony skrupułów i niezdolny do głębszych uczuć biznesmen- mogła wypełnić swoje życie szczerością i szczęściem. 🥰
Uwielbiam takie romantyczne historie, a tą czytało mi się wyjątkowo dobrze.
Była wzruszająca i lekka, jak i inne powieści od Melanie, które miałam okazję czytać.
Lettoaletto Grzelak Karolina
"Miłość robi z ludźmi różne rzeczy. Zmienia ich. Powoduje słabość. Wszytsko komplikuje."
"Miłość nie czyni słabym. Autentyczna, szczera miłość daje siłę."
"…życie składa się z chwil. Najprzeróżniejszych - smutnych, dobrych i wspaniałych. To one tworzą symfonię twojego życia. Chwytaj je wszystkie - szczególnie te wspaniałe. Dzięki nim możesz łatwo przyjąć również te pozostałe."
Autorke poznałam czytając już książki z serii "Prywatne imperium" i tak jak wtedy, tak samo i teraz, jestem zachwycona lekkością jej pióra i fantastycznym stylem, pozwalającym przez tekst niemalże przepłynąć w jednej chwili. Oczywiście "Przeklęty kontrakt" nie wyróżnia się zaskakującą fabułą - opowiada o nielubiacej się parze ludzi, których sytuacja zmusza do udawania wielkiej miłości względem siebie. Jednakże w mojej ocenie wyróżniające w tej powieści są emocje, zarówno te opisane, odczuwane przez bohaterów, jak i te które ja sama jako czytelnik mogłam przeżywać… Niebanalne są też historie, przeszłość głównych postaci, które sprawiają, że nie sposób ich nie lubić
Richard zawsze dostawał to czego chciał, a kiedy nie mógł tego otrzymać znajdował sposób, by i tak tego dokonać. Nie liczył się z innymi, był samolubny, egoistyczny i wredny. A już najbardziej w stosunku do swojej asystentki, spokojniej, skromnej Katharine, która mimo iż nie cierpiała swojej pracy, nie mogła z niej zrezygnować.
Richard wymarzył sobie zdobycie stanowiska w nowej firmie - firmie stawiającej na pierwszym miejscu wartości rodzinne. By udowodnić, że i on należy do grona osób, które właśnie rodzinę czynią swoim życiowym prioritemtem, musiał przedstawić przyszłemu szefowi przekonującą narzeczoną. A nikt nie nadawał się do tej roli lepiej niż Katharine. I tutaj pojawił się tytułowy kontrakt, który oboje zgodzili się zrealizować… Czy uda im się ukryć niechęć wobec siebie i udawać zakochaną parę? Na jakie warunki zawarte w kontrakcie będą musieli się zgodzić i czy uda im się ich przestrzegać?
Bardzo podobało mi się tempo rozwijającej się relacji pomiędzy bohaterami i zmiany jakich oboje doświadczyli pod wpływem tego drugiego. Było przewidywalnie, odrobinę cukierkowo, ale podczas czytania wylapalam też fragmenty słodko-gorzkie, które niewątpliwie chwytały mnie za serce. Bardzo mi się podobała ta książka, spędziłam z nią naprawdę świetne, relaksujące popołudnie, więc i Was namawiam do przeczytania
oczytana_ania Żbikowska Anna
Richard ma reputację bezwzględnego i zimnego człowieka. Życie zawodowe stawia na pierwszym miejscu. Kiedy nie dostaje awansu, na który zapracował, postanawia przejść do konkurencyjnej firmy. Niestety jej właściciel wyznaje inne wartości i to rodzina jest dla niego najważniejsza. Richard, dla ocieplenia swojego wizerunku, postanawia znaleźć sobie narzeczoną na niby, a najlepszą kandydatką do tej roli jest jego asystentka. Jest jednak jeden problem. Oboje się nie cierpią, więc udawanie zakochanych będzie trudnym zadaniem.
„Przeklęty kontrakt” to ciepła i piękna historia. Bardzo przyjemnie spędziłam z nią czas. Jest to zdecydowanie moja ulubiona książka Melanie Moreland. Autorka świetnie wykreowała bohaterów i łączącą ich relację. Richard został ciekawie przedstawiony, bardzo podobała mi się stopniowa przemiana, jaka w nim zachodziła. Niesamowicie polubiłam również postać głównej bohaterki. Katy była cudowną i życzliwą osobą, która była w stanie poświęcić wszystko dla osoby, którą kochała. Wątek z Penny był smutny i dla mnie bardzo osobisty, bo byłam w stanie utożsamić się z Katy.
Książka pozytywnie mnie zaskoczyła. Nie spodziewałam się, że wywrze na mnie aż takie wrażenie.
Gorąco polecam!
Zamknięta w książkach Karolina Wieczorek
Melanie Moreland to mieszkająca w Kanadzie pisarka bestsellerowych romansów. Kiedy więc nakładem wydawnictw Editio Red ukazała się jej nowa powieść „Przeklęty kontrakt” postanowiłam po nią sięgnąć. Czy to była dobra decyzja?
Richard VanRyan był typem, który idzie do celu prawie po trupach, zimny, wyrachowany, zawsze sięgał po to, po co chciał, nie przejmując się drugim człowiekiem. Jego sekretarką Katharine Elliot to uosobienie niewinności, niebieskooka, drobna, niezdarna. Mężczyzna ma ją za popychadło bez własnego zdania, od zawsze jest dla niej niemiły. Kobieta spełnia bez szemrania każde jego polecenie, jednak nie tak jak Richard myśli, dlatego, że nie potrafi się przeciwstawić, ale dlatego, że rozpaczliwie potrzebuje pieniędzy. W głębi ducha nienawidzi jednak swojego szefa. Nieoczekiwanie jednak Richard potrzebuje pomocy Katherine w drodze od osiągnięcia zawodowej pozycji potrzebna mu narzeczona, a ktoś taki jak ona idealnie nadaje się do odegrania tej roli. Czy jednak dwoje ludzi, którzy nie mają ze sobą nic wspólnego, nie lubią się i nie szanują będą potrafili przekonywująca odegrać parę zakochanych. A może nie będą wcale musieli tak bardzo udawać?
Motyw na którym oparta jest powieść nie jest niczym nowym, dwie nielubiące się osoby, które z jakichś powodów zostały zmuszone do odgrywania roli narzeczonych. Jednak muszę powiedzieć, że autorka rozwinęła go w sposób nieoczekiwany i odświeżający. Wraz z rozwojem akcji poznajmy motywację naszych bohaterów i ich charaktery. Dużym zaskoczeniem był dla mnie Richard, mimo że na początku wydaje się typem, którego trudno polubić potrafiłam go zrozumieć i jego przemiana była dla mnie przekonywująca. Również Katy zdobyła moją sympatię i mogłam tylko podziwiać jej charakter. Także drugoplanowe postacie zbudowane są w sposób ciekawy, przekonywający i w większości budzą sympatię czytelnika. Styl jest lekki, książkę czyta się bardzo przyjemnie, wciąga. Błyskotliwe dialogi, cięte riposty, humor, nagłe zwroty akcji, to wszystko sprawa się książkę czyta się z prawdziwą przyjemnością. Jeśli więc macie ochotę spędzić miły, relaksujący wieczór to polecam Wam tę powieść.
Słoneczna Strona Życia Kamińska Agnieszka
Mieliście kiedyś dość swojego szefa?
Irytował was tak mocno, że myśleliście o odejściu?
W książce "Przeklęty kontrakt" Melanie Moreland mamy właśnie takiego pracodawcę z piekła rodem.
Piekielnie gorący i diabelnie nieprzyzwoity. A to naprawdę delikatne określenie na jego zachowanie.
Katy jest jego sekretarką, uosobieniem dobra i wrażliwości z nutą nieporadności. Za wszelką cenę stara się zapewnić komfort i opiekę swojej schorowanej ciotce. W dodatku relacja z samolubnym i aroganckim szefem kosztuje ją ostatnie pokłady energii.
Richard to typowy człowiek sukcesu, wszystko chce mieć na już, najlepiej podane na złotej tacy. Bezwzględny, egoistyczny, nieczuły, gardzi ludźmi, a szczególnie swoją sekretarką. Jednak to właśnie ona będzie jego kluczem do sukcesu. Otworzy mu drzwi skrywanych tajemnic, skarbów i prawdziwego życia. Ta drobna, z pozoru nic nie znacząca kobieta będzie jego siłą i największą słabością. W jej rękach będzie jego los. Może go zniszczyć, odwdzięczyć się za lata pogardy i szyderstw. Jeśli jednak zdecyduje się mu pomóc, nic już nie będzie takie samo.
Dwie skrajnie różne osoby.
Ona niczym anioł, a on wcielenie zła.
Czy to się może udać?
Książkę czyta się przyjemnie, wciąga od pierwszej strony i zaskakuje do samego końca. Autorka pokazała, że nie wszystko jest czarne albo białe. Każda sytuacja ma swój początek, przyczynę i pociąga za sobą skutki nie do przewidzenia. Czasami same intencje, czy chęci nie wystarczą aby coś zmienić. Jednak kiedy ma się wokół siebie odpowiednich ludzi to wszystko jest możliwe. Ta historia was rozbawi, zmusi do refleksji, zdenerwuje, rozgrzeje ale i zasmuci. Jest idealnie rozwinięta i całkowicie zaspokaja oczekiwania czytelnika.
zaczytana_margaretka Małoszuk Małgorzata
Richard ma problem - bardzo ceni swoją pracę, więc gdy wymarzony awans kolejny raz przechodzi mu koło nosa, decyduje się na poważną zmianę. Odejście do konkurencji to pozornie bułka z masłem, tylko, że ludzie, do których planuje się przenieść stawiają na rodzinę oraz dobre relacje. Jego osoba jest natomiast owiana złą sławą, jeśli chodzi o jakiekolwiek relacje międzyludzkie. Tutaj nie ma linii oddzielającej życie zawodowe od prywatnego, a on musi zdecydować, jak ważna jest dla niego kariera oraz sukces… a przede wszystkim radość i pasja z pracy, którą wykonuje. Pod wpływem impulsu mówi przyszłemu pracodawcy o swojej narzeczonej, tylko, że takowa w ogóle nie istnieje. Do zagrania pozornie idealnie prostej roli angażuje Katharine - swoją sekretarkę oraz kobietę przez rok traktowaną przez niego gorzej niż śmieć. Oboje są w potrzebie, a pół roku minie przecież jak z bicza strzelił. Co w takim układzie może pójść nie tak?
Na temat Melanie Moreland nie słyszałam wcześniej ani słowa. Moją pierwszą myślą po zobaczeniu zapowiedzi „Przeklętego kontraktu” było to, jak bardzo okładka przypomina mi powieści wydawane te kilkanaście lat temu, gdy literatura erotyczna dopiero kiełkowała po ogromnym sukcesie harlequinów, a tereny te były naprawdę niezbadane. Otwierając plik z książką miałam mieszane uczucia. Spodziewałam się odrobinę schematycznej, a nawet nieco ciężkiej do przeczytania powieści spędzającej mi sen z powiek. Byłam święcie przekonana, że dołączy do grona pozycji ocenianych przeze mnie naprawdę słabo… Jakie było więc moje zaskoczenie, gdy prawie czterysta pięćdziesiąt stron wciągnęłam w niecałe dwa dni, a niektóre rozwiązania fabularne przeżywałam zupełnie tak, jakbym sama je tworzyła i przelewała na papier.
Romans, który rozpoczął się dość przewidywalnie, od razu mnie wciągnął, a ja pozbyłam się wszelkich uprzedzeń, na całego wkraczając do świata głównych bohaterów. Melanie Moreland wywarła na mnie naprawdę dobre wrażenie nie tylko przez swój styl, ale również kreacje postaci, ich przeszłość, demony oraz dylematy w obecnym życiu. Na pozornym schemacie zbudowała solidną powieść, która na pewno zostanie ze mną na dłużej. Zaskoczyło mnie to, jak szybko dotarłam do końca, czując się tak, jakbym dopiero co zaczęła swoją przygodę z „Przeklętym kontraktem”. I szczerze? Chętnie sięgnę po nią jeszcze raz, a nieczęsto odnajduję książki przypadające mi do gustu w tak dużym stopniu. Przez pewne wydarzenia mojego życia ostatnie sceny z Penelope sprawiały, że musiałam przerwać lekturę. Pomyślałam wtedy jak wielkie wrażenie wywarła na mnie ta książka… jak bardzo chwyciła za serce, abym całkowicie kupiła każdy opisany wątek oraz pomysł autorki.
Jedynym minusem całości była ta przeklęta okładka, bo w ogóle nie trafia ona w moje gusta. Ale czym jest część wizualna, gdy środek tak bardzo imponuje? Niczym, bo chętnie przeboleję drobny niesmak, sięgając po tom drugi oraz dodatek, jeżeli wydane zostaną w języku polskim. Mam ogromną nadzieję, że tak właśnie się stanie, bo za nic nie przegapiłabym dowiedzenia się, co los przygotował dla Richarda oraz Katharine, a patrząc na to, jak zakończono pierwszy tom, czeka nas sporo zmian!
Polecam tę pozycję naprawdę gorąco. Mam nadzieję, że spędzicie przy niej dobre chwile i będziecie bawić się podczas czytania tak dobrze, jak robiłam to ja!
Czarno na kreatywnym Klaudia Urbaniak
Richard jest bardzo ambitnym człowiekiem w biznesie jest "rekinem" w swojej branży. Doskonale zdaje sobie sprawę, że jest dobry w tym co robi. Ma tylko jedną wadę uwielbia zewnętrzne piękno i kobiety traktuje można rzec, przedmiotowo. Gdy w firmie awans przechodzi mu obok nosa, pełen rozgoryczenia postanawia utrzeć nosa szefowi i przejść do konkurencji. Ale żeby mieć jakiekolwiek szanse, musi zmienić swoje podejście do życia. Stały związek z kobietą, która olśni swoją osobą przyszłego szefa wydaje się być idealnym planem. I do tego postanawia wykorzystać Katharine, asystentkę, którą przez cały czas gardził i pomiatał.
On zyska posadę i uznanie, a Ona będzie mogła żyć ze świadomością, że jej Cioci w domu opieki niczego nie zabraknie. Czy kontrakt, który ich połączy, otworzy serce Richarda na nowe doznania i uczucia? Czy bezwzględny i wyrachowany mężczyzna ma szansę na przemianę?
Melanie Moreland tą powieścią poruszyła każdą strunę mojej duszy. Wzruszyła, rozśmieszyła, otuliła miłością, a także spowodowała, że łzy smutku spłynęły po mym policzku. W sposób niebanalny ukazała dwie poranione dusze, które na swój własny sposób postanowiły postawić wokół siebie mur, do którego nie można było się przebić. A to wszystko dzięki przeszłości, która swoim obliczem dotknęła ich i zraniła. Początkowo nie lubiłam głównego bohatera, gardziłam nim tak samo, jak on innymi ludźmi. A potem stopniowo, pod naciskiem wydarzeń zmieniałam swoje nastawienie. Autorka krok po kroku odkrywała jego przemianę, dzięki której nie czuło się przesytu. Historia pędziła swoim tempem, nabierając rumieńców. Pokazywała życie dwojga ludzi, którzy uczą się siebie nawzajem. Uwielbiam pióro autorki i już to pisałam w poprzednich recenzjach. Melanie Moreland potrafi owinąć czytelnika pełną gamą emocji. Początkowo nienawidzisz, po to, by za chwilę pokochać. Historia Richarda i Katharine to nie tylko stały schemat romansów biurowych. Jest w niej szereg emocji i problemów, które mogą dotknąć każdego. Dzieciństwo pełne goryczy i braku miłości potrafi nieść plony w życiu dorosłym. I tego doświadczyli główni bohaterowi. Czy fascynacja przerodzi się w miłość? Czy Katherine otworzy skamieniałe serce Richarda? Przekonajcie się sami. Ja gorąco polecam.
podrugiejstroniematki Szumacher Elżbieta
Moja ocena 9/10
Uwielbiam tę historię, jest niezwykle subtelna a relacja między bohaterami rozwija się stopniowo co podsycało jeszcze bardziej moją ciekawość. Nie mogłam oderwać się od tej książki, a z każdą przeczytaną stroną moja miłość do niej rosła.
Bohaterowie są bardzo wyraziści i świetnie wykreowani. Richard to wyrachowany facet, który wie czego chce od życia i potrafi to zdobyć choćby podstępem. Właśnie do niego ucieka się, aby osiągnąć nowy cel. Katy zaś to z pozoru szara myszka, ale jak się później dowiadujemy potrafi wyrazić swoje zdanie, a wszelkie obelgi ze strony swojego szefa znosiła tylko dlatego, że potrzebowała pieniędzy. Duże uznanie dla autorki, że nie wyłożyła od razu wszystkich kart na stół, natomiast wszystkie ich cechy odkrywamy powoli, dzięki czemu z każdą stroną chciałam lepiej ich poznać.
Richard przeszedł ogromną przemianę pod wpływem kobiety. Nie bez powodu mówi się, że mężczyzna jest głową a kobieta szyją. To Katy była jego siłą i nakierowywała go na właściwą drogę. Aby tego dokonać nie musiała uciekać się do krzyku, wystarczyło, że swoimi trafnymi spostrzeżeniami dawała mu do myślenia. Widziała w nim to, na co on się dawno zamknął i nie podejrzewał siebie o niektóre uczucia. Przy tym ta zmiana nie była nachalna i nie stracił on na swoim temperamencie. Jedynie zyskał ukazując czasami wrażliwą stronę.
„Sądzę, że jest w tobie coś więcej niż to, co widzą inni ludzie. Więcej niż sam pozwalasz sobie zauważyć. Dostrzegam, jak w coraz większym stopniu dochodzi do głosu twoje prawdziwe ja.”
Mamy tutaj wspaniały obraz rozwijającego się uczucia. Autorka pokazuje jak wraz z pojawieniem się bliskiej osoby zmieniają się nam priorytety. Nie tylko miłość nas zmienia, wpływ na to ma również otaczający nas ludzie. Jeśli dostajemy od kogoś dużo życzliwości, to sami chcemy się tym samym odpłacić. Książka ma jeszcze wiele wątków, które mają wpływ na relację bohaterów, ale o tym musicie przekonać się sami, a uwierzcie mi, że warto.
Jeśli lubicie delikatne romanse to bardzo Wam polecam tę pozycję. Przy tej książce nie będziecie się nudzić. Wartka akcja tylko podbudza nasz apetyt. Pomimo tego, że historia jest jakich wiele to miała w sobie magię i nie raz łapała mnie za serducho. Do tego dochodzą świetnie skonstruowane dialogi, czasami zabawne, czasami poruszające, a przepychanki słowne głównych bohaterów dodają smaczku. Świetnie bawiłam się przy tej lekturze, to był miło spożytkowany czas.
Liliova_L Budzan Paula
"Niedojrzała miłość mówi: „Kocham Cię, ponieważ Cię potrzebuję”
Dojrzała miłość mówi: „Potrzebuję Cię, ponieważ Cię Kocham” "- Erich Fromm.
Richard VanRyan - Rekin biznesu to żadne określenie tego jak bardzo Richard jest bezwzględny oraz jakim tyranem potrafi być,aby osiągnąć jak najwięcej w swoim fachu.Bez skrupułów,nie liczący się z innymi osobami ani ich uczuciami,zniszczenie kogoś było dla niego czymś zwykłym,normalnym i było mu to obojętne.Kobiety dla niego to zabawki na jedną noc. Takim zimnym zachowaniem zasłużył sobie na przydomek "fiut" ,bo przecież jak można inaczej nazwać zimnego,wyrachowanego i amoralnego faceta?
Katharine Elliot - drobna,ale z wielkim sercem kobieta,której nie sposób nie lubieć.Osobista sekretarka Richarda.Nie znosi tej pracy,ani swojego szefa - i to z wzajemnością. Jednak mimo tego,że uważa go za despotycznego tyrana musi pracować,aby mieć pieniądze dla najważniejszej jej osoby.
Dlatego kiedy Richard składa Katharine propozycję,aby udawała jego narzeczoną,kobieta jest zszokowana na tyle,aby sądzić,iż jest w ukrytej kamerze i to kolejny przytyk szefa,aby ją upokorzyć. Kiedy jednak poznaje prawdę decyduje się na zawarcie między nimi korzystnego dla niej kontraktu,ponieważ te pieniądze będą jej potrzebne.
Czy mistyfikacja ma szansę na powodzenie? Jeżeli się powiedzie jaki będzie tego finał? Oraz czy można zakochać się w kimś kogo nie cierpi się z całego serca?
Ta książka okazała się bardzo fajną przygodą,zagrywki bohaterów były nie dokońca przewidywalne,a sam w sobie wątek miał w sobie coś magicznego.W niektórych momentach pojawiały się u mnie łzy,bo nie sposób czytać o złych rzeczach bezdusznie,a ponieważ autorka od początku potrafi zahipnotyzować czytelnika - tym lepiej odczuwa się wszystkie emocje bohaterów na samym sobie.
Książkę czytało mi się bardzo szybko,nawet powiedziałabym że za szybko.Bohaterowie byli nie tylko dobrze wykreowani,ale ich ciekawe i specyficzne charaktery dodawały ich historii takiej nuty rzeczywistości i posmaku magii. Książka bardzo mi się podobała i z całego serca polecam Wam,abyście sięgnięli po tą pozycję.
Diabolus_einm_legis Korelin Karolina
Richard to typowy samiec alfa, który jest zimny i obojętny na wszystko, co nie ma do czynienia z jego pracą. Bez skrupułów dąży do wyznaczonych celów i pozbywa się z życia tych, którzy nie są mu już dłużej potrzebni. Jego sekretarka, Katherine, dostrzega jego diabelskie wcielenie i nienawidzi Richarda równie mocno, co swojej pracy. Jako że bardzo potrzebuje pieniędzy, dziewczyna znosi wszystkie jego humorki. Gdy Katherine myśli, że wstrętne oblicze Richarda już ją niczym nie zaskoczy, mężczyzna proponuje jej układ, w którym to sekretarka ma udawać zakochaną w nim narzeczoną! Dziewczyna zgadza się na warunki umowy, by jednocześnie odmienić swoje życie na lepsze...
Mała intryga, która przeradza się w całkiem poważną aferę... Co czeka głównych bohaterów, gdy umowa dobiegnie końca?
Jest to kolejny tytuł od Melanie Moreland, z którym miałam przyjemność się zapoznać. Autorka słynie z lekkiego pióra, które również i w tym tytule dało się wyczuć. Bardzo cenię dopracowane postacie, rozwój ich charakterów oraz wzajemnej relacji. Gorąco polecam na wolny weekend! 😉
www.instagram.com/lvnerouge Angelika Pasiecka
"Przeklęty kontrakt" to historia bohatera, który jest chodzącym przeciwieństwem subtelności, a jego opowieść miłosna - porywa od pierwszej strony. Szalenie dynamiczna i pomysłowa opowieść, w której z zapartym tchem wyczekiwałam na kolejną „pomysłową” myśl Richarda. Zakazany romans biurowy, odgrywanie ról ... czy manipulacje i zachowywanie pozorów - to dla Richarda za mało. Ten mężczyzna wie czego chce i zawsze po to sięga… Przyciągający kobiety gbur z reputacją niegrzecznego chłopca, który ma na siebie "nowy" plan. 😈 Z kolei warto zaznaczyć, że ulubionym popychadłem mężczyzny, jest jego niezastąpiona asystentka. Katharine to kobieta o anielskiej cierpliwości oraz sercu ze złota. Momentami zbyt cicha, a czasem ku mojej wielkiej radości kobieta szturmuje mury Richarda z mocą tsunami. Losy bohaterów połączył tajemniczy „kontrakt”, a autorka sprawiła, że opowieść jest tak samo emocjonalna, jak jej bohaterowie - tłamszone emocje, impulsywne zachowanie, przywiązanie... i dużo skrywanych uczuć…
Powieść o determinacji i zespołowym działaniu, mimo wewnętrznej nienawiści. Lektura uświadamiająca, jak rozbujane ego bohatera traci swój grunt, gdy do głosu dochodzą głębsze emocje. Historia pełna zadziornych pyskówek, niespodziewanych decyzji i seria zabawnych prowokacji niedostępnej Katy. Pisarka wciąga czytelnika w spragniony uczuć świat bohaterów, w której Richard tka sieć intryg, w którą sam może wpaść. Jak dla mnie ta powieść, jest jedną z najlepszych opowieści autorki - fantastyczny pomysł + dobrze rozegrana gra pomiędzy bohaterami. 🔥
„Przeklęty kontrakt” to książka pokazująca jak cienka granica leży pomiędzy udawaniem a siłą szturmujących uczuć - skrytych w niedostępnych sercach. Wciągająca romantyczna opowieść bohatera, który nie wierzył w miłość, a jednak pragnie.🌡Polecam z czystym serduszkiem! ❤
promyczekzla Waleryszak Karolina
"Przeklęty kontrakt" Melanie Moreland
Jestem absolutnie oczarowana! Szczerze uważam, że jest to jedna z lepszych, jeśli nawet nie najlepsza książka Melanie Moreland! Uwielbiam serię „Prywatne imperium” i, prawdę mówiąc, myślałam, że już żadna powieść autorki nie będzie w stanie tak bardzo mnie zachwycić, a jednak historia wrednego szefa nie tylko mnie zachwyciła - ona mnie dosłownie zahipnotyzowała. Pochłonęła mnie w całości, a wszystko dookoła przestało mieć dla mnie większe znaczenie. Nie mogłam się oderwać, bo ta historia niepostrzeżenie wdarła się do mojego umysłu i zawładnęła każdą moją myślą oraz emocją. Osobiście się zakochałam! ❤️
.
Shh_xd Karczmarczyk Natalia
Nie spodziewałam się, że książka może mnie aż tak pochłonąć. Mając małe dziecko przeczytałam ją w ciągu weekendu.
Historia zaczyna się trochę niepozornie- a mianowicie w pracy. Młoda, cicha pracownica i nieprzyjemny, gburowaty przełożony, który wyżywa się na niej przy każdej nadążającej się okazji. Katy dzielnie znosi złe traktowanie i wszystkie humory Richarda, ponieważ w ten sposób chce dać godne życie kobiecie, która jest jej jedyną rodziną i dała jej opiekę. Czy Katy zdecyduje się pomóc Richardowi odegrać się na jego szefie za brak awansu? Jak się skończy historia tych dwojga młodych ludzi?
Książka przyjemna i lekka do czytania. Polecam każdemu, kto lubi przeczytać sobie dobry romans.
Mrs_karczmarczyk Karczmarczyk Angelika
✨ Przeklęty kontrakt
✨ Richard VanRyan był cholernie dobry w swoim biznesie. Parł do celu jak taran, z całą bezwzględnością. Jeśli po drodze kogoś zniszczył — przyjmował to z obojętnością. Nie miał skrupułów i nie liczył się z nikim. Jeśli pojawiała się przy nim jakaś kobieta, była jego zabawką najwyżej przez kilka nocy. Podobnie postępował ze wszystkimi: pozbywał się każdego, kto okazywał się nieprzydatny w osiągnięciu konkretnego celu. Richard żył, jak chciał, i robił, co chciał. Był zimnym, wyrachowanym i amoralnym typem.
Niebieskooka, drobna Katharine Elliot była osobistą sekretarką Richarda. Nie cierpiała tego zajęcia i nie znosiła swojego szefa — z wzajemnością. Dla Richarda była „pieprzonym ideałem”. Według niej natomiast Richard był wrednym, despotycznym tyranem. Trzymała się jednak tej pracy i pokornie znosiła wszelkie szykany — bardzo potrzebowała pieniędzy.
Niekiedy, aby się odegrać, trzeba zacisnąć zęby i robić to, na co nie ma się najmniejszej ochoty. Ale jeśli dzięki temu uderzy się mocno i boleśnie — warto. Właśnie dlatego któregoś dnia Richard złożył Katharine zadziwiającą propozycję. Po prawdzie nie było w niej niczego szokującego — mężczyzna po prostu potrzebował wiarygodnie wyglądającej narzeczonej, a w pracy miał przecież idealną kandydatkę. Problemem, że oboje się nie znoszą, postanowił chwilowo się nie zajmować.
Czy ta wysmakowana mistyfikacja miała jakiekolwiek szanse powodzenia? Czy ludzie, którzy się nie cierpią, mogą zachowywać się jak zakochana para? A jeśli coś między nimi zaiskrzy? Czy oboje mogą się zmienić dzięki sile miłości? Co się stanie, gdy umowa się skończy?
Dotrzymaj warunków umowy — tak jak obiecałaś!
✨ Właściwie sama nie wiem, co powinnam myśleć o tej powieści, z jednej strony jest tu wysyp najróżniejszych emocji, ale z drugiej jest ona bardzo przewidywalna. W wielu momentach naprawdę się wzruszyłam. Temat, również bardzo powtarzalny, od nienawiści do miłości, chociaż ja rzadko takie książki poczytuje, wiec nie czuje przesytu. Większość książki jest naprawdę wspaniała, ale ostatnie 60/70 stron, jest dosłownie beznadziejne, nudne i rozwlekane w czasie. Co chwile powtarzały się sytuacje, czy przemyślenia. Idealna do przeczytania na raz, taka lekka romantyczna historia, która umili wam czas.
3.25⭐/5
angelsx_book Kowalska Nikola
"Przeklęty kontrakt" Melanie Moreland to historia można by się spodziewać jak każda inna gdy kobieta zawiera pakt z diabłem, jednak nie do końca. W tej historii nie staje się własnością mężczyzny. Katy może z własnej, nieprzymuszonej woli podpisać kontrakt, który może zmienić jej życie na lepsze. W zamian ma udawać wiarygodną i kochającą narzeczoną. Problemem jest, że oboje się nienawidzą. Richard VanRyan nie ma skrupułów, jest zimny i obojętny na to czy kogoś skrzywdził bądź uraził. Nie znosi swojej sekretarki Katy. Twierdzi, że jest "pieprzonym ideałem". Pomiata nią i wykorzystuje jak tylko może, byle tylko zwolniła się z pracy. Aczkolwiek ona ciągle dla niego pracuje, ponieważ potrzebuje pieniędzy dla kobiety, która stworzyła jej dom po tym jak tułała się po ulicach jako dziecko. Mężczyzna knuje intrygę, żeby odegrać się na obecnym szefie i dostać się do innej pracy, gdzie ważne są uczucia i rodzina, więc postanawia znaleźć kobietę, która będzie udawała zakochaną. Dochodzi do wniosku, że jego sekretarka będzie odpowiednia pod każdym względem. Proponuje jej układ, którego oboje potrzebują. On, udawanej narzeczonej by wdać się w łaski przyszłego szefa, a ona zaś pieniędzy.
"Czy ta wysmakowana mistyfikacja ma jakiekolwiek szanse powodzenia?
Czy ludzie, którzy się nie cierpią, mogą zachowywać się jak zakochana para?
A jeśli coś między nimi zaiskrzy? No i co się stanie, gdy umowa się skończy?"
Książka bardzo wciągająca. Gdy zaczynałam czytać myślałam, że historia jakich wiele, aczkolwiek pozytywnie się zaskoczyłam. Książka no po prostu świetna. W tej książce podobało mi się to, że autorka nie spieszyła się z niczym i wszystko dosadnie przedstawiła. Miło było czytać i widzieć jak główny bohater przechodzi przemianę dzięki głównej bohaterce i jak powoli rozwija się ich relacja. Książka napisana w dwóch perspektywach, co umożliwia nam poznanie emocji i uczuć obojga bohaterów.
No po prostu #mustread osób, które uwielbiają czytać książki w takiej tematyce. Polecam!
Bookacja Baryła Patrycja
Przeklęty kontrakt
Po trzech przeczytanych książkach tej autorki zdecydowanie muszę przedłużyć swoją listę ulubionych twórców.
Richard był dobry w tym go robił. Bezwzględnie parł do celu nie patrząc na ofiary i konsekwencje. Nie miał skrupułów, robił co chciał i żył według swoich zasad. Po prostu zimny, arogancki dupek i kobieciarz. Panna Elliot, śliczna niebieskooka sekretarka. Szczerze nienawidziła swojej pracy i szefa. Z wzajemnością. Niestety było na siebie skazani. Czasem trzeba zacisnąć żeby i podpisać pakt z diabłem.
Pierwsze strony książki wcale mnie nie zachwyciły. Spodziewałam się schematu szara myszką i arogancki typ, który u stóp złoży jej cały świat, po magicznej przemianie. Myliłam się, a książka mnie zaskoczyła. Katherine Elliot nie była szara myszka. Pokornie zaciskała zęby byleby przetrwać dzień pracy. Mimo głębszych relacji Richard nie zmienia się nagle w uosobienie cnót. Potrafi być miły ale wciąż pozostaje dupkiem. Miło obserwowało się łagodnienie jego charakteru. Oh te zażarte dyskusje, pełne pasji i Zgryźliwych komentarzy dialogi. Prowadzili ze sobą naprawdę niebezpieczną grę. W tej książce każda postać, szczegół jest istotny i przemyślany. Odgrywa ważną rolę w fabule. Pokochałam Katy. Może nie od pierwszej strony, jednak później była taką bohaterka jaką lubię. Nie bała się stawić czoła Richardowi i dzielnie odpierała każdy słowny atak. Jego też z czasem polubiłam.
Jest to książka warta uwagi, pełna humoru i chwytająca za serce. Łatwo przyszło mi zżyć się z bohaterami. Napisana w bardzo przyjemny sposób. Mimo kiepskiego pierwszego wrażenia czytało mi się ją wyśmienicie.
@bookandspell Klaudia Ostapkiewicz
Książek, w których kobieta jest zmuszona sytuacją materialną podpisać pakt z diabłem trochę już było. W większości były to historie pikantne, gdzie mężczyzna oczekiwał uległości w łóżku. Na tym tle ta książka zdecydowanie się wyróżnia.
Dwoje ludzi, którzy jeszcze jako dzieci odczuli co to jest samotność i brak kochającej rodziny. Katharine miała szczęście, kiedy w jej życiu pojawiła się Peny, która stworzyła jej dom. W obliczu choroby ciotki, chcąc zapewnić jej godne życie, kobieta godzi się na paskudne traktowanie przez szefa- Richarda, bo najważniejszy jest dopływ gotówki. Nie odmawia również wtedy, kiedy Richard, składa jej propozycję udawania jego narzeczonej, bo zależy mu na otrzymaniu pracy w firmie, której właściciel najbardziej ceni u pracowników rodzinne wartości.
Jeżeli oczekujecie po tej historii pikantnej fabuły, wielu scen erotycznych, to tutaj tego nie znajdziecie. Oczywiście nie mówię, że w ogóle tego nie ma, ale jest bardzo subtelnie, z wielkim smakiem wplecione w fabułę, a na rozwój akcji w tym kierunku czekać trzeba długo. Książka jest świetna. Bardzo podobała mi się powolnie, stopniowo rozwijająca się relacja głównych bohaterów. Przemiana Richarda pod wpływem kobiety, jego odkrywanie w sobie zupełnie innego, wartościowego człowieka była bardzo wciągająca. Podobnie jak Richard byłam też zachwycona prawdziwym obliczem jego kobiety, jej odwagą, siłą i ciętym jezykiem. To piękna historia o tym, że chociaż brak miłości w dzieciństwie naznacza człowieka na całe życie, to jednak nie jest nigdzie powiedziane, że nie możemy kochać i być kochanym. Wystarczy, że pojawi się odpowiednia osoba w w życiu takiego człowieka i nagle sam zauważy, że mimo, że miłości nie znał to gdzieś w głębi serca jej pragnął. Musiał nauczyć się jak to jest troszczyć się o kogoś i być obiektem czyjejś troski.
Wspaniale spędzony czas. Polecam z całego serca. Kończyłam czytać z szerokim uśmiechem na twarzy.
ank_1985_czyta Kopczyk Anna
RECENZJA PRZEDPREMIEROWA
"Przeklęty kontrakt"
Nie spodziewałam się ze taka niepozorna książka wciągnie mnie do takiego stopnia ze przeczytam ja w ciągu jednego dnia!!! 🥰
"Moja przyszłość spoczywa w tej chwili całkowicie w Twoich rękach"
Katy jest asystentka i osoba, która potrafi znieść wszytskie przykrości, które sprawia jej szef, nie cierpi go, jest dla niej nie mily i traktuje ją jak nic nie znaczący przedmiot, ale jest w stanie wytrzymać wszytsko aby zapewnić godne życie kobiecie która zapewniła jej opiekę, i jest jej jedyna rodzina.
Richard to facet rządny zemsty na swoim szefie, przez którego nie dostał awansu, dlatego też robi wszytsko aby dostać się do konkurencyjnej firmy i pokazać ze jest wart wiecej, ale do tego potrzebuje znienawidzonej przez siebie Kate,
Ale czy ona zdecyduje się żeby pomóc mu, mimo takiego traktowania?
Do czego ich to wszystko doprowadzi? I czy z tego może wyjść coś więcej niż mogą się spodziewać? 🤭 ❤️
Bardzo, ale to bardzo polecam Wam ta książkę, dla wszystkich, którzy tak jak ja uwielbiają romansidła 🥺❤️
Skusicie się? 😍
szestusie19 Szestowicka Aleksandra
„Zaczęło do mnie docierać, że w moim życiu zajdą zmiany, których zupełnie nie planowałem.”
Czekałam na taką książkę. To istna petarda. Niby niepozorna okładka z wyglądu, ale uwierzcie środek to ogień, który płonie, którego nie idą ugasić liczne zastępy straży pożarnej. Nienawiść, która przeradza się w coś więcej, serce, które otoczone jest murami. Ale słyszycie ten dźwięk upadającego gruzu ? To właśnie mury puszczają…
„Moja przyszłość spoczywa w tej chwili całkowicie w twoich rękach.”
Katy chce tylko pracować. Jest w stanie znieść wszystko. Najgorsze uszczypliwości, pretensje ze strony otoczenia oraz swojego nieznośnego szefa. Nie cierpi typa. Jest chamski, traktuje ją jak przedmiot i wykorzystuje. Jednak kobieta ma tylko jeden cel, zapewnić godne życie kobiecie, która stała się jej jedyną rodziną, opoką. Dla niej zniesie wszystko. Nawet JEGO.
„Wielu zazdrościło mi mojej powierzchniowości, pod którą krył się jednak pusty, zagubiony człowiek.”
Richard chce zemsty na swoim szefie. Za to, że nie dostał awansu, który należał mu się i chce przejść do konkurencji. Ale to nie będzie takie proste, tam panują inne zasady oraz zwyczaje, a do tego wszystkiego będzie potrzebna mu Katy, jego asystentka. Ale czy kobieta będzie w stanie zawrzeć pakt z samym diabłem ?
„Sądzę, że jest w tobie coś więcej niż to, co widzą inni ludzie. Więcej niż sam pozwalasz sobie zauważyć. Dostrzegam, jak w coraz większym stopniu dochodzi do głosu twoje prawdziwe ja.”
Oboje się nienawidzą, oboje mają jednak swoje cele i mogą sobie w ich realizacji pomóc. Czy jednak zdecydują się na sojusz ? Czy z tego wszystkiego będzie w stanie wyjść coś więcej, aniżeli obydwoje się spodziewają ?
„Żeby kochać, trzeba mieć duszę - a nawet taki „wygłodzony strach na wróble” jak ja umie dostrzec, że ty jej nie posiadasz.”
Powiem Wam szczerze jestem zakochana w tym tytule. Uwielbiam obydwie postaci, które są w sposób niesamowity wykreowane. On mocny, zimny i bezwzględny drań, a ona cicha myszka, delikatna i krucha, ale temperamentna. Dwa przeciwne bieguny, ale my doskonale wiemy, że przeciwieństwa się przyciągają. Ale na jak długo ? Umowa ma jednak swój termin ważności, prawda ?
Poruszyła mnie ta historia, ja nie mogłam się od niej oderwać. Czytała, czytałam i za każda kolejną stroną kochałam tą książkę jeszcze mocniej. Są w niej emocje, niesamowite zwroty akcji i bohaterowie, który nie są tacy jak wszędzie.
Przede wszystkim, akcja jest wartka, zaskakująca, pełna energii, nie zwalnia ani przez chwilę. Ich słowne przepychanki, rodzące się z każdą kolejną rozmową uczucie, zostało przepięknie przelane na papier. Wiem, powiecie że okładka jakaś taka zwyczajna i w ogóle, ale zamknijcie oczy i wczytajcie się w treść, a na pewno, gwarantuje Wam to, poczujecie tę chemię, te emocje i nie będziecie chcieli tej książki kończyć.
Zdecydowanie książka jest bombą i naprawdę, mówię Wam musicie ją mieć !
Bardzo, ale to bardzo Wam ją polecam !
https://www.instagram.com/wioletreaderbooks/ Wioleta Kuflewska
"Ku mojemu zdziwieniu na jego twarzy pojawił się uśmiech. Prawdziwy uśmiech, który wypełnił jego oczy blaskiem."
Cudowna.
Zachwycającą.
Subtelna.
Piękna.
Niezapomniana.
Książki #melaniemoreland poznałam przy okazji serii #prywatneimperium która mocno mi się spodobała. Kiedy w zapowiedziach pojawiła się jej nowa książka wiedziałam że to będzie moje #mustread i teraz najważniejsze! Nie zawiodła mnie, wręcz przeciwnie zachwyciła mocniej niż poprzednie książki. Piękna opowieść poruszająca bardzo ważną tematykę, o tym jak zwykle ocenia się innych powierzchownie, przez pryzmat wyglądu, jak wtedy można innych krzywdzić, nie zadając sobie trudu by poznać czy coś nie kryje się za zasłoną, o budowaniu wokoło siebie wielkich murów, w obawie o zranienie, o poświęceniu dla innych, tak wielkim że niemal ściska za serce. Wreszcie o wybaczeniu, o znalezieniu właściwej drogi, o poznaniu swoich największych pragnień, takich do których trzeba dojrzeć bez względu na wiek, o sile jaką stanowi rodzina, jak ważne jest by otaczać się ludźmi którzy w pełni cię akceptują. Uwielbiam styl pisania autorki, przez te książki dosłownie płyniesz, dwuosobowa narracja przeplatana retrospekcjami pozwala dogłębnie poznać dwójkę głównych bohaterów Richarda i Katy. Mimo początkowego zachowania głównego bohatera w miarę odkrywania tej książki nie da się go nie polubić, podobnie jak Kat. To świetnie wykreowani bohaterowie których łączy niesamowita chemia. Podobnie postacie drugoplanowe które dzielnie dotrzymują kroku głównej parze. To naprawdę ważna i warta uwagi ksiazka.
Polecam z całego serca.
Rewelacja.
@carolina_czyta_i_oglada Kujawa-Leśko Karolina
Richard VanRyan był cholernie dobry w swoim biznesie. Parł do celu jak taran, z całą bezwzględnością. Jeśli po drodze kogoś zniszczył — przyjmował to z obojętnością. Nie miał skrupułów i nie liczył się z nikim. Jeśli pojawiała się przy nim jakaś kobieta, była jego zabawką najwyżej przez kilka nocy. Podobnie postępował ze wszystkimi: pozbywał się każdego, kto okazywał się nieprzydatny w osiągnięciu konkretnego celu. Richard żył, jak chciał, i robił, co chciał. Był zimnym, wyrachowanym i amoralnym typem.
Niebieskooka, drobna Katharine Elliot była osobistą sekretarką Richarda. Nie cierpiała tego zajęcia i nie znosiła swojego szefa — z wzajemnością. Dla Richarda była „pieprzonym ideałem”. Według niej natomiast Richard był wrednym, despotycznym tyranem. Trzymała się jednak tej pracy i pokornie znosiła wszelkie szykany — bardzo potrzebowała pieniędzy.
Niekiedy, aby się odegrać, trzeba zacisnąć zęby i robić to, na co nie ma się najmniejszej ochoty. Ale jeśli dzięki temu uderzy się mocno i boleśnie — warto. Właśnie dlatego któregoś dnia Richard złożył Katharine zadziwiającą propozycję. Po prawdzie nie było w niej niczego szokującego — mężczyzna po prostu potrzebował wiarygodnie wyglądającej narzeczonej, a w pracy miał przecież idealną kandydatkę. Problemem, że oboje się nie znoszą, postanowił chwilowo się nie zajmować.
Czy ta wysmakowana mistyfikacja miała jakiekolwiek szanse powodzenia? Czy ludzie, którzy się nie cierpią, mogą zachowywać się jak zakochana para? A jeśli coś między nimi zaiskrzy? Czy oboje mogą się zmienić dzięki sile miłości? Co się stanie, gdy umowa się skończy?
Dotrzymaj warunków umowy — tak jak obiecałaś!
Przeklęty kontrakt miałam przyjemność przeczytać przedpremierowo, za co ogromnie dziękuję wydawnictwu Editiored! Cóż to była za książka... Na pewno jest to jedna z lepszych pozycji, która opowiada o romansie biurowym. Do tego nie jest naiwna i czytelnik może naprawdę w nią uwierzyć.
W Przeklętym kontrakcie poznajemy Katy - sekretarkę oraz Richarda - jej szefa. Oboje się nienawidzą. Richard wręcz pogardza dziewczyną, ale ona znosi wszystko cierpliwie ze względu na swoją ciotkę, Penny. Po roku wspólnej pracy ich relacje muszą jednak ulec zmianie. Przyparty do muru Richard proponuje Katy narzeczeństwo w zamian za hojną zapłatę... Czy kobieta zgodzi się podpisać kontrakt, a jeśli tak, to co z tego wyniknie? Tego wszystkiego dowiecie się czytając najnowszą powieść
Melanie Moreland.
Najbardziej w tej książce polubiłam proces, podczas którego postępowanie Richarda ulegało zmianie. Nie nastąpiła ona szybko i z pewnością nie była to zmiana o 180 stopni, co czyni ją jeszcze bardziej wiarygodną. Richarda poznajemy jako ogromnego gbura, ale pod wpływem Katy, Penny i rodziny Gavinów rozpoczyna się jego metamorfoza. Bardzo podobało mi się to, że nie tylko Katy miała na niego tak zbawienny wpływ. Ogromną rolę w tym wszystkim odegrała Penny, a jej relacje z Richardem zostały doskonale napisane.
Z całą pewnością czytając tę książkę będziecie mogli się uśmiać, ale także nie raz się wzruszycie. Ciekawie napisane były słowne przepychanki Katy i Richarda, a ,,Pieprz się, VanRyan" stało się kultowe :). Doskonale została także opisana relacja łącząca Katy z jej ciotką oraz jej oddanie.
Książka została napisana głónie z perspektywy głównego bohatera, dzięki czemu czytelnik może obserwować stopniowe zmiany w jego zachowaniu. Kilka rozdziałów zostało także napisanych z perspektywy Katy, co pozwala nam zrozumieć czemu przez tak długi czas dawała sobą pomiatać VanRayanowi.
Ogólnie całą książkę oceniam bardzo pozytywnie i na pewno jeszcze nie raz po nią sięgnę. Pomimo ponad 400 stron przeczytałam ją w jeden dzień, tak bardzo mnie wciągnęła :). Mam nadzieję, że i Wy będziecie mieć podobne odczucia po przeczytaniu tej książki, dajcie znać w komentarzach.
Czekam z niecierpliwością na kolejne nowości od tej autorki 💗
Moja ocena 10/10
Marynia recenzuje Szadkowska Julia