„Zrobię to później…”, „nie teraz”, „jeszcze jest czas” – te słowa nie są nam obce i chyba każdemu z nas zdarzyło się odłożyć obowiązki lub inne ważne sprawy na później. Problem nieterminowego wywiązywania się z realizowania różnych zobowiązań stał się na tyle powszechny, że w psychologii ma swoją nazwę – jest to prokrastynacja.
Prokrastynacja jest to „tendencja utożsamiana z odwlekaniem, opóźnianiem lub przekładaniem czegoś na później, ujawniająca się w różnych dziedzinach życia”. Tendencja, która choć niepozorna, może być tragiczna w swoich konsekwencjach. Skutkach, na które szczególną uwagę zwraca autor książki „Nawyk nieodwlekania – proste sposoby pokonania prokrastynacji” wydawnictwa Helion – S.J. Scott – który w dosyć kontrowersyjny sposób rozpoczyna swoje dzieło od przestrogi, mówiącej o tym, że prokrastynacja może zakończyć się… śmiercią, a sama książka może … uratować życie (czyli w pewnym stopniu może być traktowana jako lekarstwo na chorobę).
Oczywiście, w tym momencie warto rozróżnić prokrastynację /przed którą przestrzega autor/ od zwykłego przekładania realizacji obowiązków z powodu zmęczenia, czy też braku potrzebnych informacji. Prokrastynatorzy działają inaczej – zwlekają oni w sposób chroniczny, często tłumacząc swoje opóźnienia irracjonalnymi argumentami. Co więcej, bardzo często znajdują sobie inne zajęcia, aby tylko nie realizować przyjętych zobowiązań. Podłożem ich działania nie jest zmęczenie, brak danych czy po prostu lenistwo – u podstaw kryje się głównie lęk przed porażką lub niskie poczucie własnej wartości.
Norman A. Milgram wskazał na cztery aspekty, które są najbardziej charakterystyczne dla prokrastynacji: lęk przed niepowodzeniem, awersyjność wobec realizowanych działań, trudność w ustalaniu priorytetów i niska odporność na frustrację. Każdy z nich jest wystarczającym bodźcem wywołującym odwlekanie, zaś ich połączenie jest głównym powodem takiego działania.
Jak sobie z nimi radzić?
I tu pojawia się S.J. Scott ze swoją książką, w której czytelnik dostaje gotowe sposoby-rozwiązania. Autor nie tylko dokładnie opisuje mechanizm działania prokrastynacji i proponuje sprawdzone /w książce wielokrotnie przytaczane są badania empiryczne potwierdzające skuteczność działania!/ ćwiczenia, ale dzięki pierwszoosobowej narracji i bezpośrednim zwrotom do czytelnika wiedza wydaje się być przystępna i łatwo przyswajalna. Autor w naprawdę prosty i przede wszystkim zrozumiały sposób tłumaczy mechanizmy psychologiczne (np. „Przyszły Ty „– jako termin odwołujący się do konceptu podziału „Ja” zaproponowanego przez Higginsa na części realną, powinnościową i idealną).
Scott zachęca do ćwiczeń, daje dokładne instrukcje i, co najważniejsze, podsumowuje każde ćwiczenie dokładnym wyjaśnieniem i osobistą refleksją. Co więcej, zwraca uwagę na tematy, które na pierwszy rzut oka nie wiążą się ze sobą.
Książka „Nawyk nieodwlekania…” to kompendium wiedzy psychologiczno-motywacyjnych mechanizmów prokrastynacji i propozycja walki z trudnościami w ustalaniu priorytetów. Czytelnik spotka się w niej z informacjami na temat terapii poznawczo-behawioralnej, pozna schemat ustalania celów SMART (-> o celach SMART w swoim artykule pisała Psychotka Agata), czym jest gorąca i zimna empatia, dostanie sposoby działania, które można wprowadzić w życie „tu i teraz”, jak również otrzyma dostęp do internetowej platformy ćwiczeniowej.
Psychotki.pl
Jeżeli będziesz mieć zbyt dużo do zrobienia w zbyt krótkim czasie, będziesz czuć się przytłoczony-to nieuniknione. Bez względu na to, jak mądrze zagospodarujesz swoim czasem i pracą, wciąż będziesz mieć jakieś zaległości.” B. Tracy
Jak pokonać prokrastynację?
Mierz siły na zamiary
Większość kobiet nakłada na siebie zbyt wiele obowiązków, niezależnie jak bardzo się starają, gnają z wywieszonym językiem, nigdy nic nie jest zrobione. To jak z przysłowiową pajęczyną w domu, w którym właśnie wysprzątałaś kuchnię, to ona pojawiła się w salonie. Zamiast podchodzić do obowiązków z radością i spokojem, robimy jedno, myślami już jesteśmy w kolejnej czynności, spieszymy się, co wcale nie poprawia produktywności, a tylko powoduje stres i to, że przestajemy być zadowolone z życia i z siebie. Bo jak być zadowoloną, jeśli zawsze jest się nie dość dobrą?
„Wiele moich klientek to kobiety, które starają się łączyć macierzyństwo z karierą zawodową. Często nakładają one na siebie zbyt wiele obowiązków, a gdy czegoś nie zrobią lub nie skończą jakiejś pracy na czas, są niezadowolone z siebie. Sposobem na tę presję, którą same sobie narzucają, jest nie brać na siebie więcej, niż są w stanie zrobić w czasie, który mają do dyspozycji.” B. Tracy
Jaka jest konsekwencja tego, że mamy zbyt dużo na głowie? Nie robimy nic, bo i tak czujemy się na przegranej pozycji, albo uspokajamy sumienie zapychaczami, takimi jak sprawdzanie maili, mediów społecznościowych, a spore i wartościowe projekty leżą odłogiem.
„Skupiasz się na prostych zadaniach. To zapewne nie jest ci obce: często postanawiasz zająć się „wypełniaczami”, bo są to czynności szybkie i proste do wykonania. Takimi czynnościami są na przykład sprawdzanie e-maili, rozmowa ze współpracownikiem czy lżejsze prace biurowe. Choć wykonanie tych zadań może sprawiać pozory „zajętości” i rodzić przekonanie, że robisz, co do Ciebie należy, jest to twórcza forma prokrastynacji. Drobne sprawy są proste do załatwienia i szybko dają poczucie satysfakcji, kiedy więc zajmujesz się nimi w pierwszej kolejności, czujesz przyjemny dreszczyk zadowolenia i natychmiastowej gratyfikacji.” S.J. Scott
Unikaj poczucia przytłoczenia, które towarzyszy sporym projektom
Masz w planach zrobić obiad, ale jak wchodzisz do kuchni, okazuje się, że brakuje głównego składnika, stół jest zawalony naczyniami po wczorajszej kolacji, a zmywarka nierozpakowana. Coś, co zajęłoby pół godziny, urasta do złożonego zadania, więc na stole ląduje pizza, ty masz poczucie winy, że nie dbasz o zdrową dietę, a budżet rodzinny byłby nadszarpnięty, gdybyś codziennie brała obiad na zamówienie. Dlatego warto oszacować, ile czasu zajmują konkretne czynności, składniki przygotować wcześniej i zamrażać, a do sprzątania włączyć całą rodzinę, by faktycznie zająć się gotowaniem, a nie orką na ugorze. Do prokrastynacji, a w efekcie porzucenia ambitnych planów zawodowych, skłania cię przytłoczenie rozbudowanym zadaniem, np. gdy otrzymasz cegłę z wydawnictwa i postanawiasz, że ją zrecenzujesz na końcu.
„Im więcej czasu i wysiłku wymaga zrobienie czegoś, tym trudniej się za to zabrać.” S.J. Scott
„Obiecujesz sobie, że zrobisz to „później”. Ta typowa wymówka jest swego rodzaju przypomnieniem, że danym zadaniem możesz zająć się w bliżej nieokreślonej przyszłości. Może to być za kilka godzin, za dwa dni albo w jakiś „idealny”, wolny dzień, który sobie wyobrażasz, że kiedyś nastąpi.” S.J. Scott
Oczywiście idealny czas nie następuje. Przyczyną prokrastynacji przy dużych zadaniach może też być brak natychmiastowej nagrody. Bo jak pisać wiele miesięcy blogi bez wynagrodzenia, z nadzieją na przyszłe, nieokreślone zyski? Uganiamy się za natychmiastowym efektem, który jednak rzadko towarzyszy czemuś wartościowemu.
„Konieczność czekania na odległe w czasie i niesprecyzowane korzyści często nie wydaje się jednak na ogół warta zachodu.”
„Co jeśli zadanie jest zbyt złożone, nietypowe albo trudne? Co jeśli pod pewnymi względami jest niejednoznaczne i sprawia trudność w oszacowaniu, od czego należy zacząć? Ta niepewność może powstrzymywać Cię od zajęcia się sprawą, bo nie wiesz, jaki pierwszy krok powinieneś postawić. Nawet jeśli umiesz domyślić się owego pierwszego kroku, to gdy zaczniesz zastanawiać się nad całym procesem, możesz łatwo wpaść w pułapkę niedoszacowania czasu i wysiłku potrzebnych do ukończenia przedsięwzięcia. W rezultacie często odkładamy zadanie na później po prostu dlatego, że czujemy się przytłoczeni wszystkimi działaniami, jakie należy podjąć, by je wykonać.” S.J. Scott
Nie masz czasu? Zrób cokolwiek w dostępnym ci czasie
Szacujesz, że na ukończenie zadania potrzebujesz godzinę, a dysponujesz kwadransem? To zacznij, jutro może znów znajdziesz kwadrans, a po tygodniu zadanie będzie ukończone. Jeśli będziesz czekać na moment, w którym znajdziesz całą wolną godzinę, możesz się nie doczekać.
„Ilekroć odkładasz zadanie na później ze względu na brak czasu, wychodzisz z ograniczającego Twoje możliwości założenia, że wkładanie niewielkiego wysiłku w jakąś sprawę nie jest warte zachodu. (…) nawet jeśli masz tylko kilka minut na zrobienie czegoś, zalecam ci zajęcie się tą sprawą. Koncepcja polega na wykorzystaniu „krótkich przedziałów czasu” (…) do zrobienia drobnych postępów na drodze do celu. Owszem, nie będziesz mógł poświęcić danemu zadaniu „należnej” liczby godzin, ale lepiej zrobić trochę niż nic, prawda?” S.J. Scott
Zrób to, na co masz ochotę
Czasem najdzie mnie ochota na gotowanie, a czasem na pisanie. Czasem mam ochotę się wyciszyć, składając pranie. Wychodzę z założenia, że zamiast ze sobą walczyć, czasem lepiej dać się ponieść spontanicznej ochocie na coś, nawet jeśli wcześniej zupełnie inaczej zaplanowałaś dzień. Jeśli coś sprawia mi radość, nie czuję zmęczenia i zniechęcenia, choć przyznam, że musiałam się nauczyć lubić niektóre obowiązki.
„(…) ludziom brakuje motywacji, gdy przewidywany efekt ich pracy nie przedstawia dla nich większej wartości.” S.J. Scott
http://kobietawe-biznesie.pl/ Marta Szyszko
Odwlekanie, przekładanie, ustalanie coraz to nowych terminów realizacji zadań, które już dawno powinny były zostać wykonane - czy w Waszym życiu zdarza się coś takiego? W moim owszem i to niestety dosyć często. Pamiętam, że kiedy byłam na studiach, naukę do egzaminu zaczynałam zazwyczaj na kilka dni przed jego datą. Ślęcząc nad notatkami niemal do świtu i martwiąc się, że nie zdążę przejrzeć całego materiału albo że od nadmiaru napojów energetyzujących pęknie mi któraś z tętnic, obiecywałam sobie, że następnym razem zabiorę się do pracy o wiele wcześniej. I próbowałam, ale, doprawdy dziwnym zrządzeniem losu, za każdym razem, gdy już miałam otworzyć podręcznik, nagle znajdowałam jakieś pilniejsze zajęcie - jak na przykład pranie firanek, porządkowanie biblioteczki, poszukiwanie zawieruszonej gdzieś spinki do włosów. A na kilka dni przed egzaminem znów wpadałam w panikę.
Choć studia mam już za sobą, wciąż zdarza mi się niepotrzebnie odkładać na później różne sprawy. Bardzo chciałam to zmienić, dlatego sięgnęłam po książkę "Nawyk nieodwlekania. Proste sposoby pokonania prokrastynacji" autorstwa S.J. Scotta. I na długo przed tym, zanim dotarłam do ostatniej strony, wiedziałam, że ten poradnik będzie dla mnie użyteczny.
Autor zaczyna od garści ogólnych informacji na temat odwlekania. Dowiadujemy się, czym jest i do czego może prowadzić prokrastynacja (choć wydawałoby się, że to niezbyt groźny nawyk, jego konsekwencje bywają bardzo poważne, gdy na przykład odkładamy w nieskończoność wizytę u lekarza), poznajemy też lepiej samego S.J. Scotta i powody, dla których postanowił raz na zawsze skończyć z odwlekaniem.
Na kolejnych stronach autor podaje osiem powodów prokrastynacji. W jaki sposób usprawiedliwiamy przekładanie na później rozmaitych zadań? Dlaczego nie potrafimy zmobilizować się do ich wykonania? Chodzi o perfekcjonizm, brak motywacji, niedostateczną ilość czasu? Autor przytacza wyniki interesujących badań, które tłumaczą główne przyczyny opieszałości. Ta część publikacji pomaga więc każdemu nałogowemu "odwlekaczowi" zrozumieć istotę swojego problemu. A od zrozumienia do wyleczenia jest niedługa droga.
I tu przechodzimy do sedna książki, czyli odpowiedzi na najważniejsze pytanie - jak walczyć z prokrastynacją, jak sprawić, by przestała utrudniać nam życie? Autor przekonuje, że od zwycięstwa dzieli nas siedem kroków i opisuje każdy z nich, podając zestaw ćwiczeń - bardzo prostych i niewymagających wiele czasu (wykonanie jednego zajmuje od 30 do 60 minut). Ta część książki dotyczy określania bieżących zobowiązań, ustalania priorytetów, wskazywania kwartalnych celów typu S.M.A.R.T. (autor wyjaśnia oczywiście, na czym ten typ polega i podaje przykłady). Kolejne z kroków uczą rezygnowania z niepotrzebnych zobowiązań oraz tworzenia tygodniowego harmonogramu. Następnie poznajemy 14 praktyk walki z opieszałością (do stosowania na co dzień), a na końcu dowiadujemy się, jak opracować plan pokonania prokrastynacji, co stanowi podsumowanie poprzednich kroków.
Jeśli chodzi o formę, nie mam zastrzeżeń. Autor posługuje się bardzo przystępnym językiem, pisze krótko i konkretnie. "Nawyk nieodwlekania" liczy zaledwie 160 stron, jednak rzetelnie przedstawia temat, nawiązując często do publikacji innych autorów.
Jeśli Waszym problemem jest odkładanie wszystkiego na później, jeśli chcecie skończyć z robieniem sobie zaległości, czy to w pracy, czy w życiu osobistym i szukacie w związku z tym ciekawego poradnika, z którego treścią można zapoznać się w kilka godzin, książka S. J. Scotta okaże się strzałem w dziesiątkę.
Sztukater.pl Morrigan
Na ostatnią chwilę…
Prokrastynacja, czyli nawyk odkładania wszystkiego na później - najczęściej na ostatnią chwilę. Zmora niejednego z nas ;) I można się z tego śmiać lub samo zjawisko lekceważyć, jednak jest ono wbrew pozorom bardzo groźne. Pół biedy bowiem, jeśli odkładamy na potem sprawy nieistotne – jeśli zaczynamy tak postępować w sprawach kluczowych… może być niewesoło. Jak zaradzić owemu problemowi?
Ciągłe odkładanie czegoś w czasie może być niewinne i zbywane w efekcie machnięciem ręki. To pierwszy błąd… Dlaczego? Otóż z tego prostego powodu, że nawet jeśli odkładamy na potem coś pozornie nieistotnego, to zaczynamy w perspektywie czasu – powtarzając ten zabieg – wykształcać w sobie pewien nawyk. Nawyk z kolei ma to do siebie, że bez autokontroli powtarzamy go coraz częściej i rozszerzamy go na coraz to nowe sfery zachowań czy aktywności. Stąd prosta droga do odkładania na ostatnią chwilę zadań zawodowych, czy formalności urzędowych – a zaczęło się przecież od niewinnego „śmieci wyrzucę jutro”!... Wniosek jest jeden: prokrastynacja to niezauważalny, ale rzeczywisty wróg nas samych, który niepostrzeżenie może wyrządzić wiele szkód. Szkód, których można było uniknąć.
Lektura w miejsce nawyku odkładania proponuje nam coś całkowicie odmiennego – nawyk nieodkładania. A więc przeciwieństwo wszystkiego co powyżej. Brzmi nieźle :) Ale wcale takie proste nie jest, albowiem docelowo w miejsce jednego nawyku musimy w sobie wykształcić inny, całkiem nowy, który ma zastąpić dotychczasowy. To nie jest łatwe zadanie. Zastąpienie „czegoś” „czymś” to wielka sztuka – zwłaszcza jeżeli mowa o zmianie o 180 stopni… W trakcie czytania nasunęło mi się skojarzenie, że proces owej zmiany przypomina trochę… odwyk ;) I coś w tym jest – w końcu „odwykamy” od czegoś na rzecz czegoś innego ;) Zadanie to jednak, jako się rzekło, nie jest łatwe.
Na całe szczęście z kolejnych stron dowiadujemy się, jak i co zrobić żeby sobie pomóc oraz jakie działania naprawcze trzeba wdrożyć w życie. Podpowiedzi znajdziemy w tym zakresie całkiem sporo – bardzo fajny początek dobrej zmiany (zbieżność z medialno-politycznym sloganem niezamierzona i całkowicie przypadkowa ;) ). W teorii wystarczy się zastosować, być cierpliwym i mieć w sobie mnóstwo samozaparcia… a także dobrej woli.
Czy to wszystko działa? Być może. Jeśli wierzyć książce – działa na pewno. Mam nadzieję, że nie będziecie musieli tego sprawdzać na was samych :) Ale jeśli tak się zdarzy – warto spróbować działać mając pod pachą książkę taką jak ta.
cosnapolce.blogspot.com Northman
Autor we wstępie pisze, czym w ogóle jest prokrastynacja, przywołuje również rodzinną historię z nią związaną, która daje sporo do myślenia. Następnie opisuje osiem powodów prokrastynacji; między innymi: bycie perfekcjonistą, brak czasu, skupianie się na prostych zadaniach.
Pod koniec tej części znajdujemy ćwiczenia, które pomaga nam w określeniu powodu naszego odwlekania- co jest ogromnie pomocne!
W kolejnej części książki S.J. Scott opisuje 7 kroków pomagających w pokonaniu odkładania na później. Szczególnie interesujący jest krok 6- 14 codziennych praktyk, aby pokonać prokrastynację.
Książka jest zbiorem technik pozwalających być bardziej efektywnym zarówno w życiu zawodowym jak i osobistym. Polecam każdemu, kto ma tendencję do odwlekania na później. Książkę czyta się szybko, aczkolwiek ćwiczenia zmuszają do refleksji i wyciągania wniosków.
aciecwierz.pl Agnieszka Ciećwierz
Pomyślę o tym jutro. Mam zbyt dużo zadań, żeby się tym zająć. Bardzo chciałem poćwiczyć, ale nie znalazłem czasu. Nie mam głowy do przygotowania zdrowych dań, mam zbyt wiele obowiązków, żeby się tym zajmować. Zawsze chciałem się nauczyć języka / iść na kurs ceramiki, ale nie mam takiej możliwości. Nie mogę awansować, bo nie mam kiedy doskonalić swoich umiejętności. Spełniłabym swoje marzenie, ale nie mam czasu, żeby pracować nad jego realizacją. To tylko część wypowiedzi sfrustrowanych ludzi, których doba wydaje się mieć mniej niż 24 godziny, którzy przytłoczeni ilością zadań nie mają czasu zająć się tym, co naprawdę ważne, bądź też stali się specjalistami od prokrastynacji, czyli od odwlekania. Niestety, świadomie bądź nie, odwlekają również swoje szczęście bądź też doprowadzają do prawdziwych tragedii, zaniedbując takie sprawy, jak zdrowie, poważna rozmowa z partnerem czy realizacja zadań w pracy.
O tym, jak pozbyć się nawyku odwlekania i „znaleźć czas” na wszystko, przekonamy się dzięki książce S.J.Scotta, pt. „Mawyk nieodwlekania. Proste sposoby pokonania prokrastnacji”. Opublikowany nakładem Wydawnictwa Sensus poradnik, to klucz do zmiany naszego życia, do naszego samorozwoju. Autor przekonuje nas, że zmiana naszego życia jest możliwa, ale tylko wówczas, jeśli zidentyfikujemy przyczyny prokrastnacji, które dokładnie nas dotyczą oraz podejmiemy kroki służące zmianie sytuacji. Nie ma się zatem co łudzić, że sama lektura sprawi, iż nagle wszystkie zadania z naszej listy będą realizowane. I – jak się okazuje – nawet nie powinny. Przy odrobinie wysiłku nauczymy się wskazywać te zadania, które przybliżają nas do realizacji do marzeń, do szeroko pojmowanego sukcesu, natomiast eliminować będziemy te, które niczego do naszego życia nie wnoszą i / lub stanowią pożeracze czasu.
Autor dzieli książkę na kilka części, z których większość to kroki prowadzące do zmiany obecnej sytuacji. W obszernym wstępie Scott przybliża nam zjawisko prokrastynacji, pisze również o nawyku nieodwlekania. Następnie dokładnie omawia osiem powodów prokrastynacji, zachęcając do autorefleksji, który z nich bezpośrednio nas dotyczy. Aby ułatwić nam ten proces identyfikacji, proponuje ćwiczenie, którego dokładny opis podaje.
Kiedy już wiemy, z czym przyjdzie się nam zmierzyć, możemy przystąpić do realizacji kolejnych kroków, które mają na celu lepsze zarządzanie sobą w czasie i pokonanie naszej skłonności do odwlekania. Stosując jedną z podanych metod określimy swoje zobowiązania, skupimy się też na pięciu najważniejszych przedsięwzięciach, zgodnie z regułą 25-5. Ustalimy swoje cele kwartalne w taki sposób, by były one „SMART-ne”, nauczymy się też rezygnować z konkurencyjnych przedsięwzięć i zobowiązań. Ponadto nabędziemy nawyku tworzenia tygodniowych harmonogramów, będziemy się też starali wdrożyć czternaście codziennych praktyk, pomagających nam pokonać prokrastynację oraz stworzymy plan pokonania nawyku odwlekania. Każdy z tych opisanych kroków kończy się ćwiczeniem, autor zmusza nas zatem do aktywności, bowiem tylko ona może doprowadzić nas do pożądanego rezultatu. Warto zatem poświęcić nieco czasu na pracę z książką, po to, by później bez problemu czasem tym gospodarować i dokonywać właściwych wyborów.
Mimo iż zawartość książki nie jest odkrywcza czy rewolucyjna, to zebranie wszystkich informacji w jednym poradniku oraz opracowanie przez autora dokładnego sposobu walki z prokrastynacją, jest niezwykłą pomocą. Nawet jeśli część metod już znaliśmy (ja pracowałam metodą SMART czy techniką Pomodoro), to z pewnością świeże spojrzenie na temat będzie przydatne. Już nawet w trakcie lektury czy wykonywania ćwiczeń dostrzegłam korzyści reguły 25-5, którą obecnie wdrożyłam czy dni tematycznych, właśnie dlatego ta recenzja powstaje właśnie dziś, a nie za tydzień czy miesiąc. Powoli zaczynam dostrzegać zmiany na lepsze, w pełni doceniając praktyczny wymiar wskazówek S,J,Scotta, czego wszystkim czytelnikom, pragnącym podnieść jakość swojego życia życzę.
QulturaSlowa Justyna Gul