Wydaje mi się, że w ostatnim czasie nieco poszły w zapomnienie kolorowanki dla dorosłych, tzw. kolorowanki antystresowe. Już nie atakują z każdych stron posty dotyczące tych publikacji. Osobiście nieco nad tym ubolewam, ponieważ lubię oglądać, w jaki sposób i jaką techniką, inni wykańczają swoje obrazki. Każdy bowiem ma własną interpretację, technikę i używa różniących się od pozostałych barw, przez co jeden szkic zyskuje zupełnie inną odsłonę. Mam nadziej, że niebawem Wydawnictwa oddadzą w nasze ręce kolejne pozycje godne uwagi, a być może jeszcze nas czymś zaskoczą?
Tymczasem chciałabym napisać kilka słów na temat kolorowanki, która przeznaczona jest tylko i wyłącznie dla dorosłych. Wszystko przez to, że szkicom towarzyszą wulgaryzmy, nie są to nazbyt mocne słowa, niemniej, uważam, że dzieci nie powinny sięgać po tę książkę.
Uważam, że należy się plus za pomysłowość, bo przyznajcie, czy kiedykolwiek zastanawialiście się, jak można zobrazować dane przekleństwo? Prawdopodobnie nie. W tej książce autorka przedstawiła swoje wyobrażenia, jak na przykład może wyglądać: „o w mordę jeża”, czy „do jasnej ciasnej”.
Zapewne autorka musiała włożyć wiele pracy, aby książka nabyła swój ostateczny kształt. Niemniej same rysunki wyglądają tak, jakby były rysowane gdzieś na kolanie, bądź rączką pierwszoklasisty. Niewątpliwie autorka ma bardzo swobodny styl. Atutem w tym przypadku jest to, że jeśli już ktoś wyjedzie kredką za linię, nie narobi większych szkód.
Od strony technicznej: Wymiar książki to: 20x23cm. Kolorowanka posiada miękką okładkę ze skrzydełkami. Składa się z 104 stron, kartki są klejone, ale nie wypadają, a niestety w innych przypadkach tak się zdarzało. Papier jest gładki, jednak kartki nie są zbyt grube, dlatego rysunki pokolorowane kredkami nie przebijają na drugą stronę, ale mazaki, niestety tak, przez co niszczą szkic na stronie poprzedniej. Część rysunków jest na białym tle, a pozostałe na czarnym. Niektóre szkice należy samemu wykończyć, w niektórych przypadkach wypada coś wpisać. Jest też dołączony „Dodatek dla kinomaniaków, czyli subiektywny przegląd cytatów filmowych” – tutaj należy odgadnąć, z jakiego filmu pochodzi podany cytat – w tym przypadku brak jest wulgaryzmów.
Reasumując: Jak zwykle przy tego typu publikacjach można zaszaleć z kreatywnością. Kolorowanka Joanny Star Czupryniak jest oryginalną pozycją, która z pewnością pomoże rozładować napięcie. Uważam, że zachwyci osoby dorosłe z poczuciem humoru.
Nhoryzonty.blogspot.com Magnolia044; 2017-05-22
2017/03/28 "Ja pierdziu", "jasny gwint", "motyla noga" "ty małpo jedna!", "pies ci mordę lizał" - czyli frustracja dla kulturalnych. Przedstawimy antystresową kolorowankę - przeklinankę dla dorosłych! fot. degustatorka.blogspot.com i Joanna Cypriak Vel Czupryniak/Facebook Masz czasem ochotę rzucić grubszym słowem, obrazić się na świat i trzasnąć drzwiami?A może lepiej, pokolorować? To fantastyczny sposób na odstresowanie - jednocześnie klniesz, na czym świat stoi i spoglądasz na dowcipne i inteligentne rysunki.
Sprawdź, jak może wyglądać ilustracja do ?Kurde balans? albo do ?Pies ci mordę lizał?, a złość przejdzie Ci w okamgnieniu! - zapewniają wydawcy.
INSTRUKCJA OBSŁUGI według autorki - ?Kurza twarz? jest prosta w użyciu. Kolorujesz, klnąc pod nosem, głośno lub w myślach. Możesz nie kolorować. Możesz nie kląć. Możesz to robić lub nie, sam albo w towarzystwie. Strony z zadaniami nie są obowiązkowe. Strony w części filmowej mogą Cię wkurzyć, jeżeli nie wiesz, z jakiego filmu pochodzi czytany tekst. Wtedy krzycz, wtedy klnij. Możesz również nie krzyczeć. Chyba tak. Kolorować jednak powinieneś. Lub nie ? mówi Joanna Czupryniak, autorka kolorowanki.
Jeśli chodzi o rysunki, to zdecydowana większość w kreatywny sposób ilustruje te wszystkie powiedzonka.
- Trzeba naprawdę pomysłowo podejść do sprawy, żeby pokazać za pomocą rysunku ?na psa urok? lub ?ch?? bombki strzelił?, prawda? - pisze Paulina, autorka bloga ?Pożeram strony?.
Autorka nie skończyła wyłącznie na zwykłych kolorowankach. Przygotowała również kilka osobliwych ?zadań".
- I tutaj na przykład musimy wkleić fotografię kogoś, kogo uważamy za starą świnię lub uzupełnić dane osobowe... zboczeńca. A wszystko to, po co, by sobie zwyczajnie ulżyć ? dodaje blogerka.
Na końcu kolorowanki znalazł się także dodatek dla kinomanów, rysunki z kultowymi tekstami typu: ?nasi tu byli? lub ?nie chce mi się z tobą gadać".
Podsumowując, czekają na Was 104 strony zabawy z przeklinaniem. Strony, które na pewno Wad odstresują. Nic tylko malować i przeklinać. Cudo! - pisze Paulina.
Kolorowanka ukazała się nakładem wydawnictwa Septem.
Joanna Czupryniak to slawistka z wykształcenia i artystka z wyboru. Polska ilustratorka, rysowniczka i projektantka modowa. Matka dwóch córek, właścicielka kota.
Jej rysunki zdobią ściany domów, mieszkań, szałasów, lepianek na wielu kontynentach. Autorka pokręconej kolorowanki ?Koty dziwaki? oraz murali w kilku instytucjach i lokalach prywatnych. Niekarana. Wiele lat temu otrzymała od znajomych przydomek ?Star", który pochodzi od panieńskiego nazwiska Starościak.
www.instagram.com/katherine_the_bookworm/ SABINA BORSZCZ
Recenzja może zawierać śladowe ilości wyrazów obelżywych. Osoby wrażliwe uprasza się o zatkanie uszu.
Zdenerwowanie zasadniczo dzieli się na dwie kategorie: mały wkurw i duży wkurw. Obiektywnie rzecz ujmując Kolorowanka antystresowa sprawdzi się li tylko w tym pierwszym przypadku.
Kiedy: szef nas opierdzielił; kiedy jakiś baran zarysował nam nowiusi siedmioletni samochód; kiedy rozerwała nam się reklamówka z zakupami; kiedy pokłóciliśmy sie z szanownym małżonkiem/szanowną małżonką. Poduszkę zostawiamy w spokoju – już się bidula nasłuchała naszych krzyków i była świadkiem zbyt dużej ilości frustracji. Bierzemy zatem Kolorowankę raczej dla dorosłych z banalnie prostą instrukcją obsługi:
Kolorujesz , klnąc pod nosem, głośno lub w myślach. Możesz nie kolorować. Możesz nie kląć.
Potrzebne będą także kredki, najlepiej zawczasu zastrugane i sprawnie działające, gdyż potrzeba temperowania może spowodować, że mały wkurw niebezpiecznie balansujący na granicy metamorfozy, przemieni się w pierwszą fazę dużego wkurwu. Wówczas nici z kolorowania i zbawiennego wpływu koloru i uspakajanej czynności kontrolowanego wymachiwania dłonią.
Bo właśnie w tych czynnościach upatruję skuteczności tej metody – kredki, najlepiej o jak najbardziej wyrazistych kolorach (kredki pastelowe), monotonne, jednostajne machanie dłonią. To pierwsza porcja ukojenia zszarganych nerwów. Kolejna to skojarzenie z beztroską – kolorowanie przenosi nas w przeszłość – do naszego dzieciństwa, w którym (daj Boże) jedną z największych tragedii było "wyjście za linię" podczas malowania, a największym dylematem – wybranie koloru sukienki księżniczki (turkusowa, czy różowa?). Autorka Przeklinanki Kolorowanki antystresowej poszła o krok dalej. Aby zminimalizować nasze rozdrażnienie łączy skuteczną metodę kolorowania z metodą "darcia japy" – krzyczenia, uzewnętrzniania swoich skrywanych uczuć, poprzez krzyk właśnie lub złowieszczy szept – często nieprzeznaczony dla uszu nieletnich. Ogromnym, jak dla mnie bonusem, jest zabarwienie humorystyczne. Bo owszem – kolorowanki już były, ten sposób jest sprawdzony, ale stary i przemaglowany. Ale Autorka dodaje nam w gratisie porcję śmiechu – każda ze stron przeznaczona jest dla konkretnego bluzga – i adekwatnie do tegoż bluzga zilustrowana. Kilka razy wybuchałam śmiechem z interpretacji graficznej konkretnych sformułowań (np.: "Jasny gwint", "Stul pysk" ). Na koniec czeka nas sympatyczny dodatek dla kinomaniaków. Tym prostym sposobem DA SIĘ WYKOLOROWAĆ małego wkurwa. Metoda sprawdzona osobiście. =) Jedynym zastrzeżeniem, jakim mogę poczęstować tę kolorowankę są zbyt małe elementy – kolorując z emfazą można spowodować "wyjście za linię", wyjście za linię może spowodować lekkie poddenerwowanie, a mały wkurw plus lekkie poddenerwowanie może sie zakończyć nie tak, jak planowaliśmy;)
Inaczej sprawy wyglądają, kiedy nawiedził nas duży wkurw. Kiedy: szef nas opierdzielił i wyrzucił na zbity pysk z roboty; kiedy jakiś baran zarysował nam nowiusi siedmioletni samochód, i baran ów okazał się tlenioną, wszystkowiedzącą blondynką, która wydarła na nas jadaczkę i nie pomogły rzucane w jej stronę prośby "zamknij ryj"; kiedy rozerwała nam sie reklamówka z zakupami, a w reklamówce tej nieśliśmy kupioną za długo odkładane pieniądze 18 letnia butelkę whisky; kiedy pokłóciliśmy sie z szanownym małżonkiem/szanowna małżonką i druga połówka postanowiła zrobić sobie przerwę w związku. Marna szansa, że kolorowanka podoła w wyżej opisanych sytuacjach. Bo w ruch pójdzie tylko jeden psychodeliczny kolor – czerń – a użytkownik z krzykiem "a pohybel zasadom, na pohybel liniom" zarysuje kartkę od góry do dołu spazmatycznymi krechami o głębokiej, ciemnej barwie. Łamiąc przy tym kredkę, nawet tradycyjną – drewnianą.
Reasumując – Kolorowanka antystresowa Przeklinanka jest idealnym rozwiązaniem dla osób poddenerwowanych. Tych wkur**onych może poratować refleks w łapaniu flaszki wypadającej z rozerwanej torebki;)
Sztukater.pl Rudaczyta
Kolorowanki, malowanki oraz wyklejanki od zawsze kojarzyły mi się z zabawą dla małych dzieci. Szczerze mówiąc sama raczej nie przepadałam za taką formą rozrywki, nigdy nie byłam na tyle cierpliwa i dokładna, żeby nie przekraczać tych wszystkich linii, także szybko znajdowałam sobie inne zajęcia. Będąc już dorosłą kobietą, która prowadzi dość stresujący tryb życia, postanowiłam poszukać sposobu, aby zwolnić na chwilę, zająć się na spokojnie jedną czynnością, która pozwoli mi się oderwać od pracy i zrelaksować. Takim właśnie sposobem, przeglądając naszego bloga MoznaPrzeczytac.pl trafiłam na recenzje różnego typu kolorowanek dla dorosłych, na przykład „
Pokoloruj swój świat! Wzory relaksacyjne„, czy też bardzo ciekawa zabawa – łączenie kropek w „
Połącz kropki. Niesamowite miejsca„. Zachęcona dobrymi recenzjami książek, postanowiłam sięgnąć po podobną. Mój wybór padł na nowość wydawnictwa Helion „
Przeklinanka kolorowanka antystresowa”.
Autorka Joanna Star Czupryniak z zamiłowana jest ilustratorką, rysowniczką oraz projektantką mody. Jej prace są ozdobą wieku mieszkań oraz domów na całym świecie. „
Przeklinanka…” nie jest pierwszą tego typu publikacją autorki, pani Czupryniak wydała wcześniej kolorowankę „
Koty dziwaki”. Jest również autorką murali w różnych instytucjach oraz lokalach prywatnych.
Instrukcja obsługi książki jest bardzo prosta i najlepiej opisuje ją sama autorka:
„Ta książka jest prosta w użyciu. Kolorujesz klnąc pod nosem, głośno lub w myślach. Możesz nie kolorować, możesz nie kląć. Możesz to robić – lub nie – sam albo w towarzystwie. Strony z zadaniami nie są obowiązkowe. Strony z części filmowej mogą Cię wkurzyć, jeżeli nie wiesz, z którego filmu pochodzi czytany tekst. Wtedy krzycz, wtedy klnij. Możesz również nie krzyczeć. Chyba tak. Kolorować jednak powinieneś. Lub nie.”
Bardzo trafny opis nieprawdaż? Jak już pewnie zdążyliście się zorientować publikacja podzielona jest na dwie główne części: przeklinankową i filmową. W pierwszej mamy bardzo ciekawe wizualizacje popularnych, i tych trochę mniej, przekleństw oraz powiedzonek. Moim ulubionym jest „Chyba Cię Bóg opuścił” (...)
(...)
Drugim dość ciekawym przykładem jest „Niech Cię drzwi ścisną!” i tutaj drzwi z niezwykle długimi rękami ściskające człowieka.
Pewnie zastanawiacie się teraz, czy „
Przeklinanka…” zawiera ilustracje do prawdziwych i mocnych przekleństw, powiem Wam, że tak, ale to już musicie sami zajrzeć, żeby się przekonać, jak zilustrowała je autorka. Na zachętę powiem, że bardzo ciekawie!
Drugą częścią publikacji jest dodatek dla kinomaniaków, czyli subiektywny przegląd cytatów filmowych.
Nie mogło zabraknąć tutaj klasyków jak między innymi „Niech moc będzie z Tobą” – zgadnijcie jaki rysunek można tutaj dodać?? Właśnie tak! Imprezowicz, chyba po ciężkiej nocy z kilkoma pustymi i pełnymi butelkami przed sobą, rzeczywiście potrzebuje mocy. Albo drugi „Houston, mamy problem!”, gdzie widzimy w rakiecie kolejkę astronautów do toalety na której widnieje napis AWARIA. Zakochałam się w poczuciu humoru i interpretacjach Pani Czupryniak. Autorka, według mnie ma niezwykle rozwinięty talent rysowniczy. Czekam z niecierpliwością na kolejne publikacje. Dzięki tej, nie tylko pośmiałam się z przemawiających rysunków, ale przede wszystkim odstresowałam, zrelaksowałam i wyciszyłam. Pokolorowanie jednego obrazka zajmuje mi około 2 godzin, można to zrobić oczywiście szybciej, ale ja starałam się pracować dokładnie i bez pośpiechu, aby końcowy efekt był zadowalający. Dodatkową korzyścią z przerobienia książki jest to, że teraz, kiedy myślę o powiedzeniu komuś na przykład – spadaj na drzewo – to w mojej głowie od razu pojawia się scena jak ten osobnik ląduje na drzewie i powstrzymuje się od komentarza z uśmiechem na twarzy.
Komu więc poleciłabym tę książkę? Chyba wszystkim dorosłym z poczuciem humoru i niebojącym się przekleństw. Będzie to wspaniały pomysł na prezent lub też pozycja dla nas samych. Wydaje mi się, że każdy z nas chętnie zatrzyma się w zgiełku dnia codziennego na chwilę relaksu z kredką w ręku.
moznaprzeczytac.pl Barszczyk; 2017-02-06
Moda na kolorowanie (nawet przez dorosłych) nigdy nie odeszła w niepamięć. Jednakże w tej chwili na rynku wydawniczym jest zatrzęsienie różnego rodzaju kolorowanek. Obecnie jest taki wybór w księgarniach, że każdy znajdzie coś dla siebie. Inna pozycja dla fanów Harrego Pottera, inna dla miłośników Władcy Pierścienia, a teraz także znalazło się coś dla mocno zestresowanych ludzi pracy.
Recenzję takiej kolorowanki właśnie czytacie. To całkiem nowa pozycja na rynku wydawniczym w Polsce. Jej autorką jest Joanna Star Czupryniak - ilustratorka, rysowniczka i projektantka mody. Możecie kojarzyć projekty tej Panią z innej kolorowanki - Koty Dziwaki, a także z murali w kilku instytucjach i lokalach prywatnych.
W Przeklinance znajdziecie bardzo wiele ciekawych i zaskakujących projektów do pokolorowania. Wyróżnia ją dość nietypowa tematyka rysunków. Jest to pozycja do maksymalnego odstresowania po naprawdę ciężkim dniu. Na jej kartach znajdują się ryciny i teksty nawiązujące do popularnych filmów oraz najprościej mówiąc przekleństwa. Tych ostatnich jest dość sporo w Przeklinance, jednak nie są one szczególnie wulgarne (poza małymi wyjątkami). Jak głosi napis na okładce, ta kolorowanka jest raczej dla dorosłych osób. Osobiście nie polecałbym jej na prezent dla dziecka. Po pierwsze ze względu na znajdujące się w środku przekleństwa, ale również dlatego, że młody osobnik nie zrozumie pewnych aluzji i odniesień. Szczególnie jeśli chodzi o tę część Przeklinanki z cytatami filmowymi.
Jak widać ja już rozpoczęłam odstresowanie z Przeklinanką. Jest ona naprawdę ładnie wydana i co dla mnie ważne bardzo praktycznie, ponieważ jest tak zszyta, że możemy ją bez problemu otworzyć na dowolnej stronie i cieszyć się rysunkami, nawet w najmniejszym kąciku. W trakcie kolorowania Przeklinanka nie zamyka się, nie potrzebujemy więc żadnych ciężarek na rogach. Pod względem praktyczności - pozycja na medal. To co znajdziemy w środku też powinno (prawie) każdego usatysfakcjonować. Ciekawe i oryginalne rysunki, oraz nawiązania do zwrotów, które weszły do języka potocznego, ale nie są do końca przekleństwami.
Wewnątrz znajdują się naprawdę ładne rysunki. Cechuje je prosta kreska i ogólnie prostota, ale całość bardzo fajnie współgra ze sobą. Projekty przygotowane przez autorkę są dość łatwe do pokolorowania i nie powinny nikomu sprawić trudności. Kolorowanka ma być przyjemnością, a nie powodem do kolejnego stresu i to zadanie w pełni spełnia Przeklinanka. Ze swojej strony - bardzo polecam!
Recenzje-sophie.blogspot.com Gabriela Wnuk
To, że kolorowanie działa antystresowo jest oczywiste. Dzisiaj pokażę Wam kolorowankę, która działa w ten sposób, ale podwójnie. Czemu? Bo to „Przeklinanka”, a co lepiej spuszcza z nas nerwy jak nie soczyste przekleństwo?
„Ja, pierdziu”, „jasny gwint”, „motyla noga” i wiele, wiele innych przeklinanek jest motywem przewodnim kolorowanek w tej książce. Oczywiście jest też sporo ostrzejszych przekleństw, ale nie będę ich tu wymieniać. To książka idealna na chwilę, gdy ktoś cię wkurzy i po prostu trzeba się wyładować.
INSTRUKCJA OBSŁUGI
Ta książka jest prosta w użyciu. Kolorujesz klnąc pod nosem, głośno lub w myślach. Możesz nie kolorować. Możesz nie klnąć. Możesz to robić - lub nie - sam albo w towarzystwie. Strony z zadaniami nie są obowiązkowe. Strony w części filmowej mogą Cię wkurzyć, jeżeli nie wiesz, z jakiego filmu pochodzi czytany tekst. Wtedy krzycz, wtedy klnij. Możesz również nie krzyczeć. Chyba tak. Kolorować jednak powinieneś. Lub nie.
Jeśli chodzi o rysunki to zdecydowana większość w kreatywny sposób ilustruje te wszystkie powiedzonka. Trzeba naprawdę pomysłowo podejść do sprawy, żeby pokazać za pomocą rysunku „Na psa urok” lub „Ch…… bombki strzelił”, prawda?
Autorka, Joanna Czupryniak nie skończyła wyłącznie na zwykłych kolorowankach. Przygotowała również dla nas nas kilka osobliwych "zadanek". I tutaj na przykład musimy wkleić fotografię kogoś, kogo uważamy za starą świnię lub uzupełnić dane osobowe, osoby, którą uważamy za zboczeńca. A wszystko to, po co, by sobie zwyczajnie ulżyć:)
Na końcu kolorowanki autorka przygotowała również dodatek dla kinomanów, gdzie mamy rysunku z kultowymi tekstami typu: "nasi tu byli" lub "nie chce mi się z tobą gadać".
Uważam, że fajnym pomysłem było również różnorodne tło. W połowie kolorowanek jest ono klasyczne, czyli białe, pozostałe zostały nadrukowane na czarnym tle, co może ciekawie wyglądać po ukończeniu, "naszego dzieła".
Podsumowując, czekają na Was 104 strony zabawy z przeklinaniem. Strony, które na pewno Wad odstresują. Nic tylko malować i przeklinać. Cudo!
A jak Wam się podoba ta publikacja? Jesteście oburzeni czy może zachwyceni?
degustatorka.blogspot.com pożeramstrony; 2017-02-05