Grenada i Malaga, ale także Sewilla, której nie ma w tym przewodniku, to najpiękniejsze miasta nie tylko Andaluzji, ale także zabytki należące zarówno do czołówki Hiszpanii, jak i świata, wpisane na Listę Dziedzictwa UNESCO. Tak ważne, że o pierwszej z nich popularne hiszpańskie prowiedzenie głosi: „Kto nie widział Grenady, ten niczego nie widział”. Co prawda dodałbym do tego jeszcze przynajmniej zarówno Sewillę, ale i Kordobę, Toledo, Saragossę, Segowię czy Avilę. Ale Alhambra w Grenadzie jest najliczniej odwiedzanym przez turystów zabytkiem Hiszpanii. A bilety wstępu do niej w szczycie sezonu należy rezerwować z kilkumiesięcznym wyprzedzeniem. Tym dwu andaluzyjskim miastom Michelin poświęcił osobny przewodnik, którego polska wersja ukazała się w Bezdrożach. Bardzo zwięzły, poręczny, chociaż z przesadnie drobnym drukiem. Jego plusem jest mnóstwo ważnych i przydatnych informacji, blisko setka kolorowych zdjęć, 6 planów i mapek, a także kilkanaście ciekawostek w ramkach włamanych w tekst. Niestety, nie uwzględnionych w spisie treści. Rozpoczyna się on, podobnie jak inne z tej serii, od „Naszych podpowiedzi”. Czyli sugestii autora lub autorów – nie są wymienieni – co, ich zdaniem, należy w tych miastach przede wszystkim zobaczyć i przeżyć. Lektura tych „podpowiedzi” trochę mnie zszokowała.
W mieście wspomnianej twierdzy Alhambra i wspaniałych ogrodów Generalife, a także co najmniej kilku jeszcze obiektów najwyższej klasy, autorzy proponują: skosztowanie przekąsek tapas, spacer z widokiem na Alhambrę, wizytę w ogrodzie z widokiem na miasto, ciasteczka pieczone przez zakonnice i wizytę w jednej z miejscowych herbaciarni. Natomiast w Maladze, też szczycącej się ważnymi zabytkami i innymi atrakcjami, sugerują: spacer nadmorską promenadą oraz w ogrodzie botanicznym, udział w obchodach Wielkiego Tygodnia, spróbowanie szaszłyków z sardynek i tamtejszego wina oraz wypicie kawy na hotelowym tarasie. Dla mnie to tak, jak gdyby zagranicznym turystom proponować np. w Krakowie przede wszystkim skosztowanie na Rynku Głównym bajgli i popatrzenie na Wawel z drugiego brzegu Wisły, spacer po Plantach oraz wizytę w Nowej Hucie. A w Warszawie degustację lodów z Zielonej Budki, przechadzkę w ogrodzie botanicznym, a może jeszcze zobaczenie któregoś z osiedli mieszkaniowych. Dalsze części tego przewodnika są już sensowne i bogate w informacje, chociaż podawane „w pigułkach”. W „Informacjach praktycznych” sporo stron internetowych wskazanych jako dodatkowe źródło informacji, a także o dojeździe czy wyborze terminu podróży (wiosna i jesień, bo w lecie upały).
W „Informatorze A-Z” m.in. na temat bezpieczeństwa, godzin otwarcia (przerwy na sjestę) muzeów, kościołów itp., napiwków (z reguły wliczone w cenę, ale mile widziane, również przez taksówkarzy, dodatkowe). Podstawowe o noclegach w hotelach, pensjonatach i hostelsach – małych hotelikach przeważnie bez śniadań, z łazienkami wspólnymi na korytarzu. Podobnie o wyżywieniu – z informacją, że za chleb do posiłku płaci się osobno ok. 1,5 € i jak się go nie chce, trzeba od razu podziękować kelnerowi, gdy go stawia na stole, Adygo zabrał. O lokalnym transporcie. Zwiedzaniu zabytków z koniecznością zamawiania biletów do najważniejszych z dużym wyprzedzeniem. Chyba, że wykupi się dosyć drogą (33,5 € na 3 dni, tylko z 5 przejazdami autobusami lub 37,5 € na 5 dni z 9 przejazdami) Grenade Card. Bo upoważnia ona – i gwarantuje to – wstęp do Alhambry i Generalife, a także najważniejszych zabytków (katedry, Kaplicy Królewskiej, klasztorów: kartuzów i San Jerónimo oraz paru innych obiektów). Ważne są też bardziej szczegółowe informacje o noclegach w obu miastach, w ich różnych miejscach, kategoriach i cenach. W Granadzie od, rzadko, 40 €, częściej 70 – 300 €, a w Maladze do 150 € za dobę). Podobnie, ze sporą dawką informacji, o restauracjach, barach i kawiarniach. A także zakupach i rozrywkach.
Jest Kalendarz świat i wydarzeń kulturalnych oraz propozycje zwiedzania każdego z tytułowych miast z trzydniowym programem. Na ile je znam, bardzo sensownym, z oznaczeniem ważniejszych obiektów gwiazdkami (1-3*). W przypadku Malagi z włamaną dodatkową informacją o bezpłatnych wstępach do niektórych muzeaów w niedzielne popołudnia, czy obiektach (ogród botaniczny i inne) z wstępem wolnym przez cały tydzień. W rozdziale „Zaproszenie do podróży” znajduje się sporo, chociaż przeważnie bardzo krótkich, informacji prezentujących Andaluzje i jej historię od ok. 1100 r p.n.e. do 2105 r. – ostatnich wyborów. Z osobno omówionym okresem (711-1492 r.) muzułmańskim. Ponadto o sztuce i architekturze oraz ogrodach, sztuce i tradycjach ludowych – do których zaliczona jest również sztuka korridy. A także trochę szerzej niż w „A-Z” o świętach i uroczystościach. No i tamtejszej kuchni oraz winach. Atrakcje, historia itp. obu tytułowych miast omawiane są w osobnych rozdziałach z ich planami, propozycjami zwiedzania w poszczególnych dzielnicach i rejonach, z najważniejszymi zabytkami i obiektami oraz informacjami o nich. Osobno i nieco szerzej o obu najważniejszych zabytkach Grenady: Alhambrze i Generalife z * przy ich najważniejszych miejscach i detalach. A następnie również o atrakcjach poza centrum i w okolicach miasta.
Podobnie w przypadku Malagi. O jej historii i tym co w niej warto zobaczyć, również z oznaczeniami *. Z trochę obszerniejszą prezentacją poszczególnych dzielnic i ich atrakcji. I okolic na wybrzeżu, w odległości do kilkudziesięciu kilometrów. M.in. pięknych zabytków Rodny, Desfiladero de les Goitanes, La Cuidad, Pueblas Blanco i Grazalene. Na końcu przewodnika znajduje się indeks alfabetyczny najważniejszych miast i miejscowości oraz obiektów w nich, także z oznaczeniem najważniejszych 1-3 * gwiazdkami. Wspomniałem o informacjach i ciekawostkach w ramkach włamanych w tekst. M.in.: „Połączenie z Malagi do Grenady”. „Hiszpańska winnica”. „Najpopularniejsze tapas”. „Święta w Grenadzie”. „Widok na Cármenes z Alhambry”. „Łzy Boabdila” (ostatniego muzułmańskiego władcy). „Jarzmo i pęk strzał” (godło Królów Katolickich). „Dom Cezara” (nazwa dzielnicy Alcaiceria w Grenadzie). „Wąwóz Czarnych” (legenda o skarbie uciekających arabskich możnych). „Federico Garcia Lorca”. „Neveros” (dostarczyciele lodu z gór do Grenady). „Powstanie w Alpuharze” (Morysków, przymusowych przechrztów z islamu na katolicyzm).
GLOBTROTER INFO Cezary Rudziński
Andaluzja na wyrywki
Znajomość Hiszpanii rośnie wśród polskich turystów z roku na rok. Mamy za sobą lata czarterów, które zwoziły tysiące Polaków na hiszpańskie wybrzeża. Dziś Polaków spotyka się niemal w każdym zakątku Półwyspu Iberyjskiego, który kusi historią, kulturą, obyczajem i kuchnią...
Andaluzja jest jednym z najciekawszych regionów Hiszpanii. Tu urodziło się flamenco. To drugi najludniej-szy region chlubiący się też, niczym perłami w koronie, niezwykłymi miejscami: Kordobą, Kadyksem, Malagą, Grenadą i oczywiście stołeczną Sewillą. Nowy przewodnik Bezdroży oprowadza nas po dwóch wybranych andaluzyjskich miastach, bez znajomości których nie sposób zrozumieć Hiszpanii: to Grenada i Malaga.
Każde z nich przyciąga rzesze turystów, oferując niezwykłe atrakcje. Grenada to przede wszystkim legendarna Alhambra mauretańskiego pałacu Nasrydów, kwintesencji arabskiej kultury, jaka przez osiem stuleci dominowała na tych ziemiach. Obok pałacu równie sławne ogrody, w których odpoczynek budzi podobne wrażenia, jak zwiedzanie komnat i krużganków pałacu pełnych wyrafinowanej kultury i smaku. W Grenadzie mieścił się uniwersytet koraniczny; wart odwiedzin jest też tradycyjny suk Alcaicaria, na którym można zaopatrzyć się w oryginalne souveniry. W Maladze warto zajrzeć do domu Picassa, nie wolno też pominąć rzymskiego teatru oraz muzułmańskiej twierdzy Alca-zaba. Można wspiąć się na sąsiednie wzgórze, gdzie znajdziemy ruiny zamku Gibralfaro, ale przede wszystkim ucieszymy wzrok wspaniałym widokiem. Popołudnie, chcąc uniknąć upału, można spędzić w porcie jachtowym Muelle Uno, zachęcającym turystów do spaceru elegancką, pełną zieleni promenadą aż pod latarnię morską i błogim odpoczynkiem w jednej z wielu restauracji. To także niezłe miejsce na zakupy. Malaga, podobnie jak Paryż, ma Centrum Pompidou, w którym prezentowana jest sztuka współczesna, co dopełnia kulturowego melanżu: unikatowej marki Andaluzji.
Tygodnik Angora Ł. Azik