Grecja od wielu lat należy do ulubionych kierunków turystycznych wyjazdów Polaków. Oferuje bowiem znakomity wypoczynek na plażach nad czterema morzami w części kontynentalnej, na półwyspie Peloponez i 2,5 tys. wysp, z których 165 jest zamieszkanych. Równocześnie zaś niezliczone zabytki od czasów antycznych, piękne krajobrazy i miejsca, smaczną kuchnię z mnóstwem warzyw i owoców oraz wina i mocniejsze trunki. A także wiele innych atrakcji, m.in. rejsy na wyspy, czy wyprawy w góry. Szczególne miejsce na turystycznej mapie kraju, nie tylko ze względu na stołeczność, ale przede wszystkim historię, zabytki, muzea oraz wiele współczesnych atrakcji, zajmują Ateny. Co prawda gdy na wstępie lektury przysłanego mi do recenzji przewodnika Bezdroży po nich wydanego w nowej serii Michelina „Udany weekend” przeczytałem, co jego autorzy i wydawcy uważają, proponując je czytelnikom - turystom, za najważniejsze atrakcje Aten, to zastanawiałem się, czy nie skończyć na tym lektury, aby nie tracić dalej czasu. Występujący jako autor tekstów Athènes Week-End uważa bowiem za główne tamtejsze atrakcje i poleca je… : kawę frappe, kino pod chmurką, zabawę koralikami komboloi, ucieczkę przed tłumami do wiejskiej dzielnicy Anafiotika, późne kolacje, odpoczynek na trawie, liczenie kotów, taniec w fabryce i filozoficzne rozmyślania na Wzgórzu Filopapposa.
Z zabytków i muzeów, z których słynie to miasto, natomiast tylko „podróż w czasie” na antyczny Stadion Panatenajski, a z innych atrakcji zmianę warty w historycznych mundurach. Przy czym bez informacji, że odbywają się one przed parlamentem na placu Syntagma oraz przed pałacem prezydenckim. Nie, to nie ponury dowcip, czy złośliwość recenzenta! Takie „Największe atrakcje Aten” proponują w tym przewodniku jego autorzy i wydawcy! A ja „od zawsze” uważałem, a przed laty oprowadzałem nawet po nich studyjne grupy dziennikarskie, że w Atenach najważniejszymi dla turystów są: Akropol z całym antycznym kompleksem architektonicznym, dzielnica Plaka, Narodowe Muzeum Archeologiczne i jeszcze przynajmniej parę obiektów i miejsc naprawdę znaczących w światowej historii i kulturze. Nie zniechęciły mnie, na szczęście, te idiotyzmy chyba dla tych, którzy nie mają pojęcia po co naprawdę miliony zagranicznych turystów jeżdżą do greckiej stolicy. Bo przecież nie po to, aby liczyć koty, odpoczywać na trawie, bawić się koralikami i pić kawę.
Przeczytałem jednak przewodnik do końca i stwierdziłem, że może nie jest on najwyższych lotów, ale przynosi czytelnikowi – turyście mnóstwo faktów i informacji przydatnych nie tylko podczas krótkiej, weekendowej wizyty pod Akropolem. Bo, dodam na podstawie własnych doświadczeń, że jakie – takie „liźnięcie” ateńskich rzeczywistych atrakcji wymaga co najmniej tygodnia. Co więc czytelnik znajdzie w tym przewodniku? Tradycyjnie sporo informacji praktycznych na temat dojazdu, poruszania się na miejscu, noclegów, wyżywienia w różnych kategoriach zakładów, zakupów, rozrywki. A także kalendarz świąt i wydarzeń kulturalnych, pozwalających dobrać termin podróży do indywidualnych zainteresowań. Tym, którzy wybierają się tam po raz pierwszy, przydatne mogą okazać się propozycje jak spędzić w Atenach trzy dni.
Też miejscami kontrowersyjne, ale uwzględniające przynajmniej Akropol – w przypadku obecności tam w piątek z nocnym zwiedzaniem, Agorę, Hefajstejon, teatr Dionizosa i dzielnicę Plaka. Zajrzenie do Narodowego Muzeum Archeologicznego, a także muzeów: Sztuki Cykladzkiej i Sztuki Islamskiej. Spacer po „anarchistycznej” dzielnicy bohemy Exarhia, zamożnej Kolonaki, modnej Gazi, placu Syntagma i jego okolicach. Pójście na pchli targ, czy obejrzenie zachodu słońca ze szczytu Likawitos. I jeszcze parę sugestii kawiarniano – gastronomicznych. Sporo ciekawych, chociaż „w pigułce” informacji znajduje się w nieco ponad 20-stronicowym rozdziale „Zaproszenie do podróży”. O historii i współczesności miasta z jego kalendarium, ateńskiej architekturze i urbanistyce na przestrzeni wieków, kulturze i sztuce oraz, chyba zbyt skrótowo, greckiej kuchni.
Część ściśle przewodnikowa zawiera prezentację głównych dzielnic i zabytków Aten oraz – osobno – ich okolic: portowego Pireusu, przylądka Sunion słynnego z zachodów słońca obserwowanego w antycznych ruinach oraz wysp: Egina i Hydra. Informacji o nich – i poszczególnych miejscach oraz obiektach – jest mnóstwo, chociaż skrótowych. Pozwalają one jednak zorientować się na co warto zwrócić szczególną uwagę i dokonywać wyboru tych, które chce się zobaczyć w czasie, jaki jest do dyspozycji, zgodnie z indywidualnymi zainteresowaniami. Przewodnik wzbogaca prawie 90 kolorowych zdjęć, kilka mapek, planów oraz schemat komunikacji miejskiej. A zwłaszcza liczne informacje w ramkach, także z ciekawostkami i anegdotkami. M.in. „Park Archeologiczny. Co warto zobaczyć w Atenach?”.
„Sekrety Fidiasza”. „Narodziny tragedii antycznej”. „Marmury ambasadora”. „Hadrian, rzymski cesarz zafascynowany światem helleńskim”. „Komboloi – środek na uspokojenie do stosowania bez ograniczeń” (koraliki). „Laïki Agora, czyli suk w greckim wydaniu”. „Francuska szkoła archeologiczna w Atenach”. „Starożytne mozaiki”. „Sztuka Cyklad, Sztuka idolów”. „Ikony, ikonoklazm, ikonoklaści”. „Zagadka „Góry Wilków”. Na końcu znajdują się: Mini słowniczek kultury greckiej, krótki Słowniczek polsko – grecki oraz Indeks. Tyle zalet. Wielką wadą tego przewodnika (i całej ich serii) jest przesadnie drobny druk. Aby przeczytać niektóre teksty nawet ludzie z doskonałym wzrokiem lub silnymi okularami muszą korzystać z lupy. A to, zwłaszcza w trakcie zwiedzania, nie ułatwia go.
GLOBTROTER INFO Cezary Rudziński
Jeździec z Artemizjonu
Weekendowe wypady do ciekawych miejsc w Europie stają się coraz modniejsze i coraz łatwiejsze, gdyż flota tanich przewoźników niemal zachęca, by skorzystać z groszowej oferty. Destynacją, którą łatwo osiągnąć w niespełna dwie godziny lotu i rozpoznać podczas tylko jednego weekendu, są Ateny.
Przewodnik Bezdroży po greckiej stolicy zachęca do intensywnego trzydniowego pobytu, podczas którego można zwiedzić miasto, poznać jego najważniejsze miejsca, a przede wszystkim zasmakować w helleńskiej atmosferze. Nie jest bowiem sekretem, że taki rekonesans jest tylko zachętą do spędzenia w Atenach dłuższego czasu.
Plaka to legendarna ateńska dzielnica, malowniczo położona u stóp Akropolu, będąca plątaniną uliczek i pustych za dnia placów, a wieczorem tętniąca muzyką i feerią zapachów z niezliczonych knajpek i tawern. Niemal każdy przewodnik radzi, by właśnie stąd zacząć poznawać miasto. Wędrujący niespiesznie turysta zobaczy tu bizantyjskie kościoły, niepozorny pomnik Lizykratesa na masywnym cokole, tu trafi do słynnego Muzeum Greckiej Sztuki Ludowej. Wreszcie, na ulicy Stratonos trafi na schody, które powiodą przybysza do baśniowej dzielnicy Anafiotika i Akropolu. A wzgórze warto odwiedzić piątkową nocą, kiedy jest otwarte i gwarantuje niezapomniane przeżycia.
Czy trzeba kogoś zachęcać do odwiedzin ateńskiego Narodowego Muzeum Archeologicznego? Gdzie czeka na przybyszów Jeździec z Artemizjonu? Czy reklamować Muzeum Sztuki Cykladzkiej? Czy namawiać na oglądanie zachodu słońca z góry Likawitos? Miłośnicy sportu przeżyją wizytę na Stadionie Panatenajskim, zaś kolekcjonerzy stracą sporo czasu na pchlim targu w dzielnicy Monastiraki.
Ateny oferują wiele atrakcji, także tych niewymagających intelektualnego przygotowania. Grecka kuchnia, wino i muzyka sprawią, że do Aten, a potem na wyspy będzie się wracać, jak do swego domu, który opuściło się dawno, dawno temu...
Tygodnik Angora Ł. AZIK